Blisko ludziNajpewniejsze siebie są kobiety po 60.? Zapytałyśmy znanych Polek

Najpewniejsze siebie są kobiety po 60.? Zapytałyśmy znanych Polek

Najpewniejsze siebie są kobiety po 60.? Zapytałyśmy znanych Polek
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Anna Moczydłowska
18.08.2017 15:39, aktualizacja: 18.08.2017 17:59

W społeczeństwie, które docenia młodość - zwłaszcza u kobiet - wiele z nas boi się starzenia. Zewsząd słyszymy, że zmarszczki należy "łatać" botoksem, z boczkami walczyć, a biust podnosić. Okazuje się jednak, że to nie beztroska "20" ani magiczna "30" jest najlepszym okresem w życiu kobiety. Według najnowszego badania, panie najlepiej czują się w swoim ciele mając... około 60 lat.

Firma bieliźniarska M&Co postanowiła przebadać 1300 kobiet w wieku od 18 do 80 lat, które decydowały się zakładać stroje kąpielowe. Okazało się, że panie w wieku 65-74 czują się najbardziej pewne siebie ze wszystkich respondentek! Aż 51 procent kobiet w tym przedziale wiekowym twierdzi, że ma ważniejsze rzeczy na głowie niż martwienie się swoim wyglądem w bikini. Jak jest w rzeczywistości? Zapytaliśmy spełnione i atrakcyjne Polki po 50. roku życia, jak czują się w swoim ciele.

Manuela Gretkowska

- Czuję się znakomicie mając 50 lat, a co więcej, cholernie atrakcyjna dla mojego męża! Na zdaniu innych mi nie zależy. Wiem, że moje odbicie w lustrze nie będzie młodnieć i jak każda mądra kobieta, jestem świadoma, że nie wygram z czasem - mówi Manuela Gretkowska, 52-letnia pisarka._ - Retusze, poprawki, misterny makijaż - wszystko jest dla ludzi, ale ja mam na to coraz mniej ochoty. Cenię naturalność. Dojrzałość ma to do siebie, że przestajemy się oszukiwać, bo prawda, tak samo jak botoks, wychodzi na wierzch. Trzeba dojrzeć do siebie._

Obraz
© ONS.pl

Beata Pawlikowska

- Nie sądzę, aby pewność siebie była zależna od liczby lat. Wynika raczej z poczucia własnej wartości - uważa Beata Bawlikowska, podróżniczka, pisarka i dziennikarka w tym samym wieku. -_ Ja zawsze czułam się dobrze ze sobą, a niedawno odkryłam, że dzisiaj jestem silniejsza i bardziej sprawna niż 10 czy 20 lat temu! Nie mam na myśli tylko siły fizycznej, bo tak naprawdę wszystko jest ze sobą powiązane - i dusza, i ciało, i umysł. Jeśli człowiek lubi i szanuje siebie, rośnie jego siła we wszystkich wymiarach, także fizycznym. Dzisiaj wspinam się na najwyższe drzewo w dżungli szybciej niż piętnaście lat temu, a to dlatego, że prowadzę zdrowy tryb życia. Nie piję alkoholu, nie palę, nie korzystam z żadnych używek, chodzę wcześnie spać, zdrowo się odżywiam i codziennie uprawiam sport. Zawsze uważałam, że taka droga jest słuszna, ale kiedyś brakowało mi siły woli, by wcielać ją w życie. Dzisiaj mam tę siłę -_ dodaje.

Obraz
© Materiały prasowe

Lidia Popiel

- Nie lubię takich standardowych podziałów na "tych młodych" i "tych starych" - dodaje Lidia Popiel, fotografka urodzona w 1959 roku. - Na szczęście rynek stwarza teraz możliwości, by bardziej wierzyć w siebie, a kobiety po 50. nie są już wyrzutkami społecznymi. To praca wykonywana nad sobą przez lata sprawia, że w wielu sytuacjach mogę dziś czuć się penwie. Kwestia dogadania się ze sobą. Młodość jest ogromnym skarbem i warto walczyć, by czuć się młodym. Jednak rozwiązaniem nie są operacje plastyczne, zabiegi, korekty. Łatwo przesadzić i zrobić sobie krzywdę.

Optymistyczne? Tak, ale wystarczy wspomnieć badanie z 2014 roku, które wykazało, że tylko 20 procent Brytyjek lubi swoje ciało. Z kolei zeszłoroczne globalne badanie, przeprowadzone przez firmę "Dove", pokazało, że kobieca samoocena osiągnęła "krytycznie niski poziom". Jednocześnie naukowcy wykazali, że niezadowolenie kobiet ze swojego wyglądu negatywnie wpływa na ich pracę, rozmowy kwalifikacyjne czy nawiązywanie kontaktów. Czy więc nie szkoda czasu na czekanie do pięćdziesiątki, by zaakceptować i pokochać swoje ciała?