Z okazji Dnia Kobiet przedstawiamy sylwetki wyjątkowych postaci, które zmieniały bieg historii, wyłamywały się stereotypom, uparcie dążyły do celu i sprawiały, że świat stawał się lepszym miejscem dla kobiet. W tym artykule przeczytasz o niezłomnej Wandzie Rutkiewicz.
Wanda Rutkiewicz (z domu Błaszkiewicz) urodziła się 4 lutego 1943 r. w Płungianach na litewskich Kresach II RP. Była nie tylko jedną z pionierek kobiecego himalaizmu, ale także symbolem siły i determinacji. Jej historia jest dowodem na to, że warto realizować marzenia, niezależnie od przeciwności losu.
Od wejścia na Mount Everest rozpoczęła projekt zdobycia wszystkich 14 ośmiotysięczników świata - korony Himalajów i Karakorum, czyli swoją "Karawanę marzeń". Spośród 14 himalaistka zdobyła ich osiem: Mount Everest, K2, Nanga Parbat, Sziszapangmę, Gaszerbrum II, Gaszerbrum I, Czo Oju i Annapurnę. Realizację projektu przerwały tragiczne wydarzenia na Kanczendzondze 12 maja 1992 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pasja jest kobietą". Joanna uprawia wspinaczkę. "Znalazłam się pod lawiną"
"Każdy ma swoje Everesty w życiu"
16 października 1978 roku Wanda Rutkiewicz jako pierwsza osoba z Polski, pierwsza Europejka i trzecia kobieta na świecie stanęła na najwyższym szczycie świata - Mount Evereście (8849 m n.p.m.). Tego samego dnia kardynał Karol Wojtyła został wybrany na papieża, co skomentował później słowami: - Dobry los sprawił, że nam obojgu tego samego dnia udało się wyjść tak wysoko.
W wywiadzie-rzece Barbary Rusowicz "Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" himalaistka zdradziła, dlaczego zdobycie najwyższej góry świata było dla niej ważne:
"Najbardziej sobie cenię to, że byłam pierwszą osobą z Polski, która stanęła na szczycie tej góry. I ten fakt ma dla mnie o wiele większe znaczenie niż to, co tak bardzo akcentowała prasa, że jestem pierwszą Europejką… Istotę tego wejścia postrzegam inaczej. Oto szara osoba, nieznana specjalnie poza środowiskiem alpinistów, nagle, prawie z dnia na dzień, może osiągnąć ten symbol najwyższych trudności, największy cel w życiu. Być może więc wielu ludziom pozwoliłam identyfikować się z tym, w takim sensie, że dla nich też to staje się możliwe. Każdy ma swoje Everesty w życiu".
To osiągnięcie otworzyło jej drzwi do dalszych wypraw i umocniło pozycję w świecie himalaizmu.
"Wyglądała, jakby wróciła z Księżyca"
Jednym z najważniejszych osiągnięć Wandy Rutkiewicz było zdobycie K2 w 1986 roku. Była pierwszą kobietą, która stanęła na tym szczycie, co uczyniło ją legendą w świecie himalaizmu. Zdobywając jedną z najtrudniejszych gór, udowodniła, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. A już na pewno, że płeć nie jest dla niej przeszkodą.
Rutkiewicz wspinała się razem z francuskim małżeństwem Liliane i Maurice Barrard, ale na szczycie stanęła samotnie, wyprzedzając parę o prawie dwie godziny. Niestety, zginęli oni podczas zejścia. Podobnie jak 13 innych himalaistów w tamtym sezonie letnim.
"W sensie sportowym K2 to największy mój sukces. Natomiast, ponieważ łączy się on ze śmiercią wielu partnerów i przyjaciół, nie potrafię za dużo o nim mówić. Tragedie na K2 postawiły pod znakiem zapytania całą moją wieloletnią działalność alpinistyczną" - wspominała Rutkiewicz w rozmowie z Barbarą Rusowicz.
Anna Czerwińska w swojej książce "Gór fanka. Na szczytach Himalajów" stwierdziła, że Rutkiewicz po powrocie z K2 "wyglądała, jakby wróciła z Księżyca".
Trudny charakter
Mimo sukcesów Wanda Rutkiewicz musiała mierzyć się z wieloma wyzwaniami. Jako kobieta w zdominowanym przez mężczyzn świecie himalaizmu, często spotykała się z niechęcią i sceptycyzmem. Jej determinacja, zaciętość, niezależność i niechęć do ograniczeń często były oceniane jako "trudny charakter" i prowadziły do konfliktów z innymi himalaistami.
Rutkiewicz była także krytykowana za swoje metody wspinaczki i podejście do ryzyka. Jej nieustępliwość i gotowość do podejmowania ekstremalnych wyzwań były zarówno jej siłą, jak i źródłem kontrowersji. - Życie smakuje najlepiej, gdy można je stracić – tak odpowiadała na pytania o granice ryzyka w himalaizmie.
Zadra między Rutkiewicz a częścią środowiska powstała w 1991 r., kiedy podważono jej samotne zdobycie Annapurny. Powołano wtedy komisję Polskiego Związku Alpinizmu, która stwierdziła, że wbrew krążącym plotkom Rutkiewicz weszła na szczyt. Po posiedzeniu komisji Krzysztof Wielicki powiedział do niej: "Uznaliśmy, że weszłaś, ale ja ci, k***a, nie wierzę".
Z filmu "Ostatnia wyprawa" Elizy Kubarskiej wyłania się jeszcze inna twarz polskiej himalaistki: kobiety mądrej, silnej, ale też refleksyjnej i bardzo samotnej. Ale nie chodziło o samotność w życiu prywatnym, tylko w sporcie, który był sensem jej życia.
Rutkiewicz miała na koncie dwa nieudane małżeństwa - z taternikiem Wojciechem Rutkiewiczem oraz austriackim lekarzem i alpinistą Helmutem Scharfetterem, oraz związek z Kurtem Lyncke, który zginął tragicznie podczas wspólnej wyprawy na Broad Peak.
Ostatnia wyprawa
Wanda Rutkiewicz zaginęła 13 maja 1992 r. podczas wyprawy na Kamczendzongę, trzecią najwyższą górę świata. Ostatnią osobą, która widziała Rutkiewicz, był jej partner wspinaczkowy - Carlos Carsolio. W filmie "Ostatnia wyprawa" tak wspomina to spotkanie:
- To była bardzo zimna noc. Jedna z najzimniejszych w moim życiu. Schodząc, nagle zobaczyłem w świetle czołówki cienką linę. Pomyślałem, że to Wandy, więc zawróciłem, trochę się wspiąłem do góry i wtedy dotarłem do miejsca, w którym się kryła. To była grota wyrzeźbiona przez wiatr (...). Próbowałem jakoś dookoła jej zasugerować, że sytuacja jest ciężka, że może powinna zejść, ale nie byłem na tyle stanowczy, żeby jej powiedzieć: "idziesz ze mną na dół". Nie miałem takiego prawa. I tam się pożegnaliśmy.
Wanda Rutkiewicz nie wróciła z wyprawy. Nigdy też nie odnaleziono jej ciała. Gdy na początku XXI w. do Izby Pamięci Jerzego Kukuczki zgłosiła się para turystów, która twierdziła, że w jednym z klasztorów w Tybecie spotkała osobę przypominającą zaginioną przed laty himalaistkę, wielu chciało uwierzyć, że Rutkiewicz nadal żyje.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!