Mirosław Mikłos: projektuję modę miejską
Mieszka i tworzy w Warszawie. O sobie mówi, że projektuje modę typowo miejską - dla mieszkańców dużych miast, szybko i intensywnie korzystających z życia. Inspirację czerpie z symboliki, form i przestrzeni miejskich, wzbogaconych o refleksje z licznych podróży, a także stołecznych przedstawień teatralnych. O swojej ostatniej kolekcji "Miejska eminencja" opowiada Mirosław Krzysztof Mikłos.
25.04.2007 | aktual.: 29.05.2010 23:38
Mieszka i tworzy w Warszawie. Projektowania uczył się w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, a następnie w Kolegium Mody. O sobie mówi, że projektuje modę typowo miejską - dla mieszkańców dużych miast, szybko i intensywnie korzystających z życia. Inspirację czerpie z symboliki, form i przestrzeni miejskich, wzbogaconych o refleksje z licznych podróży, a także stołecznych przedstawień teatralnych. O swojej ostatniej kolekcji "Miejska eminencja" opowiada Mirosław Krzysztof Mikłos.
Co zainspirowało Cię do zaprojektowanie tej kolekcji?
Tworząc kolekcję „Miejska eminencja” inspirowałem się życiem wielkiego miasta. Uwielbiam wielkie miasta, takie jak Paryż, Londyn. Ubrania są zaprojektowane w bardzo ascetycznej formie, w większości to stroje klubowe-wieczorowe. Widząc przenikające się przestrzenie miejskie, wyobrażałem sobie nałożone na siebie różnorodne materiały. Patrząc na ulice, place i skwery, transponowałem je na kroje ubiorów. Oglądając horyzont, na tle którego wyrastają budynki jeden zza drugiego, wyobrażałem sobie możliwość przejść między tkaninami.
Jakich materiałów użyłeś?
Użyłem wyłącznie naturalnych tkanin: wełny, jedwabiu, skóry. Łączyłem tkaniny najwyższej jakości tak, by oddać perspektywę eleganckiej, wysublimowanej architektury. W kolekcji połączyłem ze sobą tkaniny pozornie niemożliwe do połączenia: skóry z wełnami, jedwabie ze skórami. Poszczególne elementy można ze sobą zestawiać w indywidualnie dobrany sposób, tworząc nowy styl i nową jakość.
Kolekcja była bardzo barwna...
Tak, wszystkie jedwabie są ręcznie farbowane, ponieważ dostępne na rynku materiały nie satysfakcjonowały mnie kolorystycznie. Dzięki temu uzyskałem oczekiwany efekt: odpowiednią barwę, ton, nasycenie.
Do kogo adresujesz swoje ubrania?
Przede wszystkim do ludzi aktywnych, korzystających z życia, żyjących głównie w przestrzeni miejskiej. Ich adresaci na pewno muszą wiedzieć czego chcą od życia, muszą być pewni siebie i swoich przekonań. Moje kolekcje są czasami kontrowersyjne, czasami spokojniejsze, natomiast osoba, która je nosi musi sobą coś reprezentować, musi mieć określone poglądy.
Na pokazie wychodzili także modele...
Tak, 95 procent kreacji było damskimi, ale tak naprawdę większość moich klientów stanowią mężczyźni. Są to panowie, którzy doskonale wiedzą czego chcą w życiu, bardzo często moje rzeczy są dopełnieniem markowych ubrań. Nie chciałbym projektować tylko dla kobiet, a projektowanie dla mężczyzn sprawia mi dużą frajdę.
Jaki jest mężczyzna według Ciebie?
Na pewno elegancki, ale przewrotny w swojej elegancji, musi mieć prostą, bardzo dobrze skrojoną marynarkę, ale musi być na niej coś ciekawego np. haft.
W Twoich kreacjach występują publicznie i koncertują gwiazdy polskiej sceny i estrady. Jakich artystów ubierasz?
Stworzyłem kolekcję dla grupy Mothernight, wydającej właśnie swój pierwszy album na całym świecie, współprojektowałem scenografię koncertów, sesji zdjęciowej i teledysku grupy. Stylizowałem także grupę Moonlight przy produkcji płyty DownWords oraz do teledysków.