Blisko ludziLepsza mama, czy kumpela?

Lepsza mama, czy kumpela?

Lepsza mama, czy kumpela?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
22.11.2010 11:08, aktualizacja: 22.11.2010 12:02

Mogłoby się wydawać, że każde dziecko marzy o tym, żeby mieć mamę kumpelę, z którą można wymieniać się ciuchami i tatę równiachę, który na wszystko pozwala. Okazuje się jednak, że ono, kolegów ma w szkole, a w rodzinie potrzebuje jasnych zasad i...ograniczeń. Inaczej nie rozwija się dobrze.

Mogłoby się wydawać, że każde dziecko marzy o tym, żeby mieć mamę kumpelę, z którą można wymieniać się ciuchami i tatę równiachę, który na wszystko pozwala. Okazuje się jednak, że ono, kolegów ma w szkole, a w rodzinie potrzebuje jasnych zasad i...ograniczeń. Inaczej nie rozwija się dobrze.

Mama i ojciec nie gonią do lekcji, nie mają pretensji, kiedy syn spóźnia się do domu, a córka zrobiła sobie tatuaż jeszcze w gimnazjum. Nie muszą sprzątać pokoju i nie mają obowiązków domowych. A do tego z mamą można się wymieniać ciuchami, a z ojcem pójść na koncert. Czy o takich rodzicach nie marzą wszystkie dzieciaki?
Tylko pozornie. Okazuje się bowiem, że one najlepiej rozwijają się, kiedy rola rodzica jest jasno określona - wychowywanie i nie udają, że są kumplami. Nadmierna pobłażliwość w stosunku do dziecka może przynieść więcej strat niż korzyści. Zostawione samo sobie czuje się niepewnie, nie uczy się, jak ma żyć, porusza się po omacku, samo próbując ustalić jakieś normy, albo dostosować się do zasad panujących w różnych grupach, co może okazać się zgubne w skutkach, jeśli trafi np. do sekty.

- Zasady i reguły są nieodłączną częścią miłości rodziców do dziecka. Dzięki nim ono odbiera od rodziców niezwykle istotny przekaz - jesteś dla mnie ważny, zależy mi na tym, abyś się rozwijał, był porządnym, mądrym człowiekiem, bo cię kocham. I chociaż dziecko nie zdaje sobie z tego sprawy, to jednak gdy zabraknie tych obowiązków i ograniczeń, to czuje, że coś jest nie tak. Wtedy np. zaczyna zwracać uwagę na siebie negatywnym zachowaniem. Zasady budują w nim poczucie bezpieczeństwa, najważniejszą potrzebę, dzięki której może dokonać się w ogóle jakikolwiek rozwój człowieka – wyjaśnia Marta Żurowska, psycholog, psychoterapeuta z Centrum Psychologiczno - Szkoleniowego adAlta.

Zasady, ale nie rygor

Wprowadzanie mądrych zasad nie należy jednak mylić z tzw. zimnych chowem, kiedy dziecko doświadcza tylko nakazów i zakazów, nie jest chwalone i doceniane, za to ma same obowiązki. Dobrych efektów nie da ani zbytni liberalizm, ani nadmierny rygor. Jak więc rodzice powinni się zachować?
O tym napisano już masę literatury. Jak we wszystkim, najlepszy jednak jest umiar.
Przede wszystkim spędzaj z dziećmi czas - to jedna z ważnych zasad dobrego wychowania. Tylko w ten sposób można budować prawidłowe więzi dziecka i rodzica. Zamiast jednak cały dzień być obok siebie, lepiej pół godziny naprawdę robić coś wspólnie, czytać, czy pójść na spacer. Rozmawiaj z dzieckiem, uznając jego rację tam, gdzie rzeczywiście są słuszne, ale umiej też przeciwstawić się, gdy dziecku może zagrażać niebezpieczeństwo. Wytłumacz mu, dlaczego nie wolno mu robić niektórych rzeczy, a inne powinien. Wtedy łatwiej zaakceptuje zasady.

Słuchaj tego, co mówi dziecko. W ten sposób poznasz jego potrzeby. Pamiętaj też, że dziecko również na swoje problemy, nawet jeśli z perspektywy dorosłego są błahe, to dla niego duże. Traktuj je poważnie, niech wie, że może na Ciebie liczyć. Ustal jasne zasady i obowiązki, niech będą dostosowane do wieku i możliwości dziecka. I bądź konsekwentna w ich przestrzeganiu. Jeśli jednego dnia będziesz je egzekwować, a następnego odpuszczać, ono będzie tylko zdezorientowane. Rodzicom błędnie wydaje się, że jeśli nie będą nieomylni, to stracą autorytet. Przyznawaj się do błędów, jeśli przemyślisz sytuację i okażesz się niesprawiedliwy w stosunku do swego dziecka albo je zawiedziesz. Nie staraj się zachować pozory doskonałości za wszelką cenę. Słowo „przepraszam”, pomoże mu zrozumieć, że traktujesz je poważnie i nauczy je używać wobec innych.

- Pewien stały plan, powtarzalność sytuacji jest niezwykle ważny w wychowywaniu dzieci, nawet ze względów czysto biologicznych - dopiero kształtuje się system nerwowy dziecka. Ale także z psychologicznego punktu widzenia - dziecko wie, co je czeka, czego się spodziewać, jakie ma obowiązki, a jakie przyjemności. Okres dzieciństwa, potem dojrzewania ma je przygotować do dorosłego życia, które nie jest pozbawione trosk czy obowiązków. Jeśli owe zasady wynikają z naszej miłości, to na pewno przyniosą dobry owoc, nawet jeśli teraz nasze pociechy się buntują. Tylko nie zapominajmy mówić naszym dzieciom jak bardzo je kochamy i jak bardzo są dla nas ważne – mówi Marta Żurowska.