Blisko ludziDziecko w przedszkolu

Dziecko w przedszkolu

Dziecko w przedszkolu
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
14.01.2010 21:32, aktualizacja: 15.01.2010 12:29

Jestem mamą 3,5-letniej Zuzi. Od września Zuzia poszła do przedszkola. Myśleliśmy z mężem, że nie będzie większych problemów gdyż Zuzia zawsze była pierwsza do zabaw z dziećmi. Teraz niestety od momentu wejścia do sali staje w kącie, nie odzywa się do nikogo. Co robić?

Jestem mamą 3,5-letniej Zuzi. Od września Zuzia poszła do przedszkola. Myśleliśmy z mężem, że nie będzie większych problemów gdyż Zuzia zawsze była pierwsza do zabaw z dziećmi, nie miała problemów z nawiązywaniem kontaktu z innymi. W przedszkolu początkowo jedynym problemem była niechęć do jedzenia, jednak bawiła się i rozmawiała z dziećmi. Teraz niestety od momentu wejścia do sali staje w kącie, nie odzywa się do nikogo, nie bierze udziału w zabawach, nie odzywa się do nikogo, nie je. Co robić? Opiekunki w przedszkolu mówią, że próbują wszystkiego, ale przecież nie o to chodzi, żebym oddawała dziecko do przedszkola, w którym przez 7 godzin się męczy. Bardzo proszę o poradę.

Nie wszystkie trzylatki są gotowe na rozstanie z mamą, nie wszystkie otwarte na kontakty z rówieśnikami, nie wszystkie gotowe na podporządkowanie się nowym regułom, panującym w przedszkolu. Zuzia, choć początkowo pozytywnie nastawiona do przedszkola, chętnie tam chodząca, jak widać nie odnalazła się w nim. Coś przeszkadza, by czuć się dobrze, coś nie pozwala czerpać radości z przebywania z kolegami, coś utrudnia dobrą zabawę, coś sprawia, że się zamyka. Być może wydarzyło się coś, co zraziło córeczkę do przedszkola, a może nie potwierdziło coś, co mogłoby sprawić, by była tam szczęśliwa. Zawsze dobrze jest szukać przyczyn, dlaczego jest jej źle w przedszkolu. Jeśli jednak przyczyn nie znajdujemy, a sytuacja nie poprawia się, nie można w nią brnąć w nieskończoność Należy rozmawiać z małą, rozmawiać z nauczycielkami w przedszkolu, przyglądać się sytuacji i…podejmować decyzję. Może w tym roku Państwa córeczka nie jest jeszcze gotowa, dojrzała do przedszkola? Może wciąż potrzeba bliskości z mamą jest ważniejsza
niż potrzeba kontaktu z rówieśnikami? Oczywiście mamy też ryzyko, że w kolejnym wrześniu będzie podobnie i wtedy staną Państwo przed dylematem – znów rezygnować czy jednak upierać się przy przedszkolu? Ja powiem tak – Państwa Zuzia będzie za rok starsza, dojrzalsza, bardziej nastawiona na kontakty z kolegami i można przypuszczać, że przedszkolny start pójdzie wtedy łatwiej. Zachęcam do spokojnej decyzji. Nie warto wyolbrzymiać problemu na przyszłość, ale też nie należy lekceważyć go na tę chwilę. Rezygnacja to nie porażka, to decyzja uwzględniająca aktualne potrzeby Państwa córeczki. Zawsze w Państwa myśleniu musi być jej dobro, jej potrzeby i jej spokój. Nie powiem jednoznacznie, co należy zrobić, bo Państwo najlepiej znają córeczkę i najlepiej wiedzą, co w takiej sytuacji zrobić. List do mnie, to jak rozumiem, próba rozmowy na ten temat, chęć wysłuchania mojego zdania. Wygłosiłam je, a decyzję zostawiam Państwu. Małej Zuzi i Państwu życzę wielu szczęśliwych chwil w rozpoczętym roku, no i jak najmniej
smuteczków, tych przedszkolnych też.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda

Źródło artykułu:WP Kobieta