Migrena może być rezultatem przemocy w dzieciństwie
Panie, które cierpią na migreny często doświadczały w dzieciństwie przemocy - fizycznej, seksualnej, słownej lub emocjonalnej - potwierdzają najnowsze badania amerykańskie.
Panie, które cierpią na migreny często doświadczały w dzieciństwie przemocy - fizycznej, seksualnej, słownej lub emocjonalnej - potwierdzają najnowsze badania amerykańskie. Ich autorzy - naukowcy z University of Toledo (stan Ohio, USA) - poinformowali o tym na specjalnej sesji dorocznego spotkania American Headache Society, które odbywa się w tym tygodniu w Waszyngtonie.
Co ważne, w próbkach krwi i moczu pań maltretowanych w dzieciństwie badacze stwierdzili wyższe stężenie szeregu związków świadczących o procesie zapalnym toczącym się w organizmie, zaburzeniach funkcjonowania wyściółki naczyń (tzw. śródbłonka) oraz zaburzeniach metabolicznych. Zdaniem prowadzącej badania dr Gretchen E. Tietjen, może to częściowo tłumaczyć związek między migrenami a podwyższonym ryzykiem udaru mózgu u kobiet, które na nie cierpią.
Jej zespół przeprowadził badania wśród 141 pań w wieku 18-50 lat, z czego 100 cierpiało na migrenę, a 41 - nie. Zebrano od nich informacje dotyczące przykrych doświadczeń z dzieciństwa, w tym doznanej przemocy fizycznej, psychicznej lub wykorzystywania seksualnego, a także zażywania przez rodziców narkotyków, ich rozwodu, występowania u któregoś z nich choroby psychicznej albo przebywania w więzieniu. Pobrano też próbki moczu i krwi do oznaczeń biochemicznych.
"Zaobserwowaliśmy, że pacjentki cierpiące na migrenę niezwykle często doznawały przemocy jako dzieci" - mówi dr Tietjen. Odsetek kobiet w jakikolwiek sposób maltretowanych w dzieciństwie wyniósł w grupie cierpiących ma migrenę 71 proc., podczas gdy w grupie kontrolnej - 46 proc.
U pań, które doznały większej przemocy (co obliczono przy pomocy specjalnego wskaźnika) bóle migrenowe zaczęły się pojawiać w młodszym wieku i występowały częściej.
Badacze wykazali też, że panie maltretowane jako dzieci miały we krwi i moczu podwyższony poziom białka C-reaktywnego (CRP), które jest wskaźnikiem stanu zapalnego w organizmie. Badania sugerują, że wzrost jego stężenia koreluje z zaawansowaniem miażdżycy naczyń oraz z większym ryzykiem zawału serca i udaru mózgu. Ponadto, stwierdzono w tej grupie wyższe stężenie czynników świadczących o zaburzeniach funkcji śródbłonka oraz o zaburzeniach metabolicznych (jak cholesterol i trójglicerydy), które również ogrywają rolę w progresji miażdżycy naczyń.
Zdaniem autorów pracy, wyniki te potwierdzają istnienie związku między doświadczeniem przemocy w dzieciństwie a występowaniem migren w późniejszym życiu. Pozwalają one również lepiej zrozumieć, dlaczego młode kobiety (tj. przed menopauzą) cierpiące na migreny są bardziej narażone na udar mózgu.
Jak przypomina dr Tietjen, wiele badań sugeruje, że przewlekły stres we wczesnym okresie życia powoduje trwałe zmiany na poziomie neurobiologicznym, które mogą predysponować do bólów migrenowych i innych schorzeń.
Na razie trudno jednak przewidzieć, czy informacje na temat przemocy doznanej w dzieciństwie będą miały w przyszłości wpływ na sposób leczenia migreny u danej pacjentki.
Migrena nie jest zwykłym bólem głowy. Oprócz silnych dolegliwości bólowych (najczęściej po jednej stronie) objawia się światłowstrętem, nadwrażliwością na dźwięki i zapachy, mogą też występować nudności i wymioty. W ok. 10 proc. przypadków migrenie towarzyszy tzw. aura, którą charakteryzują np. zaburzenia widzenia, mrowienie, niedowład.
Naukowcy upatrują podłoża migren w nadwrażliwości naczyń krwionośnych mózgu na różne bodźce. Badania na bliźniętach wskazują na występowanie pewnych genetycznych predyspozycji do migreny, ale można nimi tylko częściowo tłumaczyć pojawienie się tej dolegliwości.
(PAP/ma)