Moja przyjaciółka anoreksja
Niebezpieczny trend o nazwie "Pro-Ana", promujący anoreksję wśród nastolatek, rozprzestrzenia się w sieci od około dwóch lat. Prosty i przekonujący młode dziewczyny system, zawierający przykazania, a nawet nurt muzyczny, to nic innego jak nawoływanie do choroby. Medium są głównie blogi nastolatek i fora poświęcone "motylkom".
Niebezpieczny trend o nazwie „Pro-Ana”, promujący anoreksję wśród nastolatek, rozprzestrzenia się w sieci od około dwóch lat. Prosty i przekonujący młode dziewczyny system, zawierający przykazania, a nawet nurt muzyczny, to nic innego jak nawoływanie do choroby. Medium są głównie blogi nastolatek i fora poświęcone „motylkom”.
Przeglądając pamiętniki młodych dziewcząt o pozornie niewinnych tytułach „Moja Ana”, „Być Motylkiem”, nie można oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z czymś w rodzaju sekty. Bo tutaj anoreksja, na którą prędzej czy później zapadają miłośniczki Pro-Any, jest celem. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z obsesyjnym pragnieniem zachorowania, a motywacją są przerażające czasami zdjęcia anorektyczek i wychudzonych modelek.