"Za rok już nie będę żyła". Ujawniła treść ostatniej rozmowy

Daria Trafankowska największą popularność zdobyła, grając rolę siostry oddziałowej Danuty Dębskiej w serialu "Na dobre i na złe". Zmarła po długiej walce z chorobą nowotworową. 5 stycznia 2025 roku obchodziłaby swoje 71. urodziny.

Daria Trafankowska na planie "Na dobre i na złe"
Daria Trafankowska na planie "Na dobre i na złe"
Źródło zdjęć: © AKPA

Od najmłodszych lat wiedziała, że pragnie zostać aktorką. Mimo sukcesów zawodowych jej życie prywatne nie układało się najlepiej. Podczas pracy nad kolejnymi odcinkami "Na dobre i na złe" przygotowywała się do rozwodu - jej mąż Waldemar Dziki związał się z Małgorzatą Foremniak, koleżanką z planu. Nie chowała jednak urazy, pogodziła się sytuacją.

W rozmowie z Kingą Burzyńską Foremniak wspomniała jedną z ostatnich rozmów, jaką odbyła z Trafankowską. Wracały wtedy z planu serialu "Na dobre i na złe".

- Kiedyś Darię odwoziłam do domu. Jedziemy samochodem i Daria mówi tak: "Słuchaj, tak sobie myślę, bo teraz jedziemy, jest lato, a z tego wszystkiego, co już wiem, za rok już nie będę żyła. Nie będzie mnie. To gdzie ja będę?". I tak spojrzała na mnie i mówi: "Gdzie ja wtedy będę?" Wysiadła i ja tak zostałam w tym samochodzie - opowiadała Foremniak w internetowym formacie anywhere.pl.
Małgorzata Foremniak
Małgorzata Foremniak© East News | Artur Zawadzki/REPORTER

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktorka liczyła, że miłość jeszcze się do niej uśmiechnie, czego dowodem była przepowiednia znajomej tarocistki. Według wróżby Trafankowska miała poznać kogoś z przeszłości, zakochać się w nim i wyjść za mąż.

Chociaż przyjęła to z przymrużeniem oka, szybko okazało się, że jest w tym ziarno prawdy. Na pewnym przyjęciu spotkała dawnego przyjaciela, który wzbudził w niej silne emocje. Między nimi zawiązała się rozmowa, a Trafankowska była przekonana, że spotkanie odmieni jej życie.

- Kiedy Jasiek wszedł do pokoju, poczułam, że jest właśnie tym mężczyzną, o jakim podświadomie marzyłam. Usiadł koło mnie, rozpoczął rozmowę. Kilka godzin później oboje byliśmy niemal pewni, że to spotkanie zrewolucjonizuje nasze życie. I nie pomyliliśmy się - opowiadała w jednym z wywiadów.
Daria Trafankowska na planie "Na dobre i na złe"
Daria Trafankowska na planie "Na dobre i na złe"© AKPA

"Chcemy nadrobić stracony czas"

Aktorka w ostatnich latach życia zmagała się z rakiem trzustki. Walczyła z chorobą, wierząc w odzyskanie zdrowia. - Doświadczam takiej życzliwości i takiej miłości, że właściwie nie mam innego wyjścia, jak wyzdrowieć - mówiła dziennikarzom.

Gdy zorientowała się, że jej stan się pogarsza, rozpoczęła przygotowania do ślubu ze swoim dawnym przyjacielem. Mężczyzna pół roku po odnowieniu relacji wręczył jej pierścionek zaręczynowy.

- Jestem kochana i kocham. Umrę otoczona miłością. (...) Chcemy nadrobić stracony czas. Pewnie dlatego wszystko między nami dzieje się tak szybko - mówiła Trafankowska.

Niemal do samego końca nagrywała kolejne odcinki "Na dobre i na złe". Scenarzyści byli jednak przygotowani na każdą ewentualność. Kiedy "walnęło", nieco się uspokoiła.

- Kiedy boli, tak mocno skupiam się na walce z bólem, że przestaję kombinować. Na szczęście wciąż mogę pracować - podkreślała.

- Coraz więcej we mnie spokoju. Choroba nowotworowa ma w sobie coś bardzo uczciwego, przy całym jej okrucieństwie. Daje czas na uporządkowanie swojego życia, jakiego nie da wylew czy zawał serca - mówiła w ostatnim wywiadzie dla "Vivy".

Gdy trafiła na oddział onkologiczny, ktoś "życzliwy" powiadomił media, że "Trafankowska ma raka". Aktorka prosiła dziennikarzy, by nie upubliczniali informacji. Uszanowali jej decyzję. Poza jednym dziennikiem, dla którego pisała felietony. Redaktorom gazety aktorka udzieliła szczerego wywiadu na wyłączność, który został sprowadzony do sensacji.

- Po wydrukowaniu go byłam załamana. Przeczytałam wszystko to, czego chciałam uniknąć. Prosiłam, by skupić się na moich podziękowaniach dla ludzi, którzy mnie wspierają. Wszystko, co było dla mnie ważne, wypadło z rozmowy. Zostały banały. W dodatku wyglądało na to, że choroba jest jakimś pozytywnym wydarzeniem w moim życiu, bo nagle odkryłam, ilu mam przyjaciół i jakie życie jest fajne. A to bzdura, bo o tym zawsze wiedziałam — wspominała z żalem na łamach "Vivy".

Zmarła 9 kwietnia 2004 roku, mając zaledwie 50 lat.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (29)