Nie lubimy śmieci, hałasu i kierowców na rauszu
Polaków najbardziej bulwersują takie zachowania jak: porzucanie śmieci na nieużytkach, w lasach i na ulicy; niesprzątanie odchodów po własnym psie w mieście, zakłócanie ciszy nocnej sąsiadom i malowanie graffiti na ścianach domów - wynika z najnowszego sondażu CBOS.
14.05.2009 | aktual.: 27.06.2010 19:53
Polaków najbardziej bulwersują takie zachowania jak: porzucanie śmieci na nieużytkach, w lasach i na ulicy; niesprzątanie odchodów po własnym psie w mieście, zakłócanie ciszy nocnej sąsiadom i malowanie graffiti na ścianach domów - wynika z najnowszego sondażu CBOS.
Prawie wszyscy Polacy (97 proc.) potępiają porzucanie śmieci z gospodarstwa domowego na nieużytkach, w lasach albo na ulicy - wynika z sondażu „Moralność publiczna i stosunek do zachowań nagannych społecznie”.
Ze zdecydowaną dezaprobatą respondenci (87 proc.) odnoszą się do niesprzątania odchodów po własnym psie w mieście, prawie tyle samo Polaków (86 proc.) nie aprobuje zakłócania ciszy sąsiadom po godz. 22 i przed godziną 7. (w 1997 roku CBOS pytało o głośne słuchanie muzyki w miejscach publicznych, które potępiło 67 proc. badanych).
Według badań CBOS, na szóstym miejscu na liście zachowań potępianych znalazło się malowanie graffiti na ścianach budynków - 86 proc. wskazań.
Z badań CBOS wynika, że zachowaniem, które potępiają prawie wszyscy Polacy (95 proc.), jest - oprócz śmiecenia - prowadzenie samochodu na lekkim rauszu (tyle samo wskazań co dwanaście lat temu). Według statystyk policyjnych liczba wypadków z udziałem nietrzeźwych wynosiła w 1997 roku 7129, w roku 2000 wzrosła do 9367, ale od tego czasu systematycznie spada. W 2008 roku odnotowano 6375 wypadków z udziałem nietrzeźwych, co stanowiło 13 proc. ogółu wypadków drogowych.
W tym roku CBOS zadał pytanie o spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, które to zachowanie potępiło 74 proc. badanych. Przed dwunastoma laty, pytani o stosunek do spożywania alkoholu w miejscach pracy, 92 proc. ankietowanych potępiło taką praktykę. Zdaniem CBOS wprawdzie niektóre miejsca pracy są też "publiczne", jednak można sądzić, że dziś „miejsce publiczne” kojarzy się z parkiem, ławką pod blokiem, boiskiem szkolnym, komunikacją miejską - tak jak definiuje to ustawa o zakazie picia w miejscach publicznych.
Wśród norm obyczajowych - jak wynika z badań CBOS - prawie powszechnie nieaprobowane jest krytykowanie kogoś poza jego plecami - 88 proc. wskazań, a w 1997 roku - 89 proc. Natomiast całowanie i przytulanie się par w miejscu publicznym jest zachowaniem najmniej nagannym. Za niestosowne uważa je 30 proc. Polaków, a 53 proc. nie widzi w tym nic złego. Publiczne okazywanie czułości najczęściej skłonni są potępiać ludzie starsi (55 roc.) oraz kobiety (36 proc.).
Według badań CBOS, największa zmiana społecznej oceny czynu nastąpiła w przypadku ściągania na maturze. W porównaniu z rokiem 1997 wyraźnie ubyło badanych nie mających nic przeciwko takiemu zachowaniu (z 52 proc. do 34 proc.), wzrosła natomiast liczba osób, które je potępiają (z 28 proc. do 47 proc.)
Z badań CBOS na temat zachowań ukazujących stosunek respondentów do państwa wynika, że najbardziej potępiane jest dokonywanie fikcyjnych darowizn, by zapłacić mniejszy podatek (47 proc. Dezaprobaty). Jest to o 7 punktów procentowych więcej niż w 1997 roku. Fikcyjne darowizny w największym stopniu skłonni są tolerować bezrobotni, z których co piąty (19 proc.) nie ma nic przeciwko temu, gospodynie domowe (17 proc.), osoby nieuczestniczące w praktykach religijnych (17 proc.) oraz ludzie młodzi - 15 proc.
Z podobnym rygoryzmem społecznym - jak podkreśla CBOS - traktowana jest jazda autobusem lub tramwajem bez biletu. Dezaprobatę takiego zachowania wyraziło 73 proc. respondentów i jest to spadek o 4 punkty procentowe w stosunku do 1997 roku.
Z danych CBOS wynika też, że wykroczenia przeciw państwu i fiskusowi nie są jednak traktowane jednoznacznie. W mniejszym stopniu naganne jest, zdaniem badanych, nieoficjalne zatrudnienie pracowników zza wschodniej granicy - potępia je nieco ponad połowa (58 proc.) Polaków, podczas gdy jedna piąta (22 proc.) nie ma nic przeciwko temu.
Według badań CBOS, nieuczestniczenie w wyborach potępia 43 proc. badanych. Najczęściej deklaracje takie składają respondenci od 45 do 54 roku życia oraz mający 65 lat i więcej, mieszkańcy dużych miast, osoby z wyższym wykształceniem.
Sondaż CBOS został zrealizowany w dniach 2-8 kwietnia tego roku na 1094-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłej ludności kraju.