Ma na swoim koncie wiele kultowych piosenek, w tym utwór "Jej portret", który do dziś nuci niemal cała Polska. Artysta zmarł 11 marca 2012 r. w wieku 65 lat po długiej walce z białaczką. Jak wyglądało jego życie? Okazuje się, że piosenkarz już w dzieciństwie musiał stawić czoła prześladowaniu ze strony rówieśników. Wszystko przez pochodzenie jego ojca.
Trudne dzieciństwo Bogusława Meca
Bogusław Mec urodził się w bardzo religijnym domu. Wspólnie z rodzicami oraz siostrą mieszkali w Tomaszowie Mazowieckim, w mieszkaniu, które znajdowało się przy parafii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
10-ta rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Andrzej Piaseczny wspomina ich znajomość.
Arnold Metz, czyli ojciec artysty, był spolszczonym Niemcem, przez co zdarzało się, że artysta musiał mierzyć się z wyzwiskami ze strony rówieśników, takimi jak np. "Ty Szwabie!". Ich rodzice nie pozwalali się z nim bawić.
Wszystko zmieniło się, jednak gdy Bogusław Mec poszedł do liceum. Przez organizowane przez parafię, przy której mieszkał, prywatki stali się z siostrą bardzo popularni.
Pomogła również zmiana nazwiska ojca artysty, które przyjęły również jego dzieci.
- Powinienem pisać się przez "tz", tak mam w pożółkłych papierach" - cytuje słowa artysty "Viva!".
Czytaj też: Wspomina zmarłego męża. Krótko i wzruszająco
Walka z chorobą
Bogusław Mec szybko zrobił karierę. Swoją żonę Jolantę poznał w 1972 roku w łódzkim klubie 77. Para doczekała się wspólnie narodzin córki, która, podobnie jak ojciec, skończyła Akademię Sztuk Pięknych.
- Lulu (Luiza Mec - przyp. red.) mówi, że w domu był kult ojca. Jak przyjeżdżał, prosiłam córkę o spokój, bo tato jest zmęczony. Nie czułam się jednak wykorzystywana, byłam po prostu odpowiedzialna za to, co dzieje się w domu. Boguś darzył mnie ogromnym zaufaniem, radził się mnie prawie we wszystkim - cytuje Jolantę Mec Pomponik.
W 2001 r. piosenkarz dowiedział się, że choruje na białaczkę. Artysta musiał przejść przeszczep szpiku, którego dawczynią była jego siostra. Kiedy wydawało się, że najtrudniejsze już za nimi, choroba ponownie dała o sobie znać.
Gwiazdor się jednak nie poddawał. Niemal do samego końca starał się być aktywny zawodowo. We wszystkim wspierała go żona. To właśnie ona prowadziła go często na scenę.
"Prowadziła go pod rękę. Żeby nie upadł. Nogi miał słabe, zanikające mięśnie. Korytarz był wąski, przypominał tunel. "Jeszcze piętnaście kroków" - powiedziała. Szli tak dwie minuty. W pokoju stała kanapa. "Muszę odpocząć". Usiadł i złapał się za brzuch. Nie mógł opanować kaszlu (…) Przytuliła jego głowę, instynktownie, z miłości. "Wkładam ci tabletkę do kieszeni. Weź, jak będzie bolało". "Nie chcę morfiny, Jolu. Ludzie czekają" - viva.pl cytuje fragment książki Macieja Wasilewskiego "Bim bam bom. Mogę wszystko"
- Ostatnie jedenaście lat to była ciągła walka o zdrowie taty, ale też podtrzymywanie w nim optymizmu, że wszystko będzie dobrze - zdradziła cytowana przez "Vivę!" córka wokalisty, Luiza Mec.
Niestety 11 marca 2012 r. Bogusław Mec zmarł, przegrywając nierówną walkę z nowotworem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.