GwiazdyBudowa domu szkodzi związkowi?

Budowa domu szkodzi związkowi?

Budowa wymarzonego domu wydaje się być decyzją, która zmieni na lepsze nasze dotychczasowe życie i przyniesie wiele radosnych chwil. Tymczasem okazuje się, że bardzo często, w tym właśnie czasie między partnerami zaczyna dochodzić do poważnych kłótni i konfliktów. A wspólne przedsięwzięcie może stać się prawdziwym sprawdzianem dla ich związku.

Budowa domu szkodzi związkowi?
Źródło zdjęć: © Goodshoot

07.01.2011 | aktual.: 07.01.2011 16:43

Budowa wymarzonego domu wydaje się być decyzją, która zmieni na lepsze nasze dotychczasowe życie i przyniesie wiele radosnych chwil. Tymczasem okazuje się, że bardzo często, w tym właśnie czasie między partnerami zaczyna dochodzić do poważnych kłótni i konfliktów. A wspólne przedsięwzięcie może stać się prawdziwym sprawdzianem dla ich związku.

Niewątpliwie jest to trudny okres w życiu każdej rodziny. Obok codziennych obowiązków, pojawia się wiele nowych zadań, dotyczących nie tylko najprzyjemniejszego etapu, jakim jest wymyślanie i projektowanie nowego domu, ale także etapu wymagającego spędzania wielu godzin w urzędach w celu załatwienia wszelkich, niezbędnych formalności oraz kolejnego etapu, jakim są same prace budowlane.

Budowa pierwszego domu jest dla partnerów dużym wyzwaniem i całkiem nowym doświadczeniem, które jednak może ich wiele nauczyć, a nawet wzmocnić łączące ich więzi. To jednak będzie wymagało od nich dużo pracy, opanowania, wzajemnej cierpliwości i wyrozumiałości.

Idealną sytuacją wydawałaby się taka, w której oboje partnerzy mają jednakowe oczekiwania dotyczące wspólnego przedsięwzięcia, gdy nie trzeba ustalać i kłócić się na temat każdego drobiazgu. Najczęściej jednak dzieje się tak, że obojgu partnerom zależy na podejmowaniu decyzji na każdym etapie budowy, począwszy od projektu, poprzez prace budowlane, kwestie finansowe, logistyczne, skończywszy na walorach estetycznych i końcowym wystroju wnętrz.

Aby zdanie i oczekiwania żadnego z nich nie zostały pominięte, postanawiają wszystko ustalać razem i niestety… rzadko im się to udaje. Warto więc zdobyć się na pewne zaufanie do partnera, które niezależnie od tego czy podejmujemy decyzję o rozpoczęciu budowy, czy też nie, zawsze powinno stanowić podstawę naszego związku i już na początku wspólnej pracy pomyśleć o podziale obowiązków.

Rzadko zdarza się tak, że partnerzy dzielą się w ten sposób, że tylko jeden z nich zajmuje się budową domu, a drugi skupia się na swojej pracy i zarabianiu pieniędzy. Sytuacja taka mogłaby wydać się komfortowa, ale niesie ona też pewne zagrożenie.

Podczas gdy osoba odpowiedzialna za dom, od samego początku aktywnie uczestniczy w jego budowie, najpierw w tworzeniu projektu, następnie zajmuje się jego realizację, konsultuje się z wykonawcami, robi konieczne zakupy, akceptuje zakończenie poszczególnych prac budowlanych – jej partner, pozbawiony możliwości podejmowania decyzji, wbrew wcześniejszym deklaracjom, może poczuć się zagrożony i odsunięty od wspólnego przedsięwzięcia. Warto wtedy wspólnie ustalić, jakie są wasze oczekiwania, aby móc uwzględnić je w projekcie domu, który powinien być zaakceptowany przez obydwoje partnerów.

Najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy małżonkowie dzielą miedzy siebie poszczególne etapy budowy lub konkretne zadania. I tak na przykład, wspólnie uczestniczą w przygotowaniu projektu. Następnie jedno z nich nadzoruje prace budowlane - zazwyczaj jest to mąż, podczas gdy żona odpowiedzialna jest za wykończenie domu. Zawsze warto dążyć do takiego podziału prac, aby oboje partnerzy byli usatysfakcjonowani.

W każdej z przedstawionych sytuacji konieczne jest informowanie partnera o czynionych krokach i konsultowanie z nim ewentualnych zmian. W przypadku zaś gdy poglądy zainteresowanych stron różnią się w zasadniczy sposób i na tym tle dochodzi do kłótni, warto może przypomnieć sobie, co spowodowało, że podjęliście decyzję o rozpoczęciu budowy. Prawdopodobnie uświadomicie sobie, że były to Wasze marzenia o pięknym domu i wspólnym, szczęśliwym życiu i wtedy znacznie łatwiej będzie znaleźć wspólne rozwiązanie.

Dziś wiele osób podejmuje współpracę z architektami wnętrz, co często okazuje się idealnym rozwiązaniem. Jeżeli jasno określimy nasze priorytety, wysłuchamy propozycji i opinii fachowca, nie będziemy musieli sami decydować o wszystkich szczegółach, a dzięki doświadczeniu architekta unikniemy wielu błędów, które najprawdopodobniej popełnilibyśmy wprowadzając własne rozwiązania.

Zdarza się też tak, że partnerzy nie potrafią sami wypracować rozsądnego kompromisu i ciągłe, przeradzające się w kłótnie negocjacje, doprowadzają jedynie do zaostrzania konfliktu i hamują budowę upragnionego domu. W takim przypadku warto porozmawiać z osobą trzecią, niezaangażowaną w Wasze przedsięwzięcie. Może to być przyjaciel lub ktoś z rodziny, kto będzie potrafił obiektywnie spojrzeć na całą sytuację i pomóc w znalezieniu nowego rozwiązania.

Można też skorzystać z pomocy osoby zajmującej się rozwiązywaniem konfliktów, która unaoczni stronom, co tak naprawdę jest dla nich ważne, na czym komu najbardziej zależy i pomoże im dojść do porozumienia. Dzięki temu wyniszczająca związek budowa stanie się dla partnerów wyzwaniem, a może nawet źródłem radości.

Warto też pamiętać, że czasem zdarza się tak, że budowa domu uwidacznia tak duże różnice i brak więzi między małżonkami, że po jej zakończeniu podejmują oni decyzję o rozstaniu.

Spróbujmy jednak potraktować budowę domu, jako doświadczenie, które mogłoby być dla związku konstruktywne, dzięki któremu zobaczymy, co w naszym wspólnym, partnerskim życiu wymaga zmiany. Pozwoli nam to spojrzeć na naszą relację z nowej perspektywy i poznać partnera w nieznanych dotąd okolicznościach. Zobaczyć jego sposób radzenia sobie ze stresem, działania pod presją czasu, poznać jego umiejętności organizacyjne. Może też okazać się, że nie dość dobrze znaliśmy jego potrzeby i oczekiwania. Te odkrycia mogą stać się dla nas radosne lub trudne, ale nawet jeśli trudne, to lepsze wzajemne poznanie może przyczynić się do wzbogacenia naszego związku.

Komentarze (5)