Jak dobrze wyglądać zimą?
Tweedowe i pikowane kurtki, do tego paski, torby wykończone futrem, skórzane spodnie albo legginsy, rajstopy w kratę – to jest modne w sezonie zimowym 2010/2011. Ważne, żeby strój nie tylko dobrze się prezentował, lecz także nas grzał. Najbezpieczniejszy jest zawsze minimalistyczny trend.
07.01.2011 | aktual.: 12.01.2011 11:39
Tweedowe i pikowane kurtki, do tego paski, torby wykończone futrem, skórzane spodnie albo legginsy, rajstopy w kratę – to jest modne w sezonie zimowym 2010/2011. Ważne, żeby strój nie tylko dobrze się prezentował, lecz także nas grzał. Najbezpieczniejszy jest zawsze minimalistyczny trend. Marka Springfield pomogła nam stworzyć kodeks zimowego ubioru.
Przekonajcie się, że to swoisty misz-masz różnych modowych trendów. Dzięki temu każdy odnajdzie w nim swój styl:
Nadszedł czas na wycofanie z mody mikro-mini i niebotycznych obcasów. Zdecydowanie lepiej wyglądają zimą buty na płaskiej podeszwie (ewentualnie płaski obcas), a do nich spódnica maxi bądź zawsze bezpieczna długość za kolano. Białym kozaczkom wciąż mówimy: nie! Zwłaszcza wtedy, gdy nie mają nic wspólnego pod względem kolorystycznym z resztą ubrania.
Swetry i spódnice przypominające ręcznie tkane koce, paski, grube szaliki zakończone chwościkami, przytulne zamszowe buty i na pewno nie będzie zimno tej zimy. Powraca lansowane od kilku sezonów ponczo, a także futra noszone jako etola i przeszywane kożuchy. Do tego kozaki z zaokrąglonymi noskami, luźną cholewką i mocnym obcasem albo – gdy na dworze trochę cieplej – krótkie botki, sznurowane lub klasyczne, najlepiej zamszowe. Do takiego grubego odzienia obowiązkowo grube rajstopy, nie cienkie.
Ta zima nie musi być wyłącznie szara i beżowa, jak nam sugeruje część projektantów. Dla śmiałków polecamy nieco barokowego przepychu: błyszczące tkaniny są na topie! Na przykład getry z mocnym połyskiem, bardzo odpowiednie do wszelkich swetrów.
Trend rodem z męskiej garderoby również króluje w obecnym sezonie. Ubrania inspirowane garniturem i męskim płaszczem świetnie podkreślą minimalistyczny look. Na przykład spodnie kończące się tuż przed kostką albo krótka marynarka. A więc warto pożyczyć jeden element z męskiej garderoby, ale cały garnitur – lepiej nie... I znów mamy ukłon w stronę lat 50.: ołówkowe spódnice, zaznaczona talia i grzeczne sweterki, ale z seksownym dekoltem. To oczywiście pod spodem. A na wierzchu: wielowarstwowość wciąż w modzie! Spróbujcie skomponować strój na cebulkę, zaczynając od minimum ośmiu ubrań...
Kto chce nosić się nonszalancko i z lekką dozą ekstrawagancji, niech sięgnie po kapelusz retro albo po obszerny sweter w pasiaste wzory z lat 70., sukienkę zdobioną etnicznymi motywami. Wydanie eleganckie tego trendu to dzwony i – obowiązkowo – wysoki stan spodni.
Ubrania polarowe – owszem, są wygodne, ciepłe, ale zbyt sportowe, psują wszelkie proporcje i niwelują wszelkie przejawy elegancji. Darujmy je sobie tej zimy. Podobnie sportowe rękawiczki, np. czerwono-granatowe, do szarej wełnianej kurtki, albo polarowe czapki z logotypami sportowych firm do eleganckiego ubrania. To nie to.
Zachowujmy proporcje ubraniowe, a więc jeśli duża czapka, to szyja nie może być odkryta. Albo gruby szal i brak czapki, by nie popsuć sobie fryzury – katar gotowy, zatoki chore.
Puchate sportowe kurtki ukrywają wszelkie sylwetki – taka narciarska stylizacja na bałwanka, a do tego kozaczki na obcasie – nieumiejętnie przeprowadzony miks sportowej odzieży z elegancją bywa bardzo bolesny...
Patchworkowe wdzianka, płaszcze o miękkiej linii, zwariowane futra, eskimoski look – każdy znajdzie coś dla siebie.