Justyna Iskrzycka ma szanse na olimpijski medal. Kim jest kajakarka?

Karolina Naja i Anna Puławska to polskie kajakarki, które na tegorocznych igrzyskach w Tokio zdobyły srebrny medal dla Polski. Jedną z faworytek w tej dyscyplinie jest także Justyna Iskrzycka, która o miejsce w finale zawalczy piątego sierpnia.

Justyna Iskrzycka awansowała do półfinału K1 na 500 metrów. Była w swojej serii druga. Uzyskała czas 1.49,893 i była wolniejsza tylko od Słowenki Anji Osterman.

"Ostatni i najważniejszy punkt przygotowań - wprowadzić się w stan równowagi. Znaleźć swoją przestrzeń, chwilę tylko dla siebie, odszukać odpowiedniego wyważenia między stabilizacją i elastycznością, pobudzeniem i spokojem, siłą i wrażliwością. By pojednać w sobie ogień i wodę. Po tym już tylko pozostaje chwycić wiosło w dłoń i ruszyć do boju!" – pisała w najnowszym wpisie w mediach społecznościowych.

Polska kajakarka jest bowiem bardzo aktywna na Instagramie. Jej profil obserwuje w tym momencie nieco ponad 2,5 tys. użytkowników. Jak można się domyślić, dominują tam zdjęcia z zawodów oraz treningów, oczywiście w ukochanym kajaku. Jednak Justyna Iskrzycka bardzo dobrze czuje się także w zmysłowych sesjach. Do zdjęć pozuje m.in. w koronkowej bieliźnie czy strojach kąpielowych. Zawsze robi to jednak ze smakiem i wyczuciem.

W sieci pod jej adresem można przeczytać wiele słów uznania i komplementów. Niektórzy nazywają ją "miss igrzysk".

Justyna Iskrzycka jest młodą zawodniczką – ma dopiero 24 lata. Kajakarka reprezentuje klub AZS-AWF Katowice i ma na swoim koncie kilka znaczących sukcesów. W 2014 roku, jako juniorka, zdobyła dwa złote medale na Mistrzostwach Świata. Na Mistrzostwach Świata w Belgradzie w 2018 roku zdobyła natomiast złoto w konkurencji K2 na tysiąc metrów.

W rozmowie z TVP polska kajakarka przyznała, że start w pojedynkę był jej wielkim marzeniem. Co ciekawe, kwalifikację olimpijską zdobyła w ostatniej chwili, zastępując kontuzjowaną Katarzynę Kołodziejczyk.

"Ślubowanie złożone. Trening poranny wykonany. Pozostaje już tylko wsiąść na pokład samolotu i lecimy do Kraju Wschodzącego Słońc, a jak wiadomo nowy dzień, nowe możliwości, więc wszystko zdarzyć się może!" – pisała wówczas na swoim instagramowym profilu.

Trzymamy kciuki za Justynę Iskrzycką i życzymy jej co najmniej awansu do finału!