Ta seniorka poruszyła internautów. Postanowili ją odnaleźć
Na jednym z marszów KOD-u pojawiła się jakiś czas temu staruszka z ręcznie uszytą flagą Polski. To były dwie serwetki i czerwony szalik zszyte razem. Seniorka poruszyła internautów do tego stopnia, że jeden z uczestników marszu postanowił ją odnaleźć.
02.05.2016 | aktual.: 03.05.2016 10:37
Najpierw było tylko zdjęcie. Seniorka trzyma flagę i wita uczestników marszu. Tym, który zdecydował się odnaleźć kobietę, był Andrzej Trzeciakowski, który opisał swoje poszukiwania na portalu „KOD Mazowsze”.
- Postanowiłem ją odnaleźć, by przekazać wyrazy uznania i szacunku i podziękować za wzruszającą i patriotyczną postawę. Problem w tym, że ‒ jak łatwo się domyślić ‒ „nasza” starsza pani z pewnością nie wstawia zdjęć i komentarzy na Facebooku, więc jak tu trafić na jej ślad. Nie jestem ani informatykiem, ani specjalistą od Facebooka, ale KOD to duża rodzina przyjaznych ludzi, więc od wpisu, do wpisu, od linku do linku, od kontaktu do kontaktu i z pomocą miłych osób, po nitce do kłębka… Trochę to trwało, ale udało się dotrzeć do wnuczki naszej bohaterki - Marysi Kotowskiej, która obiecała pomóc w kontakcie z babcią – opisuje Trzeciakowski.
Niedługo później wiadomo już było, kim jest seniorka, która poruszyła internautów.
- Pani Renia, mimo swoich 91 lat, przyjechała sama z peryferii Warszawy do centrum miasta, aby stanąć z własnoręcznie uszytą flagą i uczestniczyć w marszu My Naród. To mnie bardzo wzruszyło i postanowiłem ją odszukać. Chciałem, aby jej patriotyczna postawa (tak ja ją odczytywałem) i motywacja zainspirowała młodsze pokolenie, aby w ten sposób pokazać młodym ludziom, jak kwestie wolności i demokracji są ważne dla starszego pokolenia, które za tę wolność przelewało krew i cierpiało czasami w straszny sposób – mówi Wirtualnej Polsce Trzeciakowski.
Dotarł także do fotografa, Bartosza Murackiego, który zrobił seniorce kilka zdjęć. Wydrukowane i oprawione fotografie przekazano poprzez wnuczkę pani Reni. Ta jakiś czas temu wysłała działaczom KOD-u list.
- Bardzo dziękuję za miłe słowa w internecie. Moja flaga uszyta z białych serwetek i mojego jedwabnego czerwonego szalika pomogła mi witać cały pochód. W pochodzie szli dobrzy ludzie oddani ojczyźnie i panu Bogu. Ja w pochodzie długo nie szłam, bo moje nogi mają więcej niż 90 lat, ale za to widziałam cały ten piękny marsz. Siedziałam na ławce z córką i zięciem, pozdrawiając wszystkich uczestników. Krótko Państwu powiem, że spontaniczność to moja specjalność. Ładne lata temu, kiedy moja wnuczka miała szczęść lat, to z nią szłam wznosząc palce do góry i krzycząc „Precz z komuną”. Niosłam słowa te napisane ręcznie na plakacie. Dla siebie miałam duży plakat, dla wnuczki mały i przypięłam go jej na plecach. Jeżeli żyje się 90 lat, to są różne etapy. Raz z górki, raz pod górkę, ale dałam radę. Dziś żyję w szczęśliwej rodzinie z moją skromną emeryturą za 27 lat pracy. Życzę wszystkim Polakom, aby mogli żyć w Pięknej Polsce, bez nienawiści i sporów, bo pamiętajcie moi drodzy: zgoda buduje, niezgoda rujnuje – pisze w
liście opublikowanym na stronie „Kod Mazowsze” pani Renia.
Jak przyznają działacze, patriotyzm nie ma ograniczeń wiekowych.
- Wydaje mi się, że historia ta jest idealną okazją do wyrażenia uznania i szacunku dla wszystkich seniorów, a także osób niepełnosprawnych, które mimo wieku i licznych trudności biorą udział w marszach i demonstracjach organizowanych przez KOD. Chylę przed nimi czoło i składam wyrazy najgłębszego szacunku! - stwierdza Trzeciakowski.
md/ WP Kobieta