Współczesne kobiety są w bardzo komfortowej sytuacji. Chcąc dbać o urodę, mają pod ręką dosłownie wszystko: od produktów, które uważamy dziś za niezbędne, po znacznie bardziej wymyślne specyfiki. Okazuje się jednak, że czasem producentów ponosi wyobraźnia i wtedy na rynku pojawiają się kosmetyki absurdalne i całkowicie zbędne. Co gorsza, niektóre z nich mogą być także niebezpieczne. Gdzie leżą granice perfekcji i kiedy dbanie o urodę jest przesadą? Oto lista kilku najbardziej niedorzecznych produktów.
Współczesne kobiety są w bardzo komfortowej sytuacji. Chcąc dbać o urodę, mają pod ręką dosłownie wszystko: od produktów, które uważamy dziś za niezbędne, po znacznie bardziej wymyślne specyfiki. Okazuje się jednak, że czasem producentów ponosi wyobraźnia i wtedy na rynku pojawiają się kosmetyki absurdalne i całkowicie zbędne. Co gorsza, niektóre z nich mogą być także niebezpieczne. Gdzie leżą granice perfekcji i kiedy dbanie o urodę jest przesadą? Oto lista kilku najbardziej niedorzecznych produktów.
Dezodoranty do higieny intymnej
Reklamowane jako preparaty dla pań, które chciałyby ograniczyć nieprzyjemny zapach miejsc intymnych, dostępne są w sprayu, chusteczkach i pudrach. Latem, kiedy więcej się pocimy, ale także w czasie menstruacji czy zwiększonego stresu, zdaniem wielu kobiet poprawiają komfort. Eksperci z brytyjskiej Kliniki Mayo ostrzegają jednak, że mogą być niebezpieczne. Ich regularne stosowanie niszczy naturalną florę bakteryjną pochwy i może zwiększać ryzyko infekcji. A wtedy zapach może stać się jeszcze bardziej uciążliwy.
Na podst. Huffingtonpost.com Izabela O'Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl
Kremy zwalczające cellulit
Producenci tych kosmetyków twierdzą, że znaleźli sposób na to, by pomóc kobietom pozbyć się znienawidzonej pomarańczowej skórki. Jednak dr Molly Wanner, dermatolog z Harvard Medical School, po przeanalizowaniu w 2008 roku różnych opcji walki z cellulitem, stwierdziła, że nie ma na niego żadnego skutecznego lekarstwa. Kupowanie kolejnych produktów, obiecujących wygładzenie rowków na udach, może być więc niczym więcej, jak stratą pieniędzy. Jeśli naprawdę masz kompleksy z powodu pomarańczowej skórki, staraj się ją wyeliminować za pomocą diety i ćwiczeń - to wydaje się najskuteczniejszą metodą. Mimo że niektórym szczupłym kobietom nie udaje się uciec przed cellulitem, na zgrabnych nogach nie jest on aż tak widoczny.
Zapachowe podpaski i tampony
Okolice intymne większości kobiet w trakcie menstruacji wydzielają specyficzny zapach. W większości przypadków w jego złagodzeniu pomaga podstawowa higiena intymna. Wszelkie dodatkowe "udogodnienia", zdaniem ekspertów, są zbędne. Naukowcy z Kliniki Mayo twierdzą, że używanie zapachowych tamponów i podpasek może prowadzić do infekcji pochwy.
Kremy zwężające pochwę
Krem zwężający pochwę to produkt stworzony z myślą o kobietach, które czują się nie do końca "dopasowane" seksualnie do partnera. Zamiast ćwiczyć mięśnie Kegla, liczą na to, że kosmetyk pozwoli im nie tylko zadbać o jędrność waginy, ale też ją odmłodzi. Produkty, które niedawno wywołały falę dyskusji w USA, dostępne są także w polskich sklepach internetowych. Niska cena z jednej strony sprawia, że wiele pań daje się skusić na to, by wypróbować ich działanie, z drugiej - pozostawia wiele wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście są skuteczne.
Farby do włosów łonowych
Na rynku dostępne są także produkty, pozwalające paniom zadbać o estetyczny wygląd okolic intymnych. Choć pomysł farbowania włosów łonowych wydaje się dość dziwaczny, wcale nie brakuje jego zwolenniczek. Środki koloryzujące szczególnie miło widziane są przez kobiety, dla których siwiejące włosy łonowe to niemal takie samo utrapienie, jak srebrne pasemka na głowie. Korzystają z nich także blondynki. A dla tych, które chciałyby zaszaleć, są także farby w mniej naturalnych kolorach, np. w niebieskim.
Producenci "absurdalnych" wynalazków, mających udoskonalić kobiece ciało, mają też coś dla miłośniczek obcisłych strojów. To wkładka, którą można umieścić w przedniej części bielizny po to, by uniknąć eksponowania okolic intymnych. Nazwa - ang. camel toe - wzięła się ze stwierdzenia, że kobiece wargi sromowe przypominają wyglądem właśnie kopyto wielbłąda.
Na podst. Huffingtonpost.com Izabela O' Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl