J.J. Abrams chroni "Gwiezdne wojny"
Przyzwyczajony do pracy w największej tajemnicy J.J. Abrams przyznaje, że w przypadku "Gwiezdnych wojen" sięgnięto po ekstremalne środki.
Przyzwyczajony do pracy w największej tajemnicy J.J. Abrams przyznaje, że w przypadku "Gwiezdnych wojen" sięgnięto po ekstremalne środki. Ostatnie miesiące filmowiec poświęcił na pracę nad scenariuszem "Star Wars: Episode VII". Jest przekonany, że tym razem nie będzie mógł być aż tak tajemniczy, jak zwykle i zapewne przyjdzie mu zgodzić się na pewne kompromisy.
- "Gwiezdne wojny" to zupełnie inna produkcja niż "W ciemność. Star Trek" - mówi Abrams, odnosząc się do tego, jak przez długie miesiące udało mu się utrzymać w sekrecie tożsamość postaci granej przez Benedicta Cumberbatcha.
- "Gwiezdne wojny" zawsze były o wiele bardziej otwarte. O wiele chętniej, niż mam to w zwyczaju, angażowały fanów. Jestem pewien, że będę musiał zgodzić się na pewien rodzaj kompromisu.
- Jest jakaś czystość w fakcie, że nie zna się wszystkich szczegółów - kontynuuje reżyser i scenarzysta. Póki co nie musiał jeszcze za wiele zdradzić i znalazł sprzymierzeńców w utrzymywaniu tajemnicy.
- Na przykład dziś siedzę nad scenariuszem i pracownicy mojego biura pozaklejali wszystkie okna czarnym papierem - zdradza. - Zapewne nie chcieli, by ktokolwiek dowiedział się, co robię. To trochę ekstremalne.
Przypomnijmy, że w obsadzie "Star Wars: Episode VII" znaleźli się już Ian McDiarmid (Imperator Palpatine), Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi), Harrison Ford (Han Solo), Mark Hamill (Luke Skywalker) i Carrie Fisher (Księżniczka Leia), a także Jack O'Connell. Na ekranie ponownie zobaczymy także R2-D2. Zdjęcia rozpoczną się w maju i będą na początku realizowane w Wielkiej Brytanii. Obraz zagości w kinach 18 grudnia 2015 roku.
(Megafon.pl/ma)