Blisko ludziKobiety nie mówią o swoich potrzebach. Ekspert o problemach w komunikacji

Kobiety nie mówią o swoich potrzebach. Ekspert o problemach w komunikacji

Komunikacja w dobie pandemii
Komunikacja w dobie pandemii
Źródło zdjęć: © 123RF
Aneta Malinowska
19.11.2020 17:17, aktualizacja: 02.03.2022 11:13

Ocenianie, uogólnienia i osądy moralne - to częstsze błędy w komunikacji międzyludzkiej. Teraz, w dobie stresu wywołanego pandemią koronawirusa, szczególnie należy zwracać uwagę na to, jak rozmawiamy z drugim człowiekiem. Z okazji Dnia Życzliwości podpowiadamy, jak robić to umiejętnie. Ekspertka zauważa, że należy wprost komunikować swoje potrzeby. "Mamy problem z robieniem tego w pracy" - ocenia Ewa Gomułka.

Aneta Malinowska, WP Kobieta: W dobie pandemii, gdy nasza komunikacja jest często wyłącznie online i jesteśmy pełni lęków i obaw, przez co też niejednokrotnie przewrażliwieni – o czym pamiętać?

Ewa Gomułka, Partner w Active Strategy, autorka programów opartych na metodzie PBP/NVC: Komunikacja, to obszar, który obok poczucia bezpieczeństwa, najbardziej utraciliśmy, pracując zdalnie. Trudniej wymienić się uśmiechem, pozytywną energią, wyrazić z wyczuciem prośbę.

Jeśli to tylko możliwe polecam rozmowy bezpośrednie i uwagę przy pisaniu. Idealnie jest kiedy możemy rozmawiać twarzą w twarz, szczególnie jeśli to są trudne tematy, trudne rozmowy. Natomiast co ciekawe rozmowa telefoniczna obecnie jest dla wielu bardziej osobista niż video na komunikatorach.

Jeśli jednak piszemy, pilnujmy wszelkich zwrotów grzecznościowych, kończenia rozmów, w taki sposób, żeby masz rozmówca czuł się ważny i życzliwie traktowany.

Przy komunikacji, nie tylko w dobie pandemii, musimy pamiętać, że na budowanie dobrych relacji potrzeba czasu – szybko i same się nie zbudują. Musimy dać sobie czas i utrzymywać systematyczny kontakt, rozmowy także na tematy niezwiązane z codziennymi zadaniami.

Jakie błędy w komunikacji online popełniamy najczęściej?

Jednym z błędów są skróty. Piszemy maila lub na czacie i myślimy, że druga strona wie z jakim nastawieniem piszemy i jaki jest kontekst przekazu. To pozostawia ogromną przestrzeń do nadinterpretacji i domysłów, a to może prowadzić do konfliktów.

Kolejnym jest ocenianie, uogólnienia i osądy moralne, które ja nazywam świętym oburzeniem, czyli wtedy gdy pojawia się myśl "Jak tak można?", "Ona ciągle", "On nigdy". To blokuje słuchanie i chęć zrozumienia drugiej strony, buduje przekonanie, że to my mamy rację.

Trzecią blokadą jest doradzanie lub wydawanie poleceń zamiast proszenia o spełnienie naszych potrzeb: ty powinieneś to czy tamto – wtedy po drugiej stronie najczęściej pojawia się opór. To jest ważny aspekt podejścia Komunikacji Bez Przemocy, jednocześnie trudny w stosowaniu.

Czym jest zatem porozumiewanie się bez przemocy?

Porozumiewanie się bez przemocy (ang. Nonviolent Communication ) to rodzaj komunikacji opartej na empatii skierowanej zarówno do siebie samego, jak i do drugiej osoby.

Opiera się na pytaniach: Co jest w tobie teraz żywe? oraz Co poprawi jakość twojego życia, co je wzbogaci?. Musimy nauczyć się mówić uczciwie i z szacunkiem o tym, co nas dotyka i czego potrzebujemy oraz z empatią przyjąć odpowiedzi, których udziela nam rozmówca.

To jest empatia nastawiona nie tylko na drugiego człowieka, ale też uważanie na siebie, na swoje emocje i swoje potrzeby. Inaczej nazywamy to komunikacją współczującą.

Bez przemocy, czyli bez wspomnianego oceniania: nie zależy jej, przynajmniej się starał, to dobry/ zły człowiek, nigdy się nie angażuje.

Pomocne w komunikacji bez przemocy jest rozmowa o czterech krokach: obserwacja konkretnej sytuacji, pojawiające się emocje, potrzeby oraz prośba.

Na początku, gdy zaczynamy stosować podejście, możemy czuć się nienaturalnie. Jednak porozumiewanie bez przemocy to nie tylko model komunikacji, ale przede wszystkim przekonania, które budują w nas życzliwość na drugiego człowieka, który czuje i ma własne potrzeby. Z dobrym nastawieniem, z dobrą intencją i z uważną komunikacją, dzięki czemu możemy zapobiec wielu niepotrzebnym nieporozumieniom.

Empatia i szczere wyrażanie siebie - dlaczego są tak ważne w komunikacji międzyludzkiej?

Kiedy stosujemy oceny lub agresję, powstaje między nami mur, a czasami nawet wyzwala chęć kontrataku. Zupełnie inne reakcje wywołujemy , kiedy porozumiewamy na bazie faktów – ktoś coś zrobił, albo czegoś nie zrobił, ktoś coś powiedział albo tego nie powiedział, odczuwanych w związku z nimi emocji, potrzeb i życzliwych próśb.

Porozumiewanie się z empatią ma prowadzić do komunikacji, a dalej relacji z szacunkiem, z uznaniem odmienności drugiego człowieka, ale także asertywnością. Dbamy dzięki temu zarówno o siebie jak i drugiego człowieka.

Życzliwość i empatia w pracy minimalizuje stres, konflikty i zwiększa efektywność. Zadowoleni z relacji i odczuwanych emocji w pracy, jesteśmy bardziej odporni (nieoporni) na zmiany i zawirowania. Jednocześnie empatia powoduje, że jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć samych siebie i nasze reakcje na trudne sytuacje.

Jak się oduczyć oceniania rozmówcy, własnych osądów i interpretacji – czy to jest możliwe?

Zawsze będziemy mieć swoje interpretacje, ale tak, możemy je oswoić do poziomu, gdzie nie niszczą naszej komunikacji. Jest proces, wymaga zarówno oduczenia się jednych i zastąpienia ich nowymi nawykami i umiejętnościami. Książka czy krótki warsztat pomogą nam uświadomić, co robimy źle, co zaburza nam komunikację i w jaki sposób możemy być bardziej życzliwi. Z czasem w coraz trudniejszych sytuacjach potrafimy zachować te nowe. Pracując z firmami poświęcamy na uważną naukę kilka lub kilkunastu miesięcy.

Jakich słów nie powinniśmy używać?

Powinniśmy unikać słów: powinieneś, musisz – bo to powoduje opór, jednocześnie obciąża również nas, bo jak wspomniałam, ta empatia powinna działać w dwie strony … "powinnam dzisiaj to zrobić" i od razu czujemy przymus.

Kolejne słowa to: zawsze, ciągle, wszędzie, nigdy, nigdy więcej – bo ty zawsze czegoś nie robisz, albo ciągle się spóźniasz, ty ciągle mi to robisz, nigdy nie dotrzymujesz terminów. To są słowa generalizujące, gdy ich używamy, zamykają nam możliwość życzliwej komunikacji.

Jak umiejętnie stosować empatię w kontaktach - szef-pracownik? Rodzic - dziecko? W związkach między partnerami? Zwłaszcza teraz gdy całymi dniami jesteśmy pozamykani w domach.

Najczęściej mamy mnóstwo oczekiwań, problem pojawia się, kiedy są one niezaspokojone. Polecam zmienić, choć na początku to niełatwe, oczekiwania i roszczenia na prośby. Powiedz, jak się czujesz, czego potrzebujesz i poproś. Pamiętaj jednak, że jeśli w tej prośbie będzie choćby cień żądania, to nadal nie jest to prośba, a polecenie wydane w ładniejszej formie.

Prosząc musisz zaakceptować to, że druga strona ma prawo do odmowy. I tu się oburzą np. mamy – no jak to, dziecko ma posprzątać swój pokój, więc gdzie odmowa, negocjacje? Musisz pamiętać, że jeśli chcesz, aby twoja prośba została spełniona bez napięcia i awantury w domu, to powinnaś poprosić, zapytać, czy ta druga osoba ma na to czas, a jeśli nie, to kiedy to może w najbliższym terminie zrobić i w umówionym terminie, przypomnij, że miała to zrobić.

Pamiętajmy, że to zawsze są nasze potrzeby i oczekiwania względem innych, które mogą być zupełnie wykluczające się z potrzebami i oczekiwaniami drugiej osoby. Bo np. ja mam ochotę wspólnie obejrzeć film, a mój partner ma ochotę pójść pobiegać albo chce się po prostu wyspać. Tu mamy dwie różne potrzeby i każdy by chciał, żeby nasza była zaspokojona.

To w takich sytuacjach zrozumienie i życzliwość jest jeszcze ważniejsza.

Jak powinniśmy mówić o swoich potrzebach i prośbach, aby być rozumianym?

Dam tutaj przykład: jeżeli mama przez całe życie mężowi i dzieciom gotowała obiady, które były podawane codziennie o godz. 16 i nagle ta mama mówi: dość, już nie mam na to ochoty, jestem zmęczona, nie będę tego robić - i zrobi to w taki sposób, to przyjdzie rodzina i będzie afera, że jej się nie chce gotować. W takich sytuacjach ważne jest, żeby ona wcześniej powiedziała: słuchajcie od wielu lat regularnie macie podawany obiad, wiem, że dla naszej rodziny to jest ważne, jednak jestem już tym zmęczona - teraz potrzebuję więcej czasu na odpoczynek, swój rozwój czy rozmowy z Wami bez pośpiechu Także mam prośbę, żebyśmy ustalili nowe zasady.

I właśnie w oparciu o ten model komunikacji, powiedzenie, co zauważyłyśmy, powiedzenie jak my się z tym czujemy, jest kluczem do dialogu. Czasem zdarza się, że ta potrzeba nie zostanie od razu usłyszana, szczególnie jeśli ktoś, zwłaszcza kobieta – przez lata nie mówiła o swoich potrzebach.

My kobiety niestety mamy taki problem z potrzebami, że najczęściej o nich nie mówimy. Na moich warsztatach kobiety pytane o swoje potrzeby, zachęcone do ich wyrażenia, najczęściej płaczą.

To nie słabość, ale zmagazynowane wielkie pokłady niewyrażonych potrzeb i prób. Przez pokolenia, nakazy, zakazy, co wypada, a co nie, lecz także same sobie narzuciłyśmy to, że my nic nie potrzebujemy, nam się nic nie należy, bo najważniejsza jest rodzina, rodzice, dzieci, a dopiero gdzieś na samym końcu – my same. Dlatego musimy odważyć się i z konsekwentnie mówić o swoich potrzebach oraz życzliwie i bardzo jasno formułować prośby.

Źródło artykułu:WP Kobieta