GwiazdyZaproś go na randkę

Zaproś go na randkę

Zaproś go na randkę
28.04.2008 11:43, aktualizacja: 28.05.2010 15:34

Choć czasy, w których my żyjemy bardzo różnią się od tych, w których żyły nasze prababki, w pewnych kwestiach nadal bywamy staroświeckie. Są rzeczy, których my, kobiety, Polki, po prostu nie robimy. Nie oświadczamy się – uważamy, że ten krok należy do mężczyzny. Nie zapraszamy na randki – wiele z nas jest zdania, że tylko facet ma do tego prawo

Choć czasy, w których my żyjemy bardzo różnią się od tych, w których żyły nasze prababki, w pewnych kwestiach nadal bywamy staroświeckie. Są rzeczy, których my, kobiety, Polki, po prostu nie robimy. Nie oświadczamy się – uważamy, że ten krok należy do mężczyzny. Nie zapraszamy na randki – wiele z nas jest zdania, że tylko facet ma do tego prawo.

O ile kwestia oświadczyn jest raczej bezdyskusyjna i pań, które zdecydowałyby się poprosić mężczyznę o rękę jest niewiele, o tyle sprawa inicjowania randek budzi coraz więcej wątpliwości. Tak właściwie, dlaczego nie zaproponować facetowi wspólnego wyjścia? Mężczyźni nie chodzą na randki z bardzo prostych powodów. Jedni czują presję społeczeństwa i rodziny, i to im nie odpowiada.

Nikt nie lubi być do niczego zmuszany. Przekora, cecha, którą zwykle przypisuje się dzieciom („Na złość mamie odmrożę sobie uszy”) jest równie często motorem działań dorosłych. Niektórym facetom brakuje pewności siebie. Mają kompleksy, często jeszcze z czasów szkolnych. Boją się odrzucenia i wolą nie ryzykować. Są piekielnie nieśmiali. Jeszcze inni przeżyli zawód miłosny i w nieskończoność czekają, aż zagoją się rany. Bez względu na przyczynę, istnieje spora grupa mężczyzn, którzy nie potrafią zrobić pierwszego kroku i z tego powodu ich szanse na znalezienie partnerki są niewielkie.

Chyba czas najwyższy, byśmy pozbyły się głupich oporów i zaczęły zapraszać facetów na randki. W końcu w niczym im nie ustępujemy. Tak jak oni pilotujemy samoloty, przeprowadzamy operacje na otwartym sercu, a nawet uczestniczymy w misjach humanitarnych i wojskowych. Czekanie na krok ze strony mężczyzny miało sens w czasach, kiedy żona była ozdobą męża, kiedy zajmowała się JEGO domem, wychowywała JEGO dzieci i wydawała JEGO pieniądze.

Wówczas kobiety potrzebowały mężczyzn, były od nich zależne. Teraz potrafią być samowystarczalne. Zasady się zmieniły a związki, które zawieramy, są przeważnie partnerskie. Panie mają takie same prawa i obowiązki jak panowie. Większość zaproszonych na randkę mężczyzn nie odmawia. Dzieje się tak dlatego – i tu ukłon w stronę pań – że umiemy mierzyć siły na zamiary.

Mamy doskonale rozwiniętą inteligencję emocjonalną i wyczuwamy, czy u danego faceta mamy szanse, czy nie. Potrafimy rozpoznać, czy jesteśmy mężczyźnie obojętne. Jeśli wiemy, że nie robimy na nim wrażenia, nie zaproponujemy mu wspólnej kolacji. Dlatego ryzyko odrzucenia jest minimalne. A nawet, jeśli zdarzy się nam pomylić, to najwyżej usłyszymy odpowiedź odmowną. Nic gorszego stać się nie może.

Jeśli facet Ci się podoba, gra jest warta świeczki. Przynajmniej nie spędzisz najbliższych kilku miesięcy na bezpłodnym wzdychaniu do swojego Być-Może-Księcia-Z-Bajki. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że ludzie żałują zwykle tego, czego nie zrobili, a nie tego, co zrobili. Lepiej więc usłyszeć „nie”, niż kołysząc się na bujanym fotelu w domu spokojnej starości, wyrzucać sobie, że nie miało się kiedyś dość odwagi.

Mężczyźni lubią być zapraszani przez kobiety. Po pierwsze, czują ulgę, że nie wywiera się na niego żadnego nacisku, tylko prosto z mostu proponuje się im randkę. Po drugie – wzrasta ich poczucie własnej wartości. To, że zostali zaproszeni, mile łechce ich miłość własną. Po trzecie – facetów na ogół pociąga pewność siebie. Jeśli kobieta przekonana o tym, że jest fantastyczna, proponuje im spotkanie, czują się tak, jakby trafił im się szczęśliwy los na loterii.

Jeśli już zdecydowałaś się zaprosić faceta na randkę, pamiętaj o tym, by przestrzegać kilku prostych zasad:

1.Bądź bezpośrednia

Mężczyźni są zwykle niedomyślni i nieczuli na wszelkie sugestie. W rozmowie z nimi należy nazywać rzeczy po imieniu. Większość z nich nie zrozumie, co masz na myśli mówiąc, że widziałaś na wystawie pewnego sklepu piękny szal albo, że marzysz o masażu pleców. Faceta trzeba zaprowadzić do sklepu i pokazać palcem szal, z komentarzem, że ma Ci go kupić, albo wręczyć olejek do masażu i powiedzieć dokładnie, na jakich okolicach ma się skupić. Podobnie z randkami.

Zamiast półgębkiem wspominać, że w okolicy jest bardzo sympatyczna włoska knajpka, w której podają wyśmienitą carbonarę, zaproponuj po prostu wspólną kolację, wyjście, spotkanie, randkę. W przeciwnym razie on odpowie, że chętnie przekąsiłby coś na ciepło i zabierze kumpla.

2.Nie działaj spontanicznie

Dobrze jest mieć plan. Jeśli powiesz facetowi, że moglibyście kiedyś razem wyjść, on stwierdzi, że jasne, czemu nie i na tym się skończy. Jeżeli powiesz mu, że w klubie w centrum jest dziś wieczorem fajny koncert i że chętnie być z nim tam poszła, masz szanse na to, by Twoje marzenia przybrały bardziej realny kształt.

3.Nie wystrasz go

Nawet, jeśli to Ty wyszłaś z inicjatywą spotkania, nie zapominaj o tym, kto z was dwojga nosi spodnie. Mężczyźni w większości boją się dominujących, zbyt władczych kobiet. Pozwól mu więc być mężczyzną a sama wspinaj się na wyżyny subtelnej kobiecości.

Pamiętaj, że desperackie i widowiskowe gesty rodem z amerykańskich seriali komediowych z lat siedemdziesiątych, również działają odstręczająco. Lepiej zaprosić go na randkę podczas rozmowy w cztery oczy, niż posyłając mu biurową pocztą liściki i drobne upominki czy chowając karteczkę ze swoim numerem telefonu w zostawionej ukradkiem przy jego komputerze babeczce domowej roboty.

Źródło artykułu:WP Kobieta