Blisko ludziAnna Szlęzak o relacjach damsko-męskich w czasie pandemii. Zdradza, jakie 3 kwestie nurtują teraz Polki i Polaków

Anna Szlęzak o relacjach damsko-męskich w czasie pandemii. Zdradza, jakie 3 kwestie nurtują teraz Polki i Polaków

Anna Szlęzak o relacjach damsko-męskich w czasie pandemii. Zdradza, jakie 3 kwestie nurtują teraz Polki i Polaków
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
02.06.2020 14:10

Anna Szlęzak jest autorką bestsellerowych poradników dla kobiet. Prowadzi najpopularniejszy kanał o relacjach damsko-męskich na YouTube, na którym odpowiada na tysiące pytań zadawanych przez widzów. W rozmowie z WP Kobieta wyjaśnia, dlaczego w trakcie pandemii obserwujemy wzrost rozstań i rozwodów, jak trudna sytuacja zawodowa wpływa na relacje w związkach oraz jakie zmiany możemy zaobserwować w randkowaniu online.

Maja Kołodziejczyk, Wirtualna Polska: O jakie kwestie dotyczące spraw sercowych zwykle pytają internauci? O co pytają panie, a o co panowie?
Anna Szlęzak: Większość problemów, z jakimi przychodzą do mnie moi odbiorcy, jest dosyć uniwersalna. Zarówno kobiety i mężczyźni pytają o to, jak kogoś poznać, jak zbliżyć się do osoby, która wpadła im w oko, jak poradzić sobie z problemami w związku, czy uratować relację z partnerem, który odchodzi.

Mężczyźni częściej pytają o to, to jak w ogóle kogoś poznać albo jak nawiązać kontakt i relację z kobietą, która im się spodobała. W ich przypadku dość często pojawia się też temat friendzone – są zakochani w kobietach, z którymi utrzymują wyłącznie przyjacielskie relacje, i zastanawiają się, jak mogliby to zmienić i wyjść z roli przyjaciela.

Kobiety natomiast częściej piszą do mnie w sytuacjach, kiedy już kogoś poznały, wszystko przez pewien czas zdawało się iść w dobrym kierunku, a nagle z takich czy innych względów pojawiły się w relacji problemy, najczęściej związane z za małym zaangażowaniem po stronie mężczyzny.

Podczas pandemii pozostajemy zamknięci w domach i nie spotykamy się z innymi ludźmi. Jak takie warunki wpłynęły na pary, które mieszkają razem?
W normalnych warunkach większość par spędza ze sobą po kilka godzin w ciągu dnia i przeważnie są to godziny przeznaczone na odpoczynek lub jakieś wspólne aktywności. W czasie izolacji nagle okazuje się, że partner jest obok non stop, kiedy usiłujemy pracować zdalnie, kiedy mamy ochotę pobyć sami. Różne drobne rzeczy, które nas w partnerze irytują, nie zajmują nam już tylko małego wycinka dnia, jak do tej pory, tylko nagle ciągle są obecne obok i działają nam na nerwy jeszcze bardziej niż zwykle. Do tego dochodzi poczucie zamknięcia, świadomość, że nie bardzo mamy dokąd uciec od tych emocji, bo nie można wyjść z domu, a na dodatek każde z nas po swojemu przeżywa tę trudną sytuację. Martwimy się o zdrowie, o swoich bliskich, o pracę i pieniądze, brakuje nam naszego normalnego trybu życia, czujemy się jak w klatce. To wszystko tworzy napiętą atmosferę, w której byle pretekst staje się początkiem awantury.

Zobacz także: Aleksandra Kisiel mówi urodzie. Jak zadbać o cerę?

Jak podaje "The Week" i wiele innych zagranicznych mediów, w momencie, gdy luzowano obostrzenia w Chinach liczba rozwodów gwałtownie skoczyła w górę. Czy mógł przyczynić się do tego właśnie fakt, że pary miały ze sobą ciągły kontakt i po prostu zaczęły mieć siebie dosyć?
Wiele z tych par wprost podawało za przyczynę rozstań to, że spędzali ze sobą za dużo czasu, a w rezultacie partner zaczął im tak działać na nerwy, że już nie mogą ze sobą wytrzymać. Inna sprawa, że urzędy w Chinach były przez jakiś czas zamknięte i liczba wniosków rozwodowych mogła nasilić się po ich otwarciu. W czasie pandemii wzrosła też ilość zgłoszeń przypadków przemocy domowej, więc to również mogło mieć wpływ na liczbę rozwodów.

Jak w obecnych warunkach zasygnalizować drugiej połówce, że potrzebuje się więcej przestrzeni i prywatności tak, żeby jej nie urazić?
W momencie, kiedy wasza struktura dnia mocno się zachwiała ważne jest, aby starać się przywrócić choć jej namiastkę. Określić godzinę, o której się wstaje, je, siada do pracy i tę pracę kończy, ustalić czas na sport czy relaks. W ten sposób uniknie się konfliktów spowodowanych odmiennymi oczekiwaniami co do spędzania czasu w ciągu dnia. Właśnie tak możesz również wyznaczyć chwile "dla siebie". Nie musicie oglądać wszystkiego razem – jedno może oglądać ulubiony serial, a drugie w tym czasie pograć. Nie musicie też zawsze wspólnie jeść każdego posiłku.

Nawet 15 minut na "samotną kawę" na balkonie może dać Ci dużo wytchnienia i pozwolić na reset. Każdy człowiek potrzebuje chwili dla siebie i nie ma w tym nic dziwnego ani złego. Jest to wręcz wskazane i czy to w normalnej rzeczywistości czy w czasach pandemii powinniście szanować swoje potrzeby, okazywać sobie zrozumienie i umieć spokojnie o tym porozmawiać.

Pandemia miała duży wpływ na nasze życie zawodowe. Są osoby, które straciły prace oraz takie, które mają jej więcej, bo np. pracują w szpitalu. Tak różnorodne sytuacje życiowe sprawiają, że partnerzy mogą odczuwać skutki pandemii inaczej. Co zrobić, aby te różnice nie prowadziły do konfliktów i napięć?
Myślę, że przede wszystkim nie powinniśmy wartościować tego, kto w danym momencie ma gorzej. Pamiętajmy, że osoba, która przebywała przez ostatnie 2 miesiące w domu (czy to z powodu utraty pracy, czy przejścia w tryb zdalny) może się czuć tak samo źle albo nawet i gorzej jak jej druga połowa, która walczy w tym momencie na linii frontu i jest przepracowana. Pozycjonowanie siebie na zasadzie "ja mam gorzej niż Ty", będzie właśnie tym czynnikiem, który może prowadzić do napięć i spięć, dlatego że każdy z nas odczuwa tę sytuację i jest to dla każdego dużym obciążeniem psychicznym niezależnie jaki zawód wykonuje. Dlatego zamiast podchodzić do tego na zasadzie, ja kontra Ty, powinniśmy być MY, i MY przejdziemy przez to razem wspierając się tak samo mocno.

Kiedy w chwilach załamania jedno będzie wspierać drugie i będziemy ciągnąć się nawzajem w górę, oboje pozostaniemy na powierzchni. Jeżeli jedno będzie uważało, że ma „gorszą” sytuację od drugiego, będzie ciągnąć swoją drugą połówkę w dół, wpędzając partnera w poczucie winy, w efekcie czego ten będzie czuł się jeszcze bardziej podle, w momencie, kiedy potrzebuje największego wsparcia.

A jak zmieniła się sytuacja osób poszukujących swoich drugich połówek? Przecież w takiej sytuacji nie mogli zaprosić nikogo na kawę lub drinka.
Izolacja nie sprawiła, że ludzie przestali randkować – wielu z nich po prostu przeniosło się do sieci. Portale randkowe zanotowały wzrosty zainteresowania i nagle pojawiło się tam więcej osób, z którymi można nawiązać kontakt. Pod tym względem randkowanie w sieci stało się łatwiejsze, pojawił się większy wybór.

Czy to oznacza, że teraz łatwiej poznać w sieci kogoś zainteresowanego trwałą relacją?
Faktem jest, że rola portali i aplikacji randkowych zmieniła się w dobie pandemii. Wraz z tym jak cały świat zwolnił, randkowanie również stało się bardziej "slow" niż "fast". Zamiast ilości dopasowań i randek, użytkownicy zaczęli stawiać na jakość znajomości. Aplikacje, które przecież powstały z ideą umawiania się na niezobowiązujące spotkania stały się w tej chwili jednymi z niewielu narzędzi umożliwiających nawiązanie bliskiej relacji z drugim człowiekiem w legalny sposób. Mamy więcej czasu na to, żeby po prostu ze sobą pogadać, nawiązać jakąś nić porozumienia, a to na pewno sprzyja lepszemu poznawaniu się i dawaniu szansy drugiej osobie.

Mogłabyś zaproponować czytelnikom jakieś triki, które pomogą podtrzymać konwersację online, sprawią, że będzie ona dłuższa i ciekawsza?
Najgorsze są schematy. Wielokrotnie powtarzam, że niestandardowe sposoby rozpoczęcia konwersacji w internecie są najlepsze, a czasem im głupszy sposób tym fajniejszy. Trzeba starać się być oryginalnym i pozytywnie zaskakiwać osobę po drugiej stronie ekranu, zamiast powielać schematy, które w szybkim tempie stają się oklepane i przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego.

Kolejna ważna sprawa to dialog - zarówno w realu jak i online rozmowa powinna być oparta na równym zaangażowaniu obu stron. Najgorsze co można zrobić to oczekiwać, że to druga strona będzie prowadzić całą rozmowę, że to ona będzie nas zabawiać i zadawać pytania. Takie myślenie często prowadzi do tego, że konwersacje stają się schematyczne i nudne, bardziej przypominają przeprowadzanie ankiety niż rozmowę.

Aby konwersacja była ciekawsza, warto pytać drugą stronę o zdanie czy opinię w jakiejś kwestii, odbijać piłeczkę, zaczepiać ją, żartować, poruszać nieszablonowe tematy, wysyłać memy czy link do ulubionych filmików lub muzyki. W ten sposób nasze rozmowy będą żywe, ciągle będzie się coś działo, będziemy podtrzymywać rozmowę i tym samym nasz rozmówca nie będzie się nudził. Warto również przenosić rozmowy na inne portale czy komunikatory, np. z grami online – w końcu nic tak nie ożywia interakcji jak odrobina rywalizacji. A kiedy już będziecie pewni, że chcecie tego kogoś poznać bliżej, warto połączyć się na video chacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl