"Żałuję" znała cała Polska. Potem Flinta zniknęła na lata
Jeszcze kilkanaście lat temu cała Polska śpiewała "Żałuję". Ewelina Flinta była u szczytu kariery — rozchwytywana, rozpoznawalna, grała nawet 25 koncertów miesięcznie. A potem zniknęła. Artystka wyznała, że mierzyła się z depresją. 24 października Ewelina Flinta skończyła 46 lat.
Ewelina Flinta zaczynała w zespołach rockowych, występowała na Przystanku Woodstock i w Teatrze Buffo. Przyjaciele namówili ją, by spróbowała swoich sił w "Idolu". Po sukcesie w programie i premierze utworu "Żałuję" jej kariera eksplodowała. Grała dziesiątki koncertów miesięcznie, a jej nazwisko znali wszyscy.
W pewnym momencie jednak poczuła, że nie daje już rady. Zmęczenie, presja i tempo pracy doprowadziły do wycofania się z show-biznesu. Nie przypuszczała, że ta przerwa potrwa aż tyle lat.
Plotkarnia: Zapomniane gwiazdy
"Dowiedziałam się, że mam depresję"
W 2019 roku wokalistka zachorowała na depresję. - Byłam pewna, że wraz z nadejściem wiosny wrócę do formy. Nic się jednak nie zmieniło. W takim ‘cudownym’ stanie żyłam przez dziewięć miesięcy - wspominała.
Kiedy przygnębienie nie mijało, Flinta postanowiła poszukać pomocy. - Dowiedziałam się, że mam depresję. Zaraz potem zgłosiłam się na psychoterapię i zaczęłam farmakoterapię - mówiła w wywiadzie dla Plejady.
Diagnoza była dla niej szokiem. - Poryczałam się. Nie popłakałam, tylko poryczałam. Wchodząc do gabinetu lekarskiego, sprawiałam wrażenie osoby pełnej energii. Uśmiechałam się od ucha do ucha i liczyłam, że usłyszę, że wszystko ze mną w porządku.
Odmowa wobec TVP i wyjątkowy powrót
Choć wiele osób próbowało ją namówić na powrót, Flinta długo odmawiała. = Za poprzedniej władzy dostawałam propozycje od Telewizji Polskiej, ale żadnej nie przyjęłam. (…) Te stawki, o których pisało się w mediach, nie były wzięte z kosmosu. One naprawdę były gigantyczne – tłumaczyła.
Dopiero w 2022 roku zdecydowała się wrócić do muzyki. Niestety, gdy wszystko miało ruszyć, dopadła ją infekcja. - A już miałam wracać z nowymi utworami, już wszystko zaczęło się rozkręcać, wszystko miałam zaplanowane… I nic z tego nie wyszło. Mocno to przeżyłam. Czułam bezradność i smutek – wyznała w Plejadzie.
W maju 2024 roku ukazała się najnowsza płyta artystki zatytułowana "Mariposa". Album spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Jednym z najbardziej poruszających utworów jest "Panno Chłód", który promuje kampanię społeczną "Możesz mi powiedzieć" zainicjowaną przez Flintę. Jej celem jest uświadamianie ofiar przemocy seksualnej, że mają prawo mówić i szukać pomocy.
- Z ust wielu osób - również polityków, wciąż padają hasła w stylu: sama się prosiła, zakładając tak krótką spódniczkę. Cały czas obwinia się kobiety za to, że ktoś je molestował czy zgwałcił. To absurd! Przecież to zawsze wina sprawcy, niezależnie od okoliczności - podkreśliła w rozmowie z Plejadą.
Doświadczyła niechcianego dotyku
Artystka zdecydowała się również ujawnić własne doświadczenia. - Pytasz, czy doświadczyłam niechcianego dotyku? Oczywiście, że tak. I to od osób, które uwielbiałam i szanowałam. Bardzo to przeżyłam - przyznała.
Flinta wspominała też traumatyczną sytuację z liceum. - Po przejechaniu pięciu kilometrów poprosiłyśmy, żeby się zatrzymali. Oni zaczęli się śmiać. Nie chcieli nas wypuścić. Błagałyśmy, żeby nas wysadzili. Oni nic sobie z tego nie robili. Dopiero gdy moja koleżanka otworzyła drzwi, zwolnili. Wtedy wyskoczyłyśmy z jadącego auta na ulicę. A oni krzyczeli za nami: 'wracać k**wy!
- To było traumatyczne przeżycie. Przecież gdyby mojej koleżance zabrakło odwagi i nie otworzyła tych drzwi, mogło skończyć się tragicznie. Najgorsze było to, że ja siedziałam na środku, więc wyskakiwałam z auta jako ostatnia. Bałam się, że nie zdążę i zostanę sama z tymi facetami - dodała.
Przeszła metamorfozę
15 października 2025 roku Ewelina Flinta pojawiła się na Gali Psierocińca, podczas której odbyła się premiera kalendarza na 2026 rok. Wokalistka zachwyciła swoim wyglądem — postawiła na czarną, elegancką stylizację z krótkimi spodenkami i długim, srebrzystym szalem. Ma krótkie, rudo-złociste włosy z lekką grzywką, a do tego delikatny makijaż, który podkreśla jej naturalne rysy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl