Przyznaj szczerze: na pewno nieraz nurtowało cię pytanie, jakie ciało najbardziej pociąga facetów. Większość pań, zapytanych o ideał kobiecości, wskazuje na szczupłą, długonogą blondynkę. Czy taki typ faktycznie podoba się mężczyznom? A może w rzeczywistości kręci ich zupełnie co innego?
Przyznaj szczerze: na pewno nieraz nurtowało cię pytanie, jakie ciało najbardziej pociąga facetów. Większość pań, zapytanych o ideał kobiecości, wskazuje na szczupłą, długonogą blondynkę. Czy taki typ faktycznie podoba się mężczyznom? A może w rzeczywistości kręci ich zupełnie co innego?
Naukowcy od dziesięcioleci zastanawiają się, co i dlaczego pociąga nas w danej osobie. Okazuje się, że o ile panie mają dość rozbieżne gusta i ciężko jest wskazać jeden typ idealnego faceta, to u panów sprawa jest mniej skomplikowana. Najczęściej wybierają kobiety o figurze klepsydry, z dużymi piersiami i wąską talią. Naukowcy określili nawet idealne wymiary. Co ciekawe, różnią się one od wzoru kreowanego przez Hollywood.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Szczupłość
Pierwsze nowoczesne badania nad ideałem kobiety przeprowadził psycholog David Buss, autor słynnej książki „Psychologia ewolucyjna”. Badacz chciał naukowo zweryfikować tezę głoszącą, że mężczyźni wybierają partnerki, które wyglądają na zdrowe i płodne. W tym celu przeanalizował, jaki typ urody podoba się panom.
Wyniki jego badań były zgodne z przewidywaniami. Mężczyźni wybierali kobiety z wąską talią, szerokimi biodrami, sporymi piersiami. Ważna dla nich była też gładka, błyszcząca cera, zdrowe włosy, czerwone usta. Charakterystyczne było jednak to, że przy ocenianiu potencjalnej partnerki najważniejsza była dla nich waga. Większe szanse miała kobieta płaska i bez bioder niż osoba z kilkoma kilogramami nadwagi. Dlaczego?
Zdrowie przede wszystkim
Niestety, wszystkie badania potwierdzają, że to nieprawda, iż mężczyźni lubią „więcej ciała”. Nie chodzi nam tutaj o panie w rozmiarze 38-42, które jeżeli są proporcjonalnie zbudowane, cieszą się powodzeniem. Nie licz jednak na to, że przeciętnemu mężczyźnie spodoba się osoba z nadwagą. Potwierdzają to nawet badania przeprowadzone na portalach randkowych i wśród anonsów matrymonialnych. Panów najbardziej odstraszały zbędne kilogramy. Bardziej nawet niż niepewny stan cywilny potencjalnej partnerki.
Jeśli więc chcesz się podobać, koniecznie pilnuj swojego BMI. Nie musisz być super szczupła, byle nie mieć widocznej nadwagi.
Stan społeczeństwa
Ktoś może w tym momencie powiedzieć: zaraz, zaraz, są przecież kraje, w których puszyste panie mają większe powodzenie niż chudzielce. Wystarczy wskazać na państwa arabskie, np. Tunezję, gdzie na wsiach kobietę wciąż tuczy się przed ślubem. Ideałem są podobno panie, które są tak grube, że siadając na stole, łamią go na pół!
Zdaniem Davida Bussa, upodobania zależą od tego, jak wygląda sytuacja w społeczeństwie. Jeżeli ludność jest biedna, a rodzina ledwo wiąże koniec z końcem, większym powodzeniem cieszą się puszyste panie, bo mają „zapas energii”, który pozwoli im urodzić i wychować dzieci. Potwierdzają to badania Viren Swami z Uniwersytetu Westminsterskiego. Jej eksperymenty dowodzą, że zestresowani panowie wybierają panie o pełniejszych kształtach. W naszym społeczeństwie żyje się raczej dostatnio, dlatego grube kobiety nie cieszą się powodzeniem.
Najważniejsze są proporcje
Ustaliliśmy już, że żeby podbić serce faceta, przede wszystkim trzeba być szczupłą, a przynajmniej mieścić się w zdrowym przedziale BMI. To wystarczy, żeby panowie się nami interesowali. Jednak nawet wśród szczupłych kobiet są te bardziej i mniej ponętne.
Czy zatem ideałem jest wspomniana na początku szczupła jak tyczka blondynka? Okazuje się, że niekoniecznie. Najważniejszy dla mężczyzn jest bowiem słynny stosunek talii do bioder. Powinien wynosić 0,7. Takie proporcje ma szczuplutka Kate Moss, ale cieszyła się nimi także bardziej korpulentna Marilyn Monroe.
To znowu potwierdza teorię Davida Bussa. Kobieta ze szczupłą talią i wydatnymi biodrami wygląda na zdrową i płodną. Ostatnie dane naukowców dowodzą tymczasem, że wystający brzuch zwiększa ryzyko wielu chorób, w tym cukrzycy i zawału serca. Kobiety z szerokimi biodrami są za to zdrowsze, a nawet… bardziej inteligentne.
Idealne wymiary
Naukowcy nie poprzestali jednak na tym. Badacze z uniwersytetu w Sydney posunęli się jeszcze dalej i określili idealne kobiece kształty. Padł tutaj mit chudej jak tyczka modelki o wymiarach 90-60-90. Okazało się, że panom najbardziej podobały się kobiety mierzące odpowiednio 91-72,5-96,5 przy 162,5 cm wzrostu. Wyliczono, że te proporcje odpowiadają rozmiarowi 42.
Najlepsza waga? Okazało się, że idealne BMI wynosi 20,85. Takim współczynnikiem może poszczycić się chociażby Kate Winslet, która przecież do najchudszych nie należy.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl