Moda„Noc Młodych Zdolnych 3” okiem blogerki

„Noc Młodych Zdolnych 3” okiem blogerki

„Noc Młodych Zdolnych 3” okiem blogerki
Źródło zdjęć: © Milena Wójcicka
21.04.2011 14:45, aktualizacja: 21.04.2011 16:19

Jeżeli impreza ma w tytule dwa magiczne przymiotniki: ,,młody'' i ,,zdolny'', oczekujemy czegoś naprawdę świeżego i ciekawego. Taka była właśnie ,,Noc Młodych Zdolnych 3'' zoorganizowana w czwartek 14 kwietnia w warszawskiej Królikarni. Organizator eventu – Dilemmas Magazine stanął na wysokości zadania i zaserwował nam smakowity koktajl polskiej mody. Zapraszam Was na moją relację!

Jeżeli impreza ma w tytule dwa magiczne przymiotniki: ,,młody'' i ,,zdolny'', oczekujemy czegoś naprawdę świeżego i ciekawego. Taka była właśnie ,,Noc Młodych Zdolnych 3'' zoorganizowana w czwartek 14 kwietnia w warszawskiej Królikarni. Organizator eventu – Dilemmas Magazine stanął na wysokości zadania i zaserwował nam smakowity koktajl polskiej mody. Zapraszam Was na moją relację!

W czwartek wieczorem w moich niewysokich, aczkolwiek bardzo zgrabnych szpilkach zmierzałam ścieżką wiodącą wprost do Pałacu Królikarnia, gdzie odbywała się impreza nazwana przez organizatorów ,,Nocą Młodych Zdolnych 3''. Poprzednie edycje były dużym sukcesem i dlatego Dilemmas Magazine postanowił po raz trzeci uraczyć nas Warszawiaków modą w dobrym, bo polskim wydaniu.

Zostawiłam w szatni płaszcz i powoli przemykałam wśród miłośników mody i zwyczajnych ,,bywalców'' imprez. Zajęłam miejsce wzdłuż wyznaczonego elegancką czarną taśmą wybiegu i czekałam. Czekałam na rozreklamowaną, podobno fantastyczną minikolekcję równie fantastycznego Łukasza Jemioła. I wiecie co? Nie doczekałam się!

Kolekcja owszem była, ale ja po prostu jej nie zobaczyłam! Modelki przechodziły z prędkością światła, stając tyłem do większości z nas. Wszystkich kreacji było może 7-8 i niestety nie umiem ich ocenić. Widziałam albo część rękawa albo rąbek sukienki, a szkoda, bo projekty Łukasza naprawdę sobie cenię.

Między pokazami organizatorzy zaserwowali nam koncert młodej wokalistki – Marceliny, która jest nie tylko uroczą brunetką, z bransoletkami Lilou i Pandora na ręce, ale także naprawdę dobrą piosenkarką. Jej piosenki trochę przypominają mi najnowszą płytę Brodki – jeśli jeszcze nie mieliście okazji jej usłyszeć, to polecam.

Na drugi pokaz wybrałam już absolutnie strategiczną pozycję, czyli przed samym obiektywem Pana Fotografa z „Pudelka”. On na pewno wszystko będzie widział! Swoje projekty prezentowała Małgorzata Dudek – młoda, zdolna, ale już nie debiutantka. Jej ubrania znajdują się w szafach między innymi Rachel Bilson i Justyny Steczkowskiej, a jej atelier mieści się w Nowym Jorku. Powiało wielkim światem co? Sama kolekcja od tego wrażenia wcale nie odstawała. Były pomarańcz, biel i czerń, były zwiewne maxi dress i motocyklowe legginsy. Wszystko, albo prawie wszystko, szalenie mi się podobało! Hitem była sukienka z akcesoriami na zbliżającego się Śmingusa Dyngusa, która... tryskała wodą!

Oprócz pokazów nasz zmysł artystyczny mógł się poczuć mile połechtany także dzięki fantastycznym obrazom Anny Halarewicz – zdolnej malarki i ilustratorki, której prace wisiały na ścianach Królikarni. Ręka do góry kto robił przy nich sobie zdjęcia! Ja co najmniej dwa!

Drinki były pyszne, muzyka miła dla ucha, a prezentowane kolekcje naprawdę piękne. Czego chcieć więcej od takiej imprezy? Chyba tylko tego, by było ich coraz więcej!

Milena Wójcicka - ma 21 lat, mieszka w Warszawie. Kocha modę. Prowadzi blog "milles of fashion" (millesoffashion.blogspot.com)

Źródło artykułu:WP Kobieta