Cztery lata temu brutalnie ją pobił. "Rehabilitacja do końca życia"
Sylwia Wysocka 5 października 2025 roku skończyła 63 lata. Znana i ceniona aktorka, prywatnie przeszła przez traumatyczne doświadczenia. W 2021 roku padła ofiarą brutalnego ataku ze strony swojego ówczesnego partnera. - To cud, że nie wpadłam w depresję, że nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym - mówiła w jednym z wywiadów.
Sylwia Wysocka przeżyła dramat, który na zawsze odmienił jej życie. Po pobiciu trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem w trzech miejscach, uszkodzonymi kręgami piersiowymi oraz złamaną ręką. Jej ciało pokrywały liczne siniaki i krwiaki.
Z powikłaniami po ataku aktorka zmaga się do dziś, o czym opowiedziała w rozmowie z "Super Expressem" na początku 2024 roku. - To cud, że nie wpadłam w depresję, że nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym - przyznała.
Katarzyna Grochola o byłym partnerze-przemocowcu: "Dziś ten człowiek pracuje w TVP"
"Sączy się niczym trucizna"
Wysocka postanowiła opowiedzieć publicznie o tym, co ją spotkało. Jak ujawniła, zanim doszło do przemocy fizycznej, przez długi czas doświadczała przemocy psychicznej ze strony partnera.
- Najgorsza jest nienamacalna przemoc psychiczna, bo sączy się niczym trucizna, niezauważalnie, powolutku paraliżując zdrowy osąd sytuacji. To wszystko jest bardzo skomplikowane, ale trzeba podjąć walkę, żeby się uratować - mówiła w wywiadzie dla "Twojego Imperium".
Według ustaleń mediów, motywem ataku była chorobliwa zazdrość partnera. Pomimo licznych obrażeń, aktorka zdołała wrócić do sprawności, choć wymaga to stałej rehabilitacji.
- Rehabilituję się i niestety, jeśli chodzi o kręgosłup, to już będę musiała rehabilitować się do końca życia. I tak miałam dużo szczęścia, że po tych wszystkich urazach udało mi się stanąć na nogi. Myślę, że to duża zasługa mojego sportowego stylu życia.- opowiadała w rozmowie z "Super Expressem".
Walka w sądzie
Sprawa trafiła do sądu, jednak postępowanie trwało wiele miesięcy. Dopiero po trzech latach zapadł wyrok – były partner Sylwii Wysockiej został uznany za winnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu przekraczającego siedem dni. Po tym czasie aktorka mogła również, w towarzystwie policji i komornika, wejść do dawnego domu, aby odzyskać swoje rzeczy.
Powrót do miejsca, w którym spędziła 30 lat, okazał się dla niej niezwykle bolesnym doświadczeniem. - Po trzech latach wyrokiem sądowym w końcu odzyskałam z domu, w którym żyłam 30 lat moje rodowe meble po babci hrabiance Marii Klementynie Tyszkiewicz herbu Leliwa – wspominała.
Niestety, wiele jej osobistych przedmiotów zniknęło bez śladu. Nie odnaleziono między innymi biżuterii, telefonu, laptopa czy dyktafonu.
- Mieliśmy ogromną bibliotekę ok. 10 tys. książek (...). Niestety nie udało się odzyskać żadnej. Dla mnie to jest bardzo upokarzające, kompromitujące i żenujące. Wejście po trzech latach do domu, w którym przeżyłam 30 lat, z komornikiem i policją w atmosferze skandalu było dla mnie kolejną traumą" – wyznała w rozmowie z "Super Expressem".
"Trzymają mnie przy życiu"
W jednej z rozmów z "Faktem" Sylwia Wysocka przyznała, że jest bardzo ostrożna w kwestii relacji, gdyż "wylała zbyt wiele łez". Nie zamyka się jednak na miłość.
- Teraz jestem bardzo ostrożna w tych sprawach. Ale gdyby coś się zdarzyło, byłoby pięknie. To tak samo, jak z aktorstwem, tak samo z miłością. Do końca życia można liczyć na miłość. Tak, jak do końca życia możesz mieć szansę na jakąś wspaniałą rolę. Ja wierzę, że wszystko, co najlepsze, jeszcze przede mną! Czekam na rolę i czekam na miłość - powiedziała.
Podkreśliła też, że nie myśli o poddawaniu się. - Ten optymizm, ta nadzieja, one trzymają mnie przy życiu! - zaznaczyła.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.