Jadźka na miotle

Przez pierwszy rok swojego życia Jadwiga zajmowała się wyłącznie tworzeniem bałaganu. Sprzątanie nagle stało się dla niej atrakcyjne. Siedliśmy więc z Tatkiem na kanapie i zaczęliśmy wydawać jej polecenia. Wcześniej generałem była wyłącznie ona: pić, jeść, siku, dada!

Obraz

W pewnym momencie z wiecznie wymagającego bobasa dziecko przeobraża się w pożytecznego członka rodziny. Jadźka wchodzi właśnie w etap, w którym możemy wreszcie liczyć na jej pomoc w porządkach.

Obraz

Przez pierwszy rok swojego życia Jadwiga zajmowała się wyłącznie tworzeniem bałaganu. Do dzisiaj idzie jej to świetnie – z nonszalancją godną księżniczki Monako. Co dotknie, to odstawi w innym miejscu. Ledwo na coś zwróci uwagę – za minutę już jest zepsute. Z paczki pieluch lub paczki chusteczek higienicznych w mig stworzy architektoniczne cudo, które potem trzeba znowu i znowu poukładać w paczuszce, chociaż nie ma szans, aby udało się pampersom lub chustkom wrócić do poprzedniego ładu. Co tu dłużej tłumaczyć – Jadźka jest mistrzem kreatywnego chaosu.

Jakie było więc nasze z Głową Rodziny zdziwienie, że jej wielka i nieskończona miłość do dekonstrukcji powoli ustępuje miejsca zamiłowaniu do układania i wkładania. W porównaniu z wcześniejszym rozwalaniem i wyrzucaniem, różnica jest znaczna.

Wszystko zaczęło się pewnego pięknego zimowego dnia, kiedy nasza znudzona córka łaziła po mieszkaniu, marudząc co chwila na brak inspiracji do zabawy. Wywaliła już wszystkie klocki na podłogę i się jej nie spodobało. Wyjęła wszystkie książki z półki, zdążyła je kontrolnie przejrzeć i zostawić otwarte na łóżku. Była już w toalecie i rozwinęła cały papier toaletowy, tworząc bardzo ciekawą instalację. Ale widocznie nie była nią zachwycona, bo zaraz po ukończeniu swojego dzieła poszła włączać i wyłączać płyty CD w naszym muzycznym sprzęcie. Po jakiejś minucie tańców, w których nawet jej towarzyszyłam, Jadźka usiadła na podłodze z niezadowoloną miną. Chętnie bym się z nią pobawiła, ale byłam raczej zajęta. Wkładaniem klocków do pudła, ustawianiem książeczek na półce, zwijaniem rolki papieru toaletowego (cóż za upiorne zajęcie!). Iga patrzyła na mnie z marnym zainteresowanie.

Setki razy widziała mnie przy tej czynności, nigdy nie kiwnęła nawet palcem, żeby ulżyć styranej matce. Ale teraz w jej małej główce coś wreszcie przeskoczyło. Kiedy mama brała szmatkę i ścierała kurze, ona chciała robić to samo. Następnym razem, kiedy znowu przewróciła pudło z klockami do góry dnem, nie dała sobie pomóc przy wkładaniu ich z powrotem. Sprzątanie nagle stało się dla niej atrakcyjne. Siedliśmy więc z Tatkiem na kanapie i to wreszcie my zaczęliśmy wydawać jej polecenia (wcześniej generałem była wyłącznie ona: pić, jeść, siku, dada!). Dawaliśmy jej do ręki papierki i kazaliśmy jej wyrzucać do śmieci. Iga bierze śmiecia w dwa palce, dumnie kroczy do kuchni, otwiera szafkę pod zlewem i wkłada śmiecia tam, gdzie jego miejsce. Po czym z trzaskiem zamyka szafkę i wraca do nas po dalsze instrukcje. Kiedy zje jogurt, sama wie, gdzie ma wrzucić opakowanie. Jej radość, nasz pożytek.

Wielkie zainteresowanie Jadźka skupia także na wszelkich środkach czystości, do których jednak dostępu mieć nie może. Jak myje podłogę to raczej na sucho, co ją trochę oburza, bo chce tak jak mama i tata. Ale za to doskonale i bez przeszkód może sobie pohulać po domu z miotłą i szufelką. Mop też nie ma przed nią tajemnic. Fakt, umyje raczej jakiś metr na metr podłogi i już czuje się zmęczona, ale to zawsze jakaś pomoc, prawda? Metr do metra i kiedyś zbierze się metrów kilkadziesiąt. Wszystko umyte rękoma mojego dziecka! A ja z kawką, przy gazecie, jak straszna macocha. Mój Kopciuszek, w odróżnieniu od bajkowego, aż rwie się do roboty. Powiedźmy, pseudoroboty. Takiej zabawy w sprzątanie. Ale czym skorupka za młodu… Miejmy nadzieję, że jej nie przejdzie za szybko. Dla pewności postanowiliśmy uatrakcyjnić jej sprzątanie. Z muzyczką, w podskokach, z rodzicami sprząta się najfajniej.

Jeszcze trochę boi się odkurzacza. Ale jak jej przejdzie, to nie ma bata. Karzemy jej odkurzyć całe mieszkanie. I klatkę schodową!

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Tak naprawdę nie jest Emmą. To dlatego chciała, by nazywali ją inaczej
Tak naprawdę nie jest Emmą. To dlatego chciała, by nazywali ją inaczej
Problemy intymne Polaków. Seksuolog: "Seks zaczyna się w głowie"
Problemy intymne Polaków. Seksuolog: "Seks zaczyna się w głowie"
Marta Nawrocka ma 39 lat. "Jestem formalnie emerytką"
Marta Nawrocka ma 39 lat. "Jestem formalnie emerytką"
Pisarek bawi się w Nowym Jorku. Pozuje w butach, które od lat budzą kontrowersje
Pisarek bawi się w Nowym Jorku. Pozuje w butach, które od lat budzą kontrowersje
Sieńczyłło wspomina zmarłego męża. Zdradziła, co usłyszał od ks. Popiełuszki
Sieńczyłło wspomina zmarłego męża. Zdradziła, co usłyszał od ks. Popiełuszki
Bartosz Porczyk skończył 45 lat. Prywatnie związany jest z siostrą znanej aktorki
Bartosz Porczyk skończył 45 lat. Prywatnie związany jest z siostrą znanej aktorki
Pono nie żyje. Tak Sokół pożegnał przyjaciela
Pono nie żyje. Tak Sokół pożegnał przyjaciela
Milczała przez 17 lat. Teraz otworzyła się na temat śmierci chłopaka
Milczała przez 17 lat. Teraz otworzyła się na temat śmierci chłopaka
Kiedy bielić drzewa w ogrodzie? Kto się zagapi, ten pożałuje
Kiedy bielić drzewa w ogrodzie? Kto się zagapi, ten pożałuje
Grała w kultowych filmach. Tak dziś wygląda 79-letnia Sally Field
Grała w kultowych filmach. Tak dziś wygląda 79-letnia Sally Field
Hailey Bieber lansuje "frosted tips". Najmodniejsze paznokcie na zimę
Hailey Bieber lansuje "frosted tips". Najmodniejsze paznokcie na zimę
To już ostatni dzwonek. Tuje szybko ci się odwdzięczą
To już ostatni dzwonek. Tuje szybko ci się odwdzięczą