Blisko ludziKobiety nie oglądają porno? "Wolała to niż uprawiać ze mną seks"

Kobiety nie oglądają porno? "Wolała to niż uprawiać ze mną seks"

Kobiety nie oglądają porno? "Wolała to niż uprawiać ze mną seks"
Kobiety nie oglądają porno? "Wolała to niż uprawiać ze mną seks"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Oleg Elkov
Aleksandra Hangel
08.07.2022 15:57

Często na kobiecych grupach w mediach społecznościowych pojawia się wątek o partnerach, którzy oglądają porno, a ich partnerki dwoją się i troją, by zrozumieć, dlaczego wybierają to zamiast seksu z nimi. Ale ta sytuacja nie jest jednostronna. Bo wbrew opinii wielu, kobiety też oglądają porno i dla nich też czasami bywa bardziej atrakcyjne od własnego partnera.

- Mój facet od dłuższego czasu już mnie nie pociąga – mówi Edyta. Jak tłumaczy, jej partner każdego dnia skupia się przez kilkanaście godzin na pracy, a jej nie zauważa. - Nawet gdy przechodzę obok niego nago tuż po prysznicu, on i tak to ignoruje. Gdy widzimy się ze znajomymi, rzuca mnóstwo sprośnych tekstów, jakim to on nie jest ogierem. Szczerze mówiąc, dawno już przestał nim być – opowiada kobieta.

"Nie wyobrażam sobie życia z takim zarozumiałym ignorantem"

Seks Edyty z mężem trwa średnio kilka minut.

- On dochodzi i idzie spać albo bierze prysznic. Po którymś z takich stosunków się wkurzyłam i gdy jak zwykle poszedł pod prysznic, odpaliłam porno i zaczęłam się masturbować. To wreszcie był orgazm, jakiego potrzebowałam. Film mnie kręcił, facet w nim był skupiony na sprawianiu przyjemności kobiecie, a ona wyła z rozkoszy. Marzę, by tak było między nami, ale rozmowy nie przynoszą żadnego skutku. Myślę o rozstaniu, bo nie wyobrażam sobie życia z takim zarozumiałym ignorantem – mówi poruszona.


- Na szczęście z dnia na dzień pojawia się coraz więcej rozmów o tym, że kobiety także oglądają pornografię. To nie jest już wyłącznie domena mężczyzn. Jednak to, co nadal zaskakuje, to motywacja dla której kobiety wybierają taki sposób pobudzenia. To, na co zwróciłam uwagę, to pojawiające się wokół emocje. Mężczyzna proponujący oglądanie filmów erotycznych nie jest postrzegany tak samo, jak kobieta, która oferuje to samo. I właśnie te emocje stanowią dość silne podłoże działań człowieka. Gdzieś po drodze niezbędna będzie rozmowa osób partnerskich. Tylko ta, w obliczu emocji i nagromadzonych frustracji, może być bardzo trudna.

Patrycja Wonatowskaseksuolożka z Instytutu Pozytywnej Seksualności

"Zastałem ją w łóżku z wibratorem w ręku"

Adam od ośmiu lat mieszka z Darią, a są razem od dziesięciu. Na początku naszej rozmowy Adam jest dość skryty, ale powtarza, że wie, że takich kobiet, jak jego partnerka, jest więcej. Chce w tym tekście powiedzieć jednak facetom jedno: To, że wasze partnerki preferują oglądanie porno i masturbację zamiast seksu, nie świadczy o was, ani braku waszej atrakcyjności.

Wiosna 2020 roku, początek pandemii. Adam — jak wielu innych — przenosi się na pracę zdalną, a Daria w maju traci pracę. To niezwykle trudny czas do szukania nowego stanowiska.

- Daria na początku była przybita, starałem się ją w tym wspierać, ale lekko nie było. Ciągle się złościła. Myślałem, że to dlatego nie ma ochoty na seks, więc nie naciskałem, choć brakowało mi jej bliskości. W końcu, któregoś dnia wyszedłem na zakupy, a gdy wróciłem, zastałem ją w łóżku z wibratorem w ręku i usłyszałem dźwięki, które każdy od razu pozna – dźwięki porno – opowiada Adam.

Mężczyzna przyznaje, że poczuł wtedy nawet podniecenie, ale gdy próbował dołączyć do ukochanej, ta się wściekła. – Zaczęła na mnie krzyczeć, pytać, o czym ja w ogóle myślę. Przyznam szczerze, że nie wiedziałem, jak mam zareagować, ale później połączyłem kropki – tłumaczy.

Jak opowiada Adam, Daria od jakiegoś czasu wysyłała go w różne miejsca w ciągu dnia – na zakupy, do mamy, sygnalizowała, żeby z kimś się spotkał. - Zasadniczo robiła wszystko, by na trochę zostać sama. Sprawdziłem wtedy jej telefon, bo coś mi nie grało, i natknąłem się na notatkę z linkami. I wtedy domyśliłem się, że może chodzić o porno, że wolała to, niż uprawiać ze mną seks – przyznaje ze smutkiem mężczyzna.

"Czuła wstyd, bo przez utratę pracy myślała, że jest bezwartościowa"

- Nie wiedziałem, jak się za to zabrać. Od ponad miesiąca się nie kochaliśmy, choć wcześniej robiliśmy to kilka razy w tygodniu. Zaproponowałem rozmowę. W jej trakcie przeszliśmy przez wszystkie stany emocjonalne: złość, smutek, nadzieję, poczucie jedności w drodze do rozwiązania problemu. Postanowiliśmy, że udamy się do seksuologa, który podpowie nam, co zrobić, by znów się do siebie zbliżyć. Powody, dla których Daria wybierała pornografię zamiast seksu z Adamem, były dwa, ale jeden szczególny.

- Wytłumaczyła mi, że czuła wstyd i miała barierę przed seksem, bo przez utratę pracy myślała, że jest bezwartościowa, że stracę zainteresowanie nią, bo "nie stanęła na wysokości zadania" – tłumaczy.

U seksuologa wyklarował się jednak jeszcze jeden powód. - Nasze życie erotyczne było dla niej dość monotonne, nieciekawe, i to już od dłuższego czasu. Gdy porozmawialiśmy o tym, co lubimy, czego chcielibyśmy jeszcze spróbować, a ja wyjaśniłem jej, że pociąga mnie niezależnie od tego, jak układa się jej życie prywatne i zawodowe, nasz seks wrócił. I to jak! Po raz pierwszy skupiliśmy się tak mocno na sobie, na naszych potrzebach i pragnieniach. Nigdy nie mieliśmy lepszego seksu. Tylko aby tego dokonać, musieliśmy poczynić kroki. Najpierw rozmowa, potem wizyta u specjalisty. Bo to nie jest coś, co należy bagatelizować – zaznacza Adam.

- Pandemia była taką sytuacją życiową, która wystawiała nas na różne próby. Znowu dochodzimy do nieustająco powtarzanej frazy, czyli jak ważne jest, by ze sobą rozmawiać. Tylko jak powiedzieć, że seks solo jest bardziej satysfakcjonujący niż ten relacyjny? Jak nazwać te kwestie? Jak wyrazić to, co chce się powiedzieć, jednocześnie nie krzywdząc innych osób? Przede wszystkim warto spojrzeć na seks w różnych perspektywach. Kontakt seksualny nie służy wyłącznie pogłębieniu relacji, intymności czy bliskości między osobami. To także chęć rozładowania napięcia tak seksualnego, jak i ogólnożyciowego. Jeżeli osoba partnerska staje się nieodłącznym elementem życia, potrzeba nieco energii i zaangażowania, by to zmienić, a filmy porno dostarczają wiele różnorodnych bodźców, podczas gdy w życiu codziennym mogą one nieco spowszednieć.

Patrycja Wonatowskaseksuolożka z Instytutu Pozytywnej Seksualności

"Chciałam po prostu szybkiego, intensywnego orgazmu"

Mieszkająca w Warszawie Ania, jak tłumaczy, zawsze uwielbiała seks. Ale od jakiegoś czasu jej i jej partnerowi zupełnie on nie wychodzi.

– Kiedyś był między nami prawdziwy ogień – mówi w rozmowie z WP Kobieta i dodaje: - Ale już od miesięcy jest naprawdę kiepsko. Wszystko jest mechaniczne, jakieś takie "puste". Nie ma szans, żebym osiągnęła orgazm w trakcie seksu, więc żeby nie było mu przykro, udaję. Wiem, że to droga donikąd. Ale wiem też, że taki mamy po prostu czas. Nie chcę, żeby Kamil czuł, że już mnie nie kręci. A gdy mam tylko chwilę dla siebie, odbijam to sobie.

Warszawianka nie kryje tego, że dwa miesiące temu kupiła gadżet, który w kilka chwil doprowadza ją na szczyt. – Robię wszystko w swoim tempie i rytmie, jest mi bosko dzięki niemu. Orgazm dzięki tej zabawce jest fenomenalny, a ja chciałam po prostu szybkiego, intensywnego orgazmu. Odpalam porno, które kocham, zwłaszcza to, które jest pięknie zrealizowane, stylowe i z pięknymi ciałami, a potem bawię się w najlepsze. Kocham te chwile, bo czuję, że one skupiają się na mnie, taka forma spędzania wolnego czasu. Być może kiedyś mój partner do mnie dołączy i razem będziemy oglądać i wzajemnie się nakręcać? – mówi kobieta.

Ania na razie nie potrafi przełamać tej bariery, by zaproponować partnerowi wspólne oglądanie porno, bo bardzo boi się oceny. – Na przykład może kategorie, które wybieram albo konfiguracje sprawią, że on mnie oceni i stwierdzi, że to dla niego za dużo, zbyt sprośnie? Tego się obawiam.


- Świat wirtualny daje ludziom możliwość znalezienia jakiejś alternatywy. Jedne osoby czerpią inspiracje, inne potrzebują chwili, by do swojego świata zaprosić inne osoby. Tak też jest z porno. Nie ma tu jednej zasady. Nie każda osoba będzie chciała oglądać filmy z kimś, część z nich zarezerwuje ten kawałek wyłącznie dla siebie. Warto jednak pamiętać, że bez wyrażenia własnych potrzeb, to co na ekranie, może się nigdy nie wydarzyć. Jeżeli jest to świadomy wybór człowieka, to cudownie. Jeżeli natomiast tego, co widzę i o czym marzę, chcę doświadczyć w życiu realnym, musi to zostać wypowiedziane. Porno jako inspiracja jest elementem tej seksualnej różnorodności, ale jako źródło złości na osobę partnerską z całą pewnością nie buduje relacji. Warto dawać sobie przestrzeń na eksplorowanie własnej seksualności, zamiast rezerwować ją wyłącznie dla osoby partnerskiej.

Patrycja Wonatowskaseksuolożka z Instytutu Pozytywnej Seksualności.

Autorka: Aleksandra Hangel, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Kobieta