Męska antykoncepcja
Pigułki, globulki, zastrzyki, wkładki… W porównaniu do pokaźnej liczby metod antykoncepcji dla kobiet wybór, jaki współczesna medycyna oferuje mężczyznom, jest bardzo skromny. Panom pozostaje albo niewygodna i niezbyt pewna prezerwatywa, albo wyjątkowo skuteczna, lecz niemal nieodwracalna wazektomia. Prace nad stworzeniem bezpiecznej i pewnej metody męskiej antykoncepcji wciąż trwają.
08.02.2011 | aktual.: 09.02.2011 12:17
Pigułki, globulki, zastrzyki, wkładki… W porównaniu do pokaźnej liczby metod antykoncepcji dla kobiet wybór, jaki współczesna medycyna oferuje mężczyznom, jest bardzo skromny. Panom pozostaje albo niewygodna i niezbyt pewna prezerwatywa, albo wyjątkowo skuteczna, lecz niemal nieodwracalna wazektomia. Prace nad stworzeniem bezpiecznej i pewnej metody męskiej antykoncepcji wciąż trwają.
Wazektomia, czyli przecięcie nasieniowodów, jest stosunkowo prostym zabiegiem przeprowadzanym w znieczuleniu miejscowym. Jej celem jest zablokowanie drogi plemnikom, które w efekcie są nieobecne w ejakulacie. Metoda ta należy do najpopularniejszych form antykoncepcji wśród amerykańskich mężczyzn, a powodów ku temu jest wiele.
Wazektomia zapewnia niemal 100-proc. skuteczność, nie wpływa na libido czy gospodarkę hormonalną mężczyzny. Nie stwierdzono, aby zabieg zwiększał ryzyko rozwoju raka prostaty. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że jeszcze przez około trzy miesiące od momentu przecięcia nasieniowodów, w spermie mogą znajdować się plemniki. Lekarze zalecają więc, aby przez ten czas stosować dodatkowe zabezpieczenie, a po upływie kilkunastu tygodni przeprowadzić analizę nasienia.
Choć istnieje możliwość ponownego złączenia nasieniowodów, szansa na spłodzenie potomstwa po takim zabiegu wynosi zaledwie około 30 proc. Na wazektomię powinni więc decydować się ci mężczyźni, którzy posiadają całkowitą pewność co do swoich planów rodzicielskich. W Polsce przeprowadzenie wazektomii w celach uzyskania niepłodności jest nielegalne.
Metody mechaniczne
Wazektomia jest jedną z metod zapobiegania ciąży, których działanie opiera się na mechanicznym zablokowaniu nasieniowodów i doprowadzeniu do azoospermii, czyli braku plemników w ejakulacie. Oprócz opisanego zabiegu do tej grupy zalicza się również: RISUG, IVD oraz „zatyczki” MPU. Największe nadzieje wiązane są z metodą RISUG (Reversible Inhibition of Sperm Under Guidance), która po jednokrotnym zastosowaniu zapewnia zabezpieczenie przez nawet 10 lat.
Na czym polega? Do nasieniowodu wstrzyknięty zostaje specjalny płyn, który pokrywa jego ścianki, częściowo blokując drogę plemnikom i niszcząc je. Na obecnym etapie badań nie stwierdzono negatywnego wpływu zabiegu na zdrowie mężczyzny, co w połączeniu z bardzo wysoką skutecznością, uzyskiwaną już po około 10 dniach, przedstawia się bardzo obiecująco.
Metoda IVD (Intra Vas Device) polega z kolei na umieszczeniu w każdym z nasieniowodów dwóch silikonowych „zatyczek”. Zabieg zapewnia niemal 100-proc. skuteczność, która pojawia się po około trzech miesiącach, a więc podobnie jak w przypadku wazektomii. W przeciwieństwie jednak do przecięcia nasieniowodów, przywrócenie płodności przy IVD będzie prawdopodobnie łatwiejsze.
Mechaniczne zatrzymanie plemników wykorzystane zostało w kolejnej metodzie z zastosowaniem biodegradowalnego poliuretanu (MPU - medical-grade polyurethan). Również i w jej przypadku w nasieniowodach umieszczane są „zatyczki”, jednak mają one postać płynną i twardnieją dopiero po wstrzyknięciu. Wadą jest długi czas oczekiwania na efekty - skuteczność na poziomie 96 proc. pojawia się dopiero po około 18 miesiącach.
Metody hormonalne
Naukowcy dużo uwagi poświęcają badaniom nad hormonalną metodą męskiej antykoncepcji. W metodzie tej poprzez podanie samego testosteronu lub testosteronu i pochodnej progesteronu dochodzi do zahamowania procesu powstawania plemników. Wciąż jednak problematyczna jest kwestia, jaka powinna być odpowiednia dawka hormonów i w jakiej formie będzie podawana - rozważane są głównie zastrzyki i implanty.
Zaniepokojenie naukowców wzbudzają również zaobserwowane w trakcie testów efekty uboczne, a zwłaszcza obniżenie poziomu „dobrego” cholesterolu HDL, co w dłuższej perspektywie czasu może prowadzić do wzrostu ryzyka chorób serca. Na wyjaśnienie czeka również związek między ingerencją w gospodarkę hormonalną mężczyzny a ryzykiem zachorowania na raka prostaty. Na drodze do powstania hormonalnej „pigułki” pojawiła się także inna przeszkoda - stwierdzono, że u części mężczyzn metoda ta jest nieskuteczna.
- Dotychczas nie udało się opracować skutecznej, bezpiecznej, odwracalnej metody męskiej antykoncepcji. Oczywiście było wiele prób z preparatami testosteronu w dużych dawkach, które hamują spermatogenezę, czyli wytwarzanie plemników, ale żaden z tych preparatów nie uzyskał akceptacji komisji dopuszczającej leki do obrotu na rynku farmaceutycznym (FDA). Przeszkodą było między innymi to, że leki powodowały trwałą, a nie przejściową niepłodność męską - wyjaśnia dr Krzysztof Bojar, specjalista ginekologii, położnictwa i seksuologii z Lecznicy PROSEN SMO w Warszawie.
Metody termiczne
Od dawna wiadomo, że wysoka temperatura ma niekorzystny wpływ na jakość spermy. O odpowiednie „schłodzenie” zadbała sama natura, umieszczając jądra poza jamą brzuszną. Tę prawidłowość medycyna próbuje wykorzystać w pracach nad męską antykoncepcją.
Pojawił się pomysł stworzenia specjalnej bielizny, która unosiłaby jądra bliżej ciała, podnosząc ich temperaturę. Na drodze badań stwierdzono niemal 100-proc. skuteczność po 2-9 miesiącach noszenia. Wciąż jednak nie stwierdzono jednoznacznie, czy taka metoda nie oddziałuje negatywnie na późniejszą jakość nasienia.
Temperatura jąder może zostać podniesiona również i na drodze innych metod. Jedną z nich jest zastosowanie ultradźwięków. Choć doniesienia o wykorzystaniu fal dźwiękowych w celu czasowego ograniczenia płodności mężczyzn, pojawiły się dopiero kilka miesięcy temu, na sposób ten po raz pierwszy zwrócono uwagę już w latach 70-tych XX wieku.
Wówczas nie wzbudziło to jednak większego zainteresowania. Jaka jest szacowana skuteczność tej metody? Już po jednokrotnym poddaniu się działaniu ultradźwięków przez 5-10 minut zapewnione jest zabezpieczenie na okres 6 miesięcy. Dalsze badania są jednak konieczne, aby wykluczyć negatywny wpływ zabiegu na zdrowie.
Metody farmaceutyczne
Blokowanie drogi plemnikom, niszczenie ich czy hamowanie spermatogenezy to nie są jedyne mechanizmy brane pod uwagę przy opracowywaniu męskiej metody antykoncepcji. Podejmowane są również próby ingerencji w proces dojrzewania plemników. W jaki sposób? W procesie tym istotną rolę odgrywają komórki Sertolego, które połączone są „mostkami” z rozwijającymi się plemnikami.
Lek o nazwie Adjudin uszkadza te połączenia, a więc nie dopuszcza do pełnego rozwinięcia się plemników. Okazało się jednak, że substancja może być toksyczna. Problem ten wyeliminowano poprzez jej połączenie ze zmodyfikowanym hormonem FSH, który po podaniu nie ma żadnego wpływu na gospodarkę hormonalną. Substancja będzie podawana albo w postaci implantu, albo żelu aplikowanego na skórę.
Zainteresowanie wzbudza również niedawne odkrycie Josepha Halla z North Carolina State University. Opracowana została substancja cukrowa, która uniemożliwia plemnikowi połączenie się z komórką jajową. Metoda ta nie ingeruje w układ hormonalny mężczyzny, nie wpływa na ilość plemników w nasieniu, a pełna płodność wraca już po tygodniu od zaprzestania jej stosowania (badania na szczurach).
Na koniec warto wspomnieć o pracach nad… szczepionką antykoncepcyjną. Jej podanie miałoby doprowadzić do wytworzenia przeciwplemnikowych przeciwciał. Jednak wiele lat jeszcze upłynie, zanim taka metoda będzie dostępna.
map/kg