Marta Wierzbicka o swoim stylu i odsłanianiu ciała
Choć dwa lata temu pokazała się nago na łamach „Playboya”, na co dzień Wierzbicka nie jest zwolenniczką nadmiernego eksponowania gołego ciała.
06.05.2015 | aktual.: 06.05.2015 09:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Przede wszystkim stawiam na wygodę – mówi Marta Wierzbicka. Aktorka jest fanką swobodnej mody, zwłaszcza trampek. Rzadko wkłada natomiast buty na wysokim obcasie. Nie przepada też za nadmiernym eksponowaniem nagiego ciała.
Choć dwa lata temu pokazała się nago na łamach magazynu „Playboy”, na co dzień Wierzbicka nie jest zwolenniczką nadmiernego eksponowania gołego ciała. Bardzo rzadko pokazuje się w kreacjach odsłaniających największy atut jej sylwetki, czyli duży biust.
– Nie ubieram się wyzywająco. Wręcz powiedziałabym, że się zakrywam, bo tak się o wiele lepiej czuję. Lubię odkrywać swoje nogi, ale jak już jest naprawdę bardzo ciepło – mówi.
Aktorka twierdzi też, że ma obsesję na punkcie naturalnych materiałów, m.in. oddychającej bawełny. Kupując ubrania, zwraca uwagę właśnie na tkaniny i wygodę noszenia. Te dwa czynniki uważa za najważniejsze wyznaczniki swojego stylu. Stara się też być wierna swojemu poczuciu estetyki, przyznaje jednak, że i jej zdarzają się modowe wpadki, zwłaszcza przy dużych wyjściach.
– Parę razy traciłam głowę i zakładałam sukienki, których nigdy w życiu bym nie założyła na co dzień, nawet jakbym szła na jakąś imprezę ze znajomymi. Trochę się traci głowę, jak się ma już wyjść i wie się, że będą robione zdjęcia. Wtedy zaczyna się kombinować, a ja się w tym gubię – mówi Marta Wierzbicka.