Kobieta ma bardzo rzadką alergię na… wodę!
24-letnia Rachel Prince jest jedną z 35 osób na świecie, które cierpią na rzadko spotykaną chorobę zwaną aquagentic urticaria (pokrzywka wodna). W wyniku kontaktu wody, krwi, potu czy łez ze skórą pojawia się u niej bolesna i swędząca pokrzywka, która utrzymuje się od 10 minut do 1,5 godziny.
24-letnia Rachel Prince jest jedną z 35 osób na świecie, które cierpią na rzadko spotykaną chorobę zwaną aquagentic urticaria (pokrzywka wodna). W wyniku kontaktu wody, krwi, potu czy łez ze skórą pojawia się u niej bolesna i swędząca pokrzywka, utrzymująca się od 10 minut do 1,5 godziny. Każdy łyk zimnej wody sprawia jej straszny ból i powoduje obrzęk gardła. Dziewczyna nie może nawet pocałować swojego narzeczonego.
Większość z nas zastanawia się, jak można z tym żyć. Przecież nawet najmniejszy kontakt z wilgocią sprawia, że skóra staje się czerwona i pojawia się na niej bolesna pokrzywka. – Wysypka swędzi i piecze, czuję się tak, jakby moja skóra była w ogniu. Obejmuje twarz, klatkę piersiową i ramiona, a ostatnio zauważyłam ją również na nogach – opowiada Brytyjka.
Dziewczyna powinna unikać nie tylko pływania, długich kąpieli, deszczu czy zbytniego wysiłku, ale także picia zimnej wody, która podrażnia jej gardło. Niestety nie ma skutecznych metod leczenia. Badacze twierdzą, że przeważnie za uczulenie skóry są odpowiedzialne niektóre substancje zawarte w płynach, np. chlor czy fluor. Jednak pokrzywka wodna to uczulenie na samą wodę, a także na pot i łzy. Naukowcom nie udało się jeszcze poznać dokładnego mechanizmu jej powstawania. Dermatolodzy zalecają krótki prysznic i zachowanie spokoju. W uśmierzeniu bólu mogą także pomóc niektóre leki przeciwhistaminowe.
Rachel przyznaje, że spotyka się z różnymi reakcjami. Większość osób nigdy nie słyszała o takiej chorobie, nie dowierzają, kwestionują jej istnienie i są ciekawi, jak dziewczyna się myje. – Odpowiedź jest prosta: bardzo szybko. Kapię się tylko kilka minut, a gdy wychodzę z wanny, wysypka jest tak bolesna i swędząca, że muszę położyć się na jakiś czas, aby całkowicie zeszła – dodaje.
Dziewczyna i jej narzeczony, 26-letni Lee Warwick, muszą zapomnieć o namiętnych pocałunkach, gdyż kontakt ze śliną powoduje u niej uczulenie. Dla wielu z nas wydaje się to nieprawdopodobne. Ale Rachel i Lee kochają się i potrafią w inny sposób okazywać sobie uczucia. - To przygnębiające, że nie możemy się całować, ale Lee rekompensuje mi to swoją serdecznością i kupowaniem upominków – mówi Rachel. Dziewczyna przyznaje jednak, że czasami bardzo chciałaby pocałować narzeczonego. – Oczywiście, że potrzebuję intymności i bliskości. Ale nawet jeśli Lee pocałuje mnie w policzek, muszę go szybko wytrzeć, żeby uniknąć reakcji alergicznej – dodaje.
Lee twierdzi, że dla niego także nie jest to łatwa sytuacja i zdarza mu się walczyć z pokusą. – Czasami patrzę na nią i bardzo chciałbym ją pocałować, ale wiem, że nie mogę – mówi Warwick. Żartuje, że wyręcza narzeczoną w wielu obowiązkach domowych i w nagrodę nawet nie może liczyć na małego buziaka. Jednak dodaje, że nie przeszkadza mu to tak bardzo. W tym przypadku sprawdza się powiedzenie, że miłość jest warta wyrzeczeń.
Rachel marzy o dzieciach, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie mogła w odpowiedni sposób zająć się ich codzienną pielęgnacją. Poza tym boi się, że mogłaby przekazać rzadką chorobę potomstwu. Lekarze nie są w stanie stwierdzić, czy schorzenie może być dziedziczne.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(ms/sr)