Blisko ludziCzy jesteście rodziną telemaniaków?

Czy jesteście rodziną telemaniaków?

Dla Polaków oglądanie telewizji to najpopularniejsza rozrywka i forma spędzania czasu z rodziną. Przeciętny rodak przed ekranem siedzi cztery godziny dziennie. Telewizor staje się jeszcze jednym członkiem rodziny. Żyjemy problemami serialowych bohaterów, czasami zapominając o własnych sprawach, a nawet o własnych dzieciach.

Czy jesteście rodziną telemaniaków?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

24.03.2011 14:22

Dla Polaków oglądanie telewizji to najpopularniejsza rozrywka i forma spędzania czasu z rodziną. Przeciętny rodak przed ekranem siedzi cztery godziny dziennie. Telewizor staje się jeszcze jednym członkiem rodziny. Żyjemy problemami serialowych bohaterów, czasami zapominając o własnych sprawach, a nawet o własnych dzieciach.

Przeciętny Polak codziennie spędza przed ekranem 244 minuty - wynika z badań firmy Nielsen Audience Measurement. Średnia światowa to 207 minut dziennie, ale np. Szwedzi poświęcają tej formie rozrywki tylko 165 minut. Polacy nie rezygnują z niej nawet latem, kiedy wydaje się, że słoneczna pogoda skłania do spędzenia czasu w plenerze. Inne badania to potwierdzają. Na pytanie SMG/KRC: „Jak spędzasz wolny czas?”, 41 proc. Polaków odpowiada - przed telewizorem. Pozostałe odpowiedzi to sen, Internet, gotowanie, a zaledwie 3 proc. chodzi do teatru. Tylko 1 proc. Polaków w ogóle nie ogląda telewizji. Badania OBOP wykazały, że przeciętny przedszkolak spędza przed telewizorem 2 godziny i 45 minut dziennie.

Dziecko z głowy

W wielu domach telewizor włączony jest non stop. Nikt nie patrzy w skupieniu w ekran, tylko od czasu do czasu zerka, głosy spikerów i bohaterów kolejnych seriali rozbrzmiewają jednak nieustannie. Niewiele miejsca zostaje na wspólne rozmowy. Żyjemy problemami lekarzy z Leśnej Góry i tancerzy na lodzie. Rytm dnia determinują godziny emisji ulubionych seriali, programów informacyjnych i bajek dla dzieci. Siła telewizji jest ogromna, dziecko zastyga w skupieniu przed szklanym ekranem, w domu zapada cisza i rodzice mają święty spokój.

Anna Mochnaczewska - Dzik, psycholog, psychoterapeuta z Ośrodka Psychoterapii i Treningu Osobistego Mentis oraz Centrum Psychologii Integralnej w Warszawie zauważa, że dzieje się tak, bo telewizja jest bardzo łatwą i dostępną formą rozrywki. Najczęściej zasiadamy przed szklanym okienkiem zmęczeni, często bezmyślnie wpatrując się w ekran. Tryb życia powoduje, że nie mamy siły i ochoty na bardziej angażujące spędzanie czasu: sport, spotkania ze znajomymi, czytanie książek. Również problemy dnia codziennego i chęć odseparowania się od nich sprzyja oglądaniu TV. Na chwilę uwalniamy nasz umysł od myślenia o trudnych sytuacjach, przenosimy naszą uwagę na coś innego.

- Dobrze ilustruje to przykład fenomenu kina w Indiach. Tam najbiedniejsi ludzie mają dostęp do kina. Stanowi ono pewnego rodzaju telewizor. Filmy niejednokrotnie trwają po 3, 4 godziny. Są bajecznie kolorowe, piękne, mówią o miłości i dostatku. Dlaczego nawet najbiedniejsi ludzie potrafią wydać ostatni grosz na seans. Przez te kilka godzin świat na ekranie pozwala im zapomnieć o ich smutkach, nędzy i problemach. Tak samo jest w naszym społeczeństwie, tylko że my mamy łatwiejszy dostęp do tej rozrywki, nie musimy wychodzić z domu – mówi Anna Mochnaczewska - Dzik.

Co za dużo, to niezdrowo

Badania wykazują, że długie godziny przed telewizorem nie sprzyjają rozwojowi dzieci. Te, które dzieciństwo spędzają przed szklanym ekranem, wolniej uczą się mówić, mają mniejszy zasób słów, później zdobywają umiejętność czytania, mają gorsze wyniki w szkole. Dzieciństwo to czas na rozwój fantazji, co procentuje na resztę życia, a telewizja nie sprzyja temu. Ludzie z dużą wyobraźnią są bardziej kreatywni w pracy, ale też szybciej umieją znaleźć rozwiązania życiowych problemów, bowiem widzą kilka dróg wyjścia.

Poza tym, kiedy dziecko bawi się z rówieśnikami, jeździ z rodzicami na wycieczki czy zajęcia dodatkowe, to rozwija wszystkie zmysły: poza wzrokiem i słuchem - dotyku, smaku, węchu. A tego telewizor nie zapewnia. Poza tym, oglądanie telewizji to dość samotna czynność. Dziecko, które siedzi przed ekranem, nie biega w tym czasie z rówieśnikami i nie buduje umiejętność społecznych.

Nie oznacza to jednak, że oglądanie telewizji nie ma żadnych dobrych aspektów. Maluch poza oglądaniem bajek, co jest dla niego rozrywką, może też zobaczyć, jak wyglądają i poruszają się żyrafy czy słonie. W telewizji dostępne są również programy historyczne lub dotyczące fizyki.

Jeśli nie telewizja, to co?

Niektóre rodziny w ogóle rezygnują z telewizji, zauważając jaki ma wpływ na ich rodzinę, że jest złodziejem czasu. Widzą wtedy, ile mają go na wspólne spacery, czytanie książek czy rozmowy. Trudno każdego namawiać na tak radykalne rozwiązania. Czasami wystarczy bardziej świadomie korzystać z możliwości, jakie daje nowoczesna telewizja. Dzieci w wieku od 2 do 3 lat mogą oglądać telewizję maksymalnie pół godziny, starsze godzinę dziennie.

- Bardzo często w dzisiejszych czasach telewizor nazywa się inną formą kominka. Niegdyś rodziny skupiały się przy ogniu, stole, dziś to telewizor "scala" domowników. Niestety, poza wspólnym oglądaniem programów lub kłótniami o nie, nie wnosi nic nowego w relacje. Wszystko jest dla ludzi, więc nie zachęcałabym do całkowitego pozbycia się telewizora, ale do umiaru w korzystaniu z niego. Można zaplanować sobie jakiś czas na obejrzenie rzeczy, które naprawdę nas interesują, a resztę poświęcić na inne rozrywki – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

Tymczasem, kiedy zamilknie telewizja, domownicy zastanawiają się, co teraz robić. Włącz rodzinę w prace domowe. Obowiązki dostosuj do wieku dziecka. Dla malucha odkurzanie czy włożenie naczyń do zmywarki może być formą zabawy. Wtedy nie będzie trzeba sadzać dzieci i męża przed telewizorem, żeby nie zawracali głowy i mieć chwilę na spokojne wykonanie obowiązków domowych.

Rozwijajcie wspólne zainteresowania: malujcie, rysujcie, chodźcie na wspólne spacery. Czytaj, a tym samym dawaj dobry przykład dziecku. Kiedy siadasz z gazetą w ręku, kup też czasopismo maluchowi, na rynku jest ich mnóstwo. Niech dziecko ma własną kolekcję książek. Róbcie coś razem, układajcie puzzle, domino. Poza tym dziecko, które nie siedzi godzinami przed telewizorem, samo zajmie się zabawą: układaniem klocków, organizacją rajdów samochodzików, przebierankami, teatrzykiem, itp.

(mos/sr)

dzieckorodzinatelewizja
Zobacz także
Komentarze (0)