Co kryją w sobie pomarańcze?
Pomarańcze ciągle znajdują się w pierwszej dziesiątce najcenniejszych dla zdrowia owoców. Sok z pomarańczy na śniadanie, jabłka na dobranoc - to najrozsądniejszy wybór.
22.06.2006 | aktual.: 26.11.2015 12:25
Pomarańcze ciągle znajdują się w pierwszej dziesiątce najcenniejszych dla zdrowia owoców. Sok z pomarańczy na śniadanie, jabłka na dobranoc - to najrozsądniejszy wybór.
Można wymienić długą listę owoców, które zawierają więcej witamin i ważnych dla zachowania zdrowia fitochemikaliów niż słodka Jaffa czy bezpestkowa Novelina. Jabłko i grejpfrut lepiej regulują zaburzenia pracy jelit, kiwi i ananasy skuteczniej pomagają spalać tłuszcze, a przy przeziębieniu nic nie zastąpi naparu z malin i róży. A jednak dietetycy, uzbrojeni w argumenty dostarczane przez biochemików, przekonują, że wśród pięciu owoców, jakie trzeba zjadać każdego dnia, powinna się znajdować pomarańcza.
Dojrzała i soczysta, jest bardzo smacznym i bogatym źródłem witaminy C i tiaminy, zwanej "witaminą duszy" ze względu na jej dobroczynny wpływ na nasz układ nerwowy. Kiedy jej nie brakuje, łatwiej pokonujemy stresy emocjonalne, przygnębienie i niepokój. Co więcej, lepiej dopisuje nam pamięć, ponieważ bierze udział w uwalnianiu acetylocholiny, substancji chemicznej regulującej procesy zapamiętywania. Tiamina (jedna z wyizolowanych witamin grupy B) odgrywa również ważną rolę w przekształcaniu węglowodanów w glukozę, jedyny rodzaj cukru, który organizm może zamienić w energię. Jej niedobór powoduje, że węglowodany jedynie "tlą się i kopcą", co w konsekwencji prowadzi do zaparć, osłabienia i nerwowości. Pomarańcza, uważnie oglądana przez badaczy, skrywa odkrywane dopiero substancje (auropten, diosminy, hesperdyny), które blokują pierwszą fazę powstawania komórek nowotworowych. Zawiera furokumaryny, związki o
działaniu przeciwbakteryjnym i cenny potas (270 mg w średniej wielkości owocu), który wpływa na prawidłowe ciśnienie tętnicze krwi i rytm serca.
Czy jedna pomarańcza wystarczy?
Pełny potencjał witamin nie jest jeszcze do końca poznany i nie wiadomo nawet, ile dokładnie potrzebuje nasz organizm tych składników chemicznych. Wiele zależy od płci, wieku, zawodu, stylu życia i tempa przemiany materii. W przypadku witaminy C różnica może być dwudziestokrotna. To zasada "biochemicznej indywidualności": niektórzy z nas są przez naturę obdarzeni niższym zapotrzebowaniem na składniki odżywcze i wyjątkowo wydajnym procesem metabolicznym. Dlatego nie można powiedzieć: "zjadłem pomarańczę i zadbałem o moją dzienną dawkę". Tabele przeciętnego zapotrzebowania na witaminy i inne składniki odżywcze mogą wprowadzać w błąd. Inne są potrzeby palaczy (jeden papieros "zużywa" 25 mg wit.C), inne osób noszących soczewki kontaktowe czy żyjących w szczególnie zanieczyszczonym środowisku. Więcej witaminy C potrzebujemy w dniach, kiedy przeżywamy stresy, jesteśmy zmęczeni czy przeziębieni.
W zasadzie trudno tę witaminę przedawkować, ponieważ organizm wydzieli wszystko, czego może zużyć. Jedynie zalecane kiedyś megadawki, liczone w gramach a nie miligramach, mogą zwiększać ryzyko powstania kamieni nerkowych, jeśli nie zrównoważy się ich magnezem. Jeśli wypijemy na śniadanie szklankę soku pomarańczowego, witamina C już w południe zniknie z krwioobiegu, ponieważ jest bardzo nietrwała. To dlatego dietetycy zalecają jedzenie warzyw i owoców 5 razy w ciągu dnia. 50% witaminy C ulega zniszczeniu podczas krótkiego nawet gotowania, a także na skutek działania tlenu, a więc podczas obierania, krojenia i mycia. Jedna średniej wielkości pomarańcza zawiera 70 mg witaminy C, 0,080 mg tiaminy, sporo kwasu foliowego i 270 IU beta karotenu. Witamina C, jako przeciwutleniacz, opóźnia procesy starzenia, łagodzi objawy uczulenia, a działając oczyszczająco, pomaga organizmowi usuwać toksyczne substancje, począwszy od ołowiu, a kończąc na jadzie węża. Jedną z zasadniczych funkcji kwasu askorbinowego jest udział w
tworzeniu kolagenu, niezwykle ważnego "spoiwa" tkanki podskórnej. Przedwczesne i głębokie zmarszczki mogą być oznaką długoletniego niedoboru tego składnika chemicznego. Ale to jeszcze nie wszystkie "cudowne moce", jakie tkwią w witaminie C. Kwas askorbinowy pobudza do działania leukocyty oraz zwiększa produkcję interferonu, białka wydzielanego przez komórki odpornościowe, co zapobiega namnażaniu się wirusów w organizmie. Czyli - wspomaga układ immunologiczny.
Wiele badań potwierdza wyraźny związek między zapadaniem na raka jamy ustnej, gardła, piersi i żołądka a przyjmowaniem witaminy C. W 18 na 20 badań stwierdzono, że bardzo wyraźnym czynnikiem ryzyka jest niska konsumpcja warzyw i owoców. Łagodzi zmęczenie, niepokój i przygnębienie, gdyż bierze udział w wytwarzaniu norepinefryny, ważnego przekaźnika nerwowego. Wraz z cynkiem obniża stężenie cholesterolu wskutek przekształcania go w kwasy żółciowe. Jak najlepiej wykorzystać cały arsenał witamin, pektyn, fitochemialiów i związków mineralnych, którymi obdarza nas słodka pomarańcza?
Sok z kartonu, gdzie jest sporo wody i trochę mocno przetworzonego koncentratu, to najmniej szczęśliwy wybór. Dietetycy zalecają miksowanie miąższu razem z białymi błonkami, które pokrywają i oddzielają cząstki owocu.To prawdziwe bogactwo pektyn, obniżających poziom cholesterolu, a także przyspieszających proces trawienia. Uważa się, że skrócenie czasu przechodzenia pokarmów przez jelita jest korzystne dla zdrowia, ponieważ redukuje okres przenikania toksycznych substancji chemicznych - coraz częściej obecnych w pożywieniu - do błony śluzowej przewodu pokarmowego. Taki sok jest prawdziwym dobrodziejstwem dla zdrowia, a wypijany do śniadania nie tylko łagodzi zgubne skutki cholesterolu tkwiącego w jajecznicy czy szynce, ale także pomaga wchłaniać żelazo. W chwilach stresu, zmęczenia, ataku grypy nic nie zastąpi modnego dzisiaj koktajlu z drożdży piwnych (3 łyżki) i soku wyciśniętego z dwu pomarańczy.Zawiera on więcej witaminy B1 niż 45 kromek razowego chleba. Dostarcza też organizmowi więcej kwasu foliowego
niż np. 12 szklanek, tak polecanego przez dietetyków, zielonego groszku, a poza tym pewną ilość niezbędnego dla serca potasu i magnezu. Choć pomarańcze można kupić o każdej porze roku, w zimie mają najintensywniejszy smak i aromat. Należy wybierać owoce ciężkie w stosunku do wielkości (co gwarantuje soczystość) i zdrowej skórce. Zbyt błyszcząca świadczy nie o urodzie i jakości owocu, ale jedynie o grubej warstwie sztucznego wosku, który chroni transportowane na duże odległości pomarańcze przed procesami gnicia. Zawsze należy myć owoce - przed obraniem - w gorącej wodzie. Wosk może zawierać preparaty bakteriobójcze.
Pomarańcze różnią się smakiem nie tylko zależnie od miesiąca, w którym dojrzały i zostały zerwane, ale nawet zależnie od gałęzi, na której urosły. Im niżej rosną, tym są mniej słodkie i tym mniej zawierają witaminy C. Te o bardzo intensywnej barwie pochodzą z rejonów, gdzie są zimne nocne, ponieważ w upalnym klimacie skórka grubieje i nie nabiera charakterystycznego koloru. Tropikalne pomarańcze pozostają zielonkawe, ale ich miąższ jest bardzo słodki i soczysty. Nie należy się więc kierować intensywnością koloru skórki, zwłaszcza, że znane są praktyki poddawania owoców działaniu etylenu, co sprzyja ich apetycznemu wybarwieniu.
Jeśli nie liczyć pomarańczy gorzkiej, używanej głównie do konfitur, na świecie uprawia się trzy typy tego owocu: pomarańcze malinowe, słodko-kwaśne o krwistoczerwonym miąższu, przybierającym niekiedy barwę jeżyn. śródziemnomorskie, takie jak soczysta Valencia (z niewielką ilością pestek, idealna do wyciskania soku), Novelina (bezpestkowa), przepyszna Maltańska i jajowata, ceniona przez smakoszy za swój klasyczny smak i aromat Jaffa. pępkowe, zimowe, kruche i soczyste pomarańcze z charakterystycznym "pępkiem", czyli maleńką nierozwiniętą pomarańczą w środku owocu.
Nigdy nie należy wyciskać soku z nadgniłych pomarańczy, bo choć bakterie i grzyby tworzą tylko małą plamkę, zainfekowany jest cały owoc.
Anna Barańska