Wszystko, co musisz wiedzieć o higienie intymnej
Higiena intymna to delikatna sprawa. Niewłaściwe dbanie o te wrażliwe okolice może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi lub infekcją. Sprawdziliśmy najpopularniejsze wiadomości na ten temat.
Higiena intymna to delikatna sprawa. Niewłaściwe dbanie o te wrażliwe okolice może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi lub infekcją. Sprawdziliśmy najpopularniejsze wiadomości na ten temat.
MIT. Wszystko zależy od rodzaju infekcji. Jeśli jest to choroba przenoszona drogą płciową, taka, jak rzeżączka czy chlamydia - rzeczywiście partner powinien poddać się leczeniu. Jeśli jednak to bakteryjne zakażenie pochwy, nie ma takiej potrzeby. Taka infekcja została wywołana przez namnożenie się bakterii beztlenowych. Najczęstszymi objawami towarzyszącymi waginozie bakteryjnej są upławy, nieprzyjemny zapach, ból, świąd lub podrażnienie. Objawy występują tylko u kobiety i nie dotyczą jej partnera.
(pho)
Częste mycie chroni przed infekcją
MIT. Nadmierna higiena miejsc intymnych wcale im nie służy. Wręcz przeciwnie - zbyt częste mycie zniszczy naturalną florę bakteryjną, która chroni przed infekcjami. Jedno- lub dwukrotne mycie w ciągu dnia wystarczy - wyjątkiem jest higiena podczas miesiączki, wtedy faktycznie lepiej jest podmywać się częściej.
Mitem jest również twierdzenie, że płyny do higieny intymnej uchronią nas przed infekcją. Rzeczywiście, substancje w nich zawarte pomagają utrzymać naturalną równowagę pH pochwy i chronią jej błonę śluzową przed podrażnieniami. Warto jednak wiedzieć, że pH preparatów to od 5,2 do 5,5, a w pochwie prawidłowe pH jest w zakresie 3,6 – 4,5. Dlatego należy unikać głębokiego podmywania się. Niektórzy lekarze wręcz twierdzą, że do higieny intymnej najlepsza jest zwykła, czysta woda.
Stosowanie tamponów zapobiega infekcjom
MIT. Choć tampony wydają się rozwiązaniem bardziej higienicznym niż podpaski, to nie do końca prawda. Nie są też wskazane dla kobiet podatnych na infekcje intymne. Dlaczego? Tampony uniemożliwiają swobodny wypływ krwi z pochwy, a więc jej oczyszczanie. Krew jest z kolei wspaniałą pożywką dla drobnoustrojów - dlatego zbyt długa obecność tamponu w pochwie jest niebezpieczna i grozi poważnym zakażeniem. Dlatego częsta zmiana tamponu to nie tylko kwestia higieny, ale przede wszystkim zdrowia. Jeśli kobieta jest dodatkowo podatna na infekcje intymne, stosowanie tamponów nie jest dla niej wskazane - chyba, że jako rozwiązanie sporadyczne.
Na infekcje najlepsze są zioła
MIT. Babcine sposoby są dobre na przeziębienie, ale nie na infekcje intymne. Irygacje z rumianku albo ziołowe nasiadówki mogą trochę złagodzić świąd, ale z pewnością nie usuną przyczyny problemu. Najskuteczniejszą walką z infekcją są chemioterapeutyki. O sposobie leczenie powinien zadecydować ginekolog. Warto też pamiętać, że irygacja to bardzo poważna ingerencja w naturalną florę bakteryjną pochwy, co może spowodować jej zachwianie, a w efekcie doprowadzać do kolejnych infekcji. W infekcjach pochwy przeciwwskazane są też długie kąpiele - nawet te ziołowe.
Dieta nie ma wpływu na infekcje intymne
MIT. Sposób odżywania ma bardzo ważne znaczenie dla naszego zdrowia, także tego intymnego. Rygorystyczna dieta wegetariańska może na przykład spowodować niedostarczanie niektórych składników odżywczych do organizmu. Osłabiony organizm jest z kolei bardziej podatny na wszelkiego rodzaju infekcje.
Trzeba też pamiętać o tym, że ryzyko infekcji może zwiększać również zbyt duża ilość słodyczy w diecie. Cukier może prowadzić do nadmiernego rozwoju drożdżaków w pochwie i związanej z tym infekcji.
Upławy zawsze oznaczają stan zapalny
MIT. Czasem kobiety mylą prawidłowy śluz z upławami na tle zapalnym. Warto wiedzieć, że kolor, konsystencja i zapach śluzu zmienia się w ciągu miesiąca kilkakrotnie i zależy od momentu cyklu. Jak to rozróżnić? Odczyn prawidłowych upławów jest kwaśny, co powoduje ich specyficzny zapach. Przede wszystkim jednak do "nieprawidłowych" upławów zwykle dołączają się także inne przykre objawy: pieczenie, świąd, a czasem także bolesność w trakcie stosunku. Każda zmiana koloru i zapachu powinna być dla nas sygnałem ostrzegawczym i skierować nasze kroki do ginekologa.
W czasie infekcji można się kochać
MIT. Miłość w czasie infekcji nie jest wskazana chociażby ze względów higienicznych. Ważne jest, aby nie dopuścić do rozszerzania się infekcji, zwłaszcza jeśli nie mamy stałego partnera. Warto też pamiętać, że seks nieco zwiększa ryzyko wystąpienia infekcji - nie tylko ze względu na możliwość przeniesienia drobnoustrojów, ale również ze względu na występowanie urazów mechanicznych.