Blisko ludziCo zrobić, gdy partner już nas nie pociąga? Odpowiada ekspertka

Co zrobić, gdy partner już nas nie pociąga? Odpowiada ekspertka

Co zrobić, gdy partner już nas nie pociąga? Odpowiada ekspertka
Źródło zdjęć: © 123RF
Aleksandra Hangel
17.10.2018 21:23

Karolina Cwalina-Stępniak i Paulina Klepacz rozmawiały ze specjalistami z różnych dziedzin o tym, co nas, ludzi, na co dzień nurtuje. Ich szczere wywiady pozwalają zgłębiać wiedzę o sobie i swoich potrzebach. Co to znaczy? Odpowiedź znajdziecie w środku! Specjalnie dla was publikujemy fragment z Izabelą Jąderek, psycholożką i seksuolożką.

Jak możemy budować swoją seksualność?

Warto by było, żeby każda osoba zdefiniowała, co oznacza dla niej seksualność. Wiele z nas, szczególnie młodych, definiuje ją wyłącznie przez seks, tymczasem to kompleks naszych myśli, uczuć i zachowań. To kwestia na przykład tego, że ktoś nam się wydaje atrakcyjny z jakiegoś powodu — to kwestia zmysłowości, obrazu ciała, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ale także tego, co ma na nas wpływ z zewnątrz, czyli seksualizacji i różnych społecznych przekonań, które uwewnętrzniamy. Są to zasadnicze kwestie w kształtowaniu wizerunku, pewności siebie i postrzegania siebie jako kobiety lub mężczyzny.
Zatem zaczęłabym od zastanowienia się, co to oznacza, że czuję się kobietą, w jaki sposób tę kobiecość definiuję, jakimi cechami ją wyrażam, jak rozumiem swoje zachowanie i swoją ekspresję kobiecości sama dla siebie, jaka chciałabym być w różnych obszarach w kontekście relacji, przyjaźni lub seksu. Można to sobie rozpisać. Często polecam moim klientkom, żeby napisały swoje imię na środku kartki i określiły swoje role życiowe, dalej ustaliły, na ile procent spełniają się w danym obszarze i do czego chciałyby dążyć. To jest dobra podstawa, aby zrozumieć, jak nasza seksualność w ogóle wygląda. Na przykład „ja” w kontekście relacji — jaka jestem, jak się zachowuję, jak się komunikuję lub jak chciałabym się komunikować, jeśli nigdy nie byłam w związku. Następnie — czym dla mnie jest kobiecość, jak ją rozumiem i jakie postawy są mi bliskie, ale też jakie postawy są moje, a jakie zaczerpnęłam od rodziców, przyjaciół, z mediów i kultury; w jaki sposób to się zmienia na przestrzeni czasu. Kolejna sprawa to kontakt z ciałem — jak je postrzegam, jak oceniam, na ile próbuję się upodobnić do jakiegoś wizerunku, który zaobserwowałam; dlaczego to jest dla mnie ważne, czy robię to dla kogoś, pod jakąś presją, czy robię to dla siebie samej. Jakie emocje w stosunku do mojego ciała mi towarzyszą, czy je akceptuję, lubię czy w ogóle je oglądam.

Właśnie — jak to jest z tym naszym kontaktem z ciałem?

Można mieć dobry kontakt z ciałem, bo ono zwyczajnie mi do czegoś służy, jest narzędziem. Dzięki niemu wstaję z łóżka, idę do pracy. Mogę też o nie dbać — ćwiczyć, chodzić do fryzjera, dobierać pasujące do mnie ubrania — można więc powiedzieć, że mam jakiś kontakt z ciałem. Głębszy kontakt polega na tym, że jestem w stanie poprzez ciało doświadczać przyjemności, która jest dla mnie ważna. Jestem gotowa i otwarta na poznawanie tego ciała, a także jestem w stanie rozpoznawać różne emocje i stany, które w nim się skrywają, czyli stres, napięcie, podniecenie, pobudzenie, rozczarowanie czy ból. Trzeci obszar to jest to, co pokazujemy w relacji, jak siebie oceniamy przez pryzmat bycia w związku. Niestety to często surowa ocena, widzimy bowiem mnóstwo niedoskonałości i boimy się, że partner czy partnerka też to zauważy i wpłynie to negatywnie na naszą relację. Niektórzy przechodzą więc na ścisłą dietę, idą na katorżnicze zajęcia na siłowni, poprawiają wygląd skalpelem. Może to się skończyć też jakimiś zahamowaniami przed rozbieraniem się czy bliskim kontaktem fizycznym.

Chyba jeszcze gorzej, kiedy partner lub partnerka nas skrytykuje. To pewnie może mieć dość duży wpływ na naszą samoocenę?

Ma, ale tutaj pojawia się pytanie, czy chcemy być z kimś, kto nas krytykuje. Niestety zdecydowanie częściej wywieramy na siebie presję, aby spełnić cudze oczekiwania, zamiast po prostu pozostać sobą. Czym innym oczywiście jest, kiedy ktoś faktycznie nie dba o swoje zdrowie i ciało i partnerowi zaczyna to mocno przeszkadzać — wtedy lepiej szczerze to powiedzieć.

W pewnym momencie z różnych powodów, nie tylko wizualnych, możemy poczuć, że ta druga osoba już nas nie podnieca, nie pociąga?

Są to bardzo trudne sytuacje, bo przecież to, co nas podnieca — zwłaszcza na samym początku znajomości — to najczęściej właśnie wygląd zewnętrzny. Kiedy kogoś poznajemy, to patrzymy, czy ta osoba się uśmiecha, jaki ma kształt twarzy, czy jest wysoka, szczupła, krągła. W zależności od naszych preferencji dokonujemy pierwszej oceny, czy ktoś nam pasuje. Jest to niezbędne, aby relacja mogła się rozwinąć.

Niezależnie jednak od tego, ile jesteśmy razem w związku, chcemy, żeby partner nam się podobał, żeby rwały nam się do niego ręce. Należy więc mówić, że coś nas niepokoi, że wygląd partnera się zmienia, bo na przykład się zaniedbał. Czym innym jest wywieranie na kimś presji, że ma na przykład ubierać się w sukienki czy wkładać konkretną bieliznę, schudnąć czy utyć, bo inaczej nie będziemy uprawiać z nim seksu. Jest różnica między formułowaniem oczekiwań, które bezwzględnie muszą być spełnione według naszych upodobań, a wyrażaniem troski o drugą, ważną dla nas osobę. To nie jest nic nienaturalnego, że ludzie wzajemnie mówią sobie komplementy, wyrażają niepokój, że coś się komuś zaokrągliło czy że ktoś za bardzo schudł, pytają o ubrania. Wygląd fizyczny jest ważny i nie da się od tego uciec.

Mówiłaś o rozpisywaniu swoich potrzeb seksualnych, a co z naszymi granicami? Bez wątpienia przydają się, żeby się w łóżku komunikować, mieć bezpieczny i satysfakcjonujący seks. Jak je wyznaczać?

W związku z tym jest kolejne ćwiczenie, czyli tworzenie tabelki z różnymi zachowaniami seksualnymi i zastanowienie się, co jest dla mnie akceptowalne w seksie i relacji, co jest do negocjacji, a co jest dla mnie bezwzględnie nieakceptowalne. Dla każdego będzie to coś innego z różnych powodów. Dla niektórych nieakceptowalny może być seks analny, zawiązanie dłoni lub oczu albo seks rano.

W relacji warto poprosić partnera (partnerkę), żeby też przygotował sobie taką tabelkę, przemyślał swoje granice, aby następnie wspólnie się zastanowić, jak ten nasz seks ma wyglądać. Oczywiście granice można przesuwać — nasza seksualność i nasze potrzeby zmieniają się z biegiem czasu — ale trzeba być na to gotowym. To, co — powiedzmy — było dla mnie niedopuszczalne cztery lata temu, teraz mogło się stać czymś, czego chciałabym spróbować, zwłaszcza jeśli trafiłam na osobę, z którą czuję się wystarczająco bezpiecznie. Czasami granice są nieprzekraczalne, bo na przykład boję się, nie ufam partnerowi, obawiam się, jak on mnie oceni. W momencie, w którym odpowiemy sobie na pytania, skąd się biorą nasze potrzeby lub zahamowania, dlaczego chcemy czegoś doświadczyć, co musiałoby się stać, abyśmy zdecydowali się na daną aktywność, jesteśmy też w stanie granice lekko przesuwać, uelastyczniać, a na pewno dowiedzieć się dużo o sobie.

A jak nam wychodzi akceptowanie odmowy partnera lub partnerki? Szanowanie cudzych granic?

Myślę, że to jeden z największych problemów w relacjach i aktywnościach seksualnych. Dajemy sobie prawo do tego, żeby nie uprawiać seksu — bo zmęczenie, przeziębienie, brak ochoty po prostu — ale kiedy ktoś nam odmówi z podobnych powodów, to czujemy się odrzuceni. Myślimy, że coś jest nie tak — z nami czy z relacją. On lub ona na pewno mnie zdradza, już mnie nie pożąda… Rzadko przyjmujemy, że ktoś również może być zmęczony, nie mieć ochoty, i to nie oznacza, że coś z nami jest nie tak. Dlatego warto i na ten temat porozmawiać, przyjąć taką perspektywę, że to jest OK, uświadomić sobie, że możemy odmówić jakiejś aktywności seksualnej i że nasz partner ma taką samą możliwość, a to wcale nie musi o żadnym z nas źle świadczyć. Nakłaniając i dopytując partnera, wywieramy czasami na nim presję. Seks wtedy staje się zadaniowy i nastawiony na sprawność.

Fragment pochodzi z książki Karoliny Cwaliny-Stępniak i Pauliny Klepacz, #girlstalk DZIEWCZYNY ROZMOWY ŻYCIE (Wydawnictwo Sensus).

Obraz
© Materiały prasowe

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta