Supermodelka wykorzystana w rasistowskiej reklamie
Naomi Campbell jest wściekła. To żadna nowość. Jednak tym razem nie są to fochy rozkapryszonej diwy, ale złość z powodu niewłaściwego wykorzystania postaci modelki w reklamie czekolady Cadbury. Campbell oskarża firmę o rasizm i zastanawia się nad pozwaniem marki do sądu. Oficjalnie poparła ją jej mama oraz organizacja Operation Black Vote zajmująca się ochroną praw kolorowych. O co poszło?
30.05.2011 | aktual.: 30.05.2011 23:29
Naomi Campbell jest wściekła. To żadna nowość. Jednak tym razem nie są to fochy rozkapryszonej diwy, ale złość z powodu niewłaściwego wykorzystania postaci modelki w reklamie czekolady Cadbury. Campbell oskarża firmę o rasizm i zastanawia się nad pozwaniem marki do sądu. Oficjalnie poparła ją jej mama oraz organizacja Operation Black Vote zajmująca się ochroną praw kolorowych. O co poszło?
Reklama, która wywołała takie oburzenie z pozoru wygląda niewinnie. Widać na niej zanurzoną w drogich kamieniach tabliczkę czekolady. A u góry widnieje napis: „Z drogi Naomi. W mieście jest nowa diwa”.
- Jestem, zszokowana. Porównanie mnie do czekoladki jest przykre nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich czarnoskórych kobiet i wszystkich osób czarnych. Nie uważam, aby było to śmieszne. Jest za to obraźliwe i krzywdzące.
Matka modelki, Valerie Morris, dodała: - Ta rasistowska reklama bardzo mnie zmartwiła. Czy ci ludzie myślą, że mogą obrażać czarnych, a my tak po prostu się na to zgodzimy? Mamy 21 wiek, a nie lata 50. Wstydź się Cadbury.
Organizacja Operation Black Vote, która otrzymała wiele skarg w związku z tą sprawą, zwróciła się do firmy z żądaniem wystosowania przeprosin i wycofania reklamy, która ukazała się m.in. na billboardach i w prasie.
Firma wycofała billboardy i wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że nie miała zamiaru nikogo obrazić, a pomysł na reklamę był w założeniu żartobliwy, radosny, ale na pewno nie rasistowski.
Taka reakcja nie satysfakcjonuje jednak nikogo. Lee Jasper, doradca ds. równości rasowej byłego burmistrza Londynu, Kena Livingstone'a, powiedział: - W tym przypadku nie chodzi tylko o to, że obrażono Naomi Campbell. Chodzi o to, jak takie firmy traktują w ogóle osoby czarnoskóre. Część problemu polega na tym, że nie widzą w tym nic obraźliwego.
Źródło: Daily Mail
(ma)