Ujawniła powody odejścia z "Klanu". "Nie wiem, co się ze mną stanie"
Barbara Bursztynowicz po 27 latach żegna się z "Klanem" i ujawnia prawdziwe powody swojej decyzji. - Scenariusz już nie kipi od emocji - mówi wprost.
29 stycznia Barbara Bursztynowicz pojawiła się w studiu programu "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o swojej decyzji odejścia z popularnego serialu Telewizji Polskiej. W produkcji "Klan" odgrywała rolę Elżbiety Chojnickiej przez niemal 27 lat.
Aktorka przyznała, że był to jej świadomy wybór współpracy, który bez trudu wpleciono w ciąg wydarzeń serialowych.
Barbara Bursztynowicz czuła się zaszufladkowana
Podczas wizyty w programie śniadaniowym mówiła też o "pułapkach" długoterminowych seriali. Według niej popularne seriale niosą ze sobą zarówno korzyści, jak i wady. Przyciągają uwagę dzięki charakterystycznym, pozytywnym postaciom, jednak tworzą ryzyko utknięcia w jednej określonej roli bez możliwości rozwinięcia warsztatu aktorskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazda "Klanu" wspomina karierę w Stanach: "To była niesamowita przygoda"
- Popularny serial ma swoje dobre i złe strony. Jesteśmy popularni. Gramy pozytywne postaci. Jest to kuszące, ale na początku nie zdajemy sobie sprawy, że niechcący jesteśmy wpuszczeni w jakąś jedną koleinę. To jest rutyna. Rutyna, która nie pozwala nam wyjść poza to, bo nie mamy szansy. Nawet nie mamy szansy - mówiła w programie "Dzień Dobry TVN".
Podkreśliła, że scenariusz nie dawał jej szansy na rozwój postaci. Elżbieta Chojnicka przez lata była przedstawiana jako ciepła, dobra i serdeczna osoba, jednak zabrakło dla niej nowych wyzwań aktorskich.
- Nikt nie myśli o tym, że aktor mógłby się też rozwijać w tym jednym temacie, bo musiałby się rozwijać. Mogę być ciepła, serdeczna, otwarta, ale muszę też mieć jakieś powody do tego, żeby się czasami zdenerwować, żeby czasami pokrzyczeć, ale muszę mieć materiał.
Postawiła na jedną kartę
Aktorce zdarzyło się również zwierzyć, że zazdrości tym, którzy mogą swobodnie wybierać role.
- Zazdroszczę tym aktorom, którzy mogą wybierać, którzy nie są tak zaszufladkowani jak ja, którzy mogą mieć jeszcze mnóstwo propozycji. Nie wiem, co się ze mną stanie. Oczywiście ryzykuję, ale muszę - zdradziła w programie śniadaniowym.
- Scenariusz już nie kipi od emocji - powiedziała wprost. Wspominała także, że gdyby jej postać miała dodatkowe, emocjonalne warstwy, mogłaby zostać w "Klanie" nieco dłużej.
- Myślę, że bym jeszcze jakąś chwilę została. Choćby ze względu na widzów. To jest niebywałe.
Źródła: ddtvn.pl