Amerykańska blogerka nabija się z odzieżowego giganta
Amerykańska blogerka sparodiowała kampanię reklamową firmy odzieżowej Abercrombie & Fitch. W ten sposób wyraziła swój sprzeciw wobec polityki marki, która nie
Ostatnio wyszło na jaw, że firma odzieżowa Abercrombie & Fitch za swoją politykę przyjęła sprzedaż ubrań tylko do rozmiaru L, ponieważ nie chce być kojarzona z osobami grubymi. Ich celem jest całkowite wyeliminowanie z klienteli osób z nadwagą, dzięki czemu marka ma stać się szczególnie atrakcyjna dla osób szczuplejszych, które poczują, że są członkami ekskluzywnego klubu.
Takie podejście to pomysł szefa firmy, Mike'a Jefferiesa, który spotkał się z ogromną krytyką ze strony mediów oraz gwiazd takich jak Ellen DeGeneres i Kirstie Alley.
Do tego grona dołączyła ostatnio młoda amerykańska blogerka, Jes M. Baker. Wzięła udział w sesji zdjęciowej parodiującej reklamy Abercrombie & Fitch, odziana w ich T-shirt, w towarzystwie przystojnego, umięśnionego modela. W czym tkwi haczyk? Jes należy do tej grupy klientek, którą firma postanowiła wykurzyć ze swoich sklepów. Jest śliczną dziewczyną z nadwagą, która czuje się dobrze w swojej skórze i postanowiła to pokazać. Całą sesję zatytułowała „Attractive & Fat”.
Zdjęciom towarzyszy list, który napisała do Mike'a Jefferiesa. Czytamy w nim między innymi:
„Kwestionuję oddzielanie takich pojęć jak atrakcyjny i gruby, zapewniam, że można je łączyć, wbrew temu, co powszechnie się uważa. Nie tylko wiem o tym, że jestem seksowna, posiadam także pewność siebie, która pozwala mi pozować nago w pozach, na które sam byś się nie odważył. Możesz udowodnić mi, że się mylę pozując bez koszulki z gorąca, grubą laską. Byłabym zachwycona, gdybym mogła zobaczyć taką sesję”.
Dalej pisze: „Wiem, że nie było to twoim zamiarem, ale jesteś na swój sposób błyskotliwy. Nie tylko jesteś marketingowym geniuszem (marka wykluczająca to dochodowy pomysł). Przez przypadek stworzyłeś okazję do zakwestionowania aktualnego konstruktu społecznego. Mam nadzieję, że przedstawienie razem tak kontrastujących ciał będzie kiedyś równie powszechne, jak akceptowany obecnie społecznie ideał”.
Na koniec złośliwie dodaje: „Powinieneś wiedzieć, że wasz T-shirt w rozmiarze L pasuje na kogoś o rozmiarze 22. Chyba musicie nad tym popracować”.
List możecie przeczytać w całości na stronie The Militant Baker, tam znajdziecie także resztę zdjęć.
(ma)