Historia biżuterii
Jest z nami od tysięcy lat. Początkowo nosili ją mężczyźni, z czasem stała się symbolem kobiecości. Chroniła przed złymi mocami, informowała o pochodzeniu i statusie właściciela. Mimo zmieniających się materiałów i form, stanowi nieodłączny element wizerunku. Podkreśla majestat władzy, wyraża indywidualny styl i pomaga tuszować niedoskonałości ciała. Mowa o biżuterii. Poznajmy jej historię.
13.01.2014 | aktual.: 12.02.2014 09:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest z nami od tysięcy lat. Początkowo nosili ją mężczyźni, z czasem stała się symbolem kobiecości. Chroniła przed złymi mocami, informowała o pochodzeniu i statusie właściciela. Mimo zmieniających się materiałów i form, stanowi nieodłączny element wizerunku. Podkreśla majestat władzy, wyraża indywidualny styl i pomaga tuszować niedoskonałości ciała. Mowa o biżuterii. Poznajmy jej historię.
Ludzie pierwotni zdobili swe ciała wisiorkami z kości i zębów, kamyków i muszelek. Najstarszą ozdobą liczącą ponad 100 tys. lat jest, odkryty na górze Karmel (Izrael), naszyjnik z muszli ślimaka nassariusa.
Od muszli do szmaragdu
Po wynalezieniu narzędzi do obróbki biżuterię zaczęto wytwarzać nie tylko z elementów organicznych, ale i metali, takich jak: żelazo, miedź, ołów czy srebro. To pozwoliło tworzyć ozdoby o bardziej skomplikowanych formach. Biżuteria odgrywała też ważną rolę w obrzędach religijnych i magicznych rytuałach – stanowiła dopełnienie stroju np. szamana, podkreślając jego pozycję, a także wiedzę.
Wraz z rozwojem cywilizacji starożytnych pojawia się biżuteria miedziana, srebrna i złota oraz z półszlachetnych metali. Przełomem staje się rok 2000 p.n.e., kiedy to Egipcjanie zaczęli wytwarzać bogato zdobione bransolety, grzebienie i naszyjniki ze złota oraz drogocennych kamieni. Początkowo wyroby miały proste formy, jednak z czasem nabrały bardziej finezyjnych kształtów, dzięki opracowanym technikom złotniczym i inkrustacji.
Dużą popularnością cieszyły się amulety, które miały chronić przed złem i nieprzychylnością losu. Bogaci dumnie nosili talizmany wykonane z cennych kruszców, mniej zamożni obywatele sięgali po szklane i fajansowe. Egipcjanki, dla podkreślenia swej urody, nosiły bransolety na rękach i nogach, zaś szyję ozdabiały szerokimi obrożami i koliami z kolorowych paciorków. W starożytnej Grecji ozdoby wykonywano zarówno ze złota, srebra, jak i ze złoconego brązu. Biżuteria srebrna noszona była przez kapłanki w świątyniach, gdyż wierzono, iż metal ten pomaga w kontakcie z duchami i praprzodkami. Grecy jako pierwsi przecięli bransoletę, aby jej końce jedynie stykały się w nadgarstku, ozdabiając ją motywami roślinnymi lub zwierzęcymi.
Oryginalną metodę wytwarzania biżuterii wynaleźli Fenicjanie, którzy zajmowali się transportem i handlem na Morzu Śródziemnym. W ich wyrobach widać duże wpływy sztuki egipskiej, etruskiej i egejskiej. Fenicjanie wyspecjalizowali się w produkcji biżuterii filigranowej i granulowanej. Filigran to technika polegająca na skręcaniu drobnych drucików, lutowaniu ich i następnie rozklepywaniu. W efekcie uzyskuje się ażurowe wzory o charakterystycznych ząbkowanych krawędziach. Natomiast granulowanie polegało na przyklejaniu do płaskiej powierzchni maleńkich złotych kuleczek tworzących wymyślne dwuwymiarowe wzory.
W czasach rzymskich do metali zaczęto dołączać kamienie szlachetne, głównie szmaragdy. Popularność zyskała też ozdoba noszona na palcu, czyli popularne dziś pierścionki. Najznakomitsi nosili je na wszystkich palcach. Złote przypisane były dygnitarzom i senatorom, zaś te wykonane z żelaza nosić mogli zwykli obywatele. Modne stały się też agrafy spinające tuniki oraz spinki do upinania koków, wykonane z kości słoniowej zakończone perłą lub złotą kulką.
Symbol ma znaczenie
W średniowieczu dużą rolę zaczęły odgrywać symbole religijne – krzyż stał się najchętniej powtarzanym motywem biżuteryjnym. Wraz z pojawieniem się dekoltów w kobiecych sukniach, na piersiach zaczęto nosić bogato zdobione naszyjniki i kolie. Biżuteria zyskała nową symbolikę – kamieniom szlachetnym przypisywano nadnaturalną moc, a złoto uznano za najdoskonalszy kruszec. Wiązało się to ze wzrostem znaczenia godności królewskiej i insygniów władzy. Biżuteria męska w postaci pierścieni, sygnetów, bransolet i ozdobnych guzików święciła triumfy. Z tamtejszych czasów pozostały niestety tylko spinki do mankietów i eleganckie zegarki na szerokich bransoletach.
Rozkwit biżuterii datuje się na XVI wiek, kiedy pojawiły się tzw. wzorniki, czyli katalogi zawierające ryciny najpopularniejszych modeli. Doprowadziło to do standaryzacji ozdób, w miejscach oddalonych o setki kilometrów można było znaleźć egzemplarze praktycznie identyczne. Precjoza w dobie renesansu były kolorowe, spójne stylowo z malarstwem, sztuką dekoratorską i rzeźbą tego okresu. Mniej religijne, a bardziej klasyczne, z naturalistycznymi wzorami. Modne stały się komplety składające się z naszyjnika, bransoletki, kolczyków, broszki i pierścionka. Oczywiście liczba elementów była dobierana według indywidualnych zamówień. Popularne stały się też medaliony i puklerze, w których umieszczano zdjęcie ukochanej osoby lub pukiel jej włosów. Pierścienie zyskały grawer w postaci dedykacji lub sentencji.
Z tego okresu pochodzą pierwsze ordery wysadzane brylantami przyznawane za wybitne osiągnięcia. Z racji, że wręczano je głównie mężczyznom, biżuteria męska zyskała nową odsłonę. Panowie, którzy nie mogli się pochwalić zasługami na przykład na polu walki, chętnie nosili bogato inkrustowane brosze, które imitowały tego typu odznaczenia. W dziedzinie kamieni szlachetnych dochodzi do przewrotu – rubin, dotąd uznawany za ten najdoskonalszy, ustępuje miejsca brylantowi, który staje się królem wśród kamieni szlachetnych.
Biżuteria pamiątkowa i …. żałobna
Wiek XIX zmienia oblicze biżuterii. Przestaje mieć ona wartość materialną, precjoza nie świadczą już o przynależności klasowej czy o zamożności jej właściciela. Biżuteria staje się dodatkiem estetycznym, o charakterze pamiątkowym czy sentymentalnym. Bransolety o delikatnym splocie, złote pierścionki z kolorowym oczkiem, wisiory z dedykacją to najczęstsze ozdoby. Popularne stają się broszki z kameą rzeźbioną reliefowo w masie perłowej lub koralu oraz przypinki z podobizną bohaterów narodowych.
Znaczenia nabiera również biżuteria żałobna, która narodziła się w Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. Władczyni nosiła przez czterdzieści lat żałobę po swoim mężu, księciu Albercie. Pierścienie zdobione czarną emalią z motywem czaszki, piszczeli czy krzyża (tzw. pierścienie momento mori) oraz brosze ze scenami alegorycznymi stały się wtedy niezwykle popularne. Początkowo takie ozdoby nosiła tylko królowa i jej dwór, z czasem również poddani. Kolie, kolczyki i bransolety pokrywała zwykle ciemna emalia ozdobiona gagatem, onyksem oraz symbolizującymi łzy – perłami. Moda na tego typu biżuterię dotarła również do Polski. Jednak kobiety chętniej nosiły pamiątki po zmarłych przy sobie, w okolicznościowych puzderkach niż na sobie. Tworzona wówczas biżuteria często postrzegana jest jako biżuteria artystyczna, wszystkie bowiem elementy wykonywane były ręcznie i często tylko na zamówienie.
Bogactwo wzorów i materiałów
Pod koniec XIX wieku inspiracją dla jubilerów stała się sztuka japońska, arabska i egipska. Dodatkowo postęp technologiczny sprawił, że sięgnięto się po syntetyczne materiały jak cyrkonie czy kamienie Swarovskiego. Biżuteria wzorowana była na akcentach roślinnych i zwierzęcych. Przepięknie zdobione brosze w przypominały kształtem baśniowe smoki, ważki, motyle czy ptaki. Naszyjniki i bransolety to pędy roślinne okalające kobiece ciało, zwisające z uszu kolczyki to raczej kwiatowe kielichy i smukłe liście. Ówcześni twórcy korzystali z różnorodnych materiałów: metali kolorowych, kamieni półszlachetnych, barwnej emalii, bursztynu, macicy perłowej, kości słoniowej oraz platyny. Niezależnie od wartości surowca, wyroby cieszyły się dużym uznaniem ze względu na swą oryginalność oraz unikalność.
Na początku XX wieku platyna została uznana za materiał idealnie komponujący się z diamentami i kamieniami kolorowymi. Dzięki wysokiej temperaturze topnienia, można ją było dowolnie kształtować, a jej srebrzysty kolor zachwycał elegancją i wytwornością. Filigranowe oprawy pierścionków z oczkiem czy też obrączki ślubne wykonane z tego kruszca stały się wówczas niezwykle popularne, zwłaszcza w wyższych sferach.
W późniejszym okresie kobiety nosiły bogato zdobione naszyjniki, łańcuchy i obroże. Kolczyki musiały być wiszące, ozdobione perłami i wszechobecnymi girlandami. Obok klasycznych białych pereł, pojawiły się również te o brawie czarnej, które sprowadzano się z dalekiej Panamy oraz Tahiti. Pierścionki zwykle były duże, z masywnymi kamieniami lub bogato zdobione. Pierścionki oraz cienkie bransolety noszono po kilka sztuk na jednej ręce.
Trendy na 2014 rok
Czasy bardziej współczesne to triumf biżuterii masowej, produkowanej na skalę przemysłową. Dzięki dynamicznemu rozwojowi rzemiosła i możliwościom technologicznym można było w tani sposób kopiować wzorce z materiałów dużo tańszych niż oryginały. Zamiast emalii użyto plastiku, kamienie szlachetne zastąpiło kolorowe szkło, a platynę czy złoto imitowały inne metale.
Biżuteria staje się bardziej różnorodna i coraz częściej dopasowywana jest do okazji, na jaką chcemy ją założyć. Jeszcze nie tak dawno biżuteria, jako element stroju Panny Młodej, była wysoce niepożądana. Według polskiej tradycji, miała przynosić nieszczęście i szkodzić przyszłemu związkowi. Obecnie wręcz nie wyobrażamy sobie ślubu bez choćby drobnego elementu jak łańcuszek, bransoletka czy punktowe kolczyki w uszach. A sam wybór pierścionka zaręczynowego czy obrączek to temat na oddzielny artykuł.
Każdy śledzi trendy i chce choć jednym elementem dopasować się do obowiązujących standardów mody. Co będzie się nosić w 2014 roku? Naszyjniki będą masywne, kolorowe i błyszczące. Wykonane z różnorodnych metali, pereł, skrawków materiałów i skór; mroczne i zaskakujące. Podobnie ozdoby do uszu winny być duże i przykuwać uwagę. Styl hippisowski, ale i geometryczny znajdą odzwierciedlenie w proponowanych wzorach broszek, pierścionków, bransolet, kolii, diademów, przypinek i wielu innych elementach. To będzie istny miks wzorów i kolorów. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Biżuteria zawsze towarzyszyła romantycznym i wzniosłym chwilom, przekazywana z pokolenia na pokolenie stawała się świadkiem oraz symbolem naszych więzi i korzeni. Spełnia zarówno funkcję dekoracyjną jako element ozdoby ciała, jak i użytkową dopełniając nasz strój. Zawsze będzie intrygować, kusić swoim blaskiem, któremu mało kto potrafi się oprzeć. Jest taka jak jej twórca i właściciel… jedyna w swoim rodzaju.
Oficjalne wydanie internetowe „Magazynu Wesele”: magazynwesele.pl/Justyna Abdank-Kozubska