Osoby zdrowe nie muszą zmniejszać spożycia soli
Duże kontrowersje budzi zalecanie osobom zdrowym zmniejszenie spożycia soli, bo w ten sposób – jak się twierdzi - można skutecznie obniżyć ryzyko chorób sercowo-naczyniowych – uważa dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek z Krakowa.
Duże kontrowersje budzi zalecanie osobom zdrowym zmniejszenie spożycia soli, bo w ten sposób – jak się twierdzi - można skutecznie obniżyć ryzyko chorób sercowo-naczyniowych – uważa dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek z Krakowa.
Wśród kardiologów przeważa przekonanie, że mniejsza konsumpcja soli kuchennej zmniejsza narażenie na zawały serca. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w 2013 r. po raz kolejny zatem podtrzymała zalecenie, żeby dziennie jej spożycie nie przekraczało 5 g.
Dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek z I Klinika Kardiologii i Elektrokardiologii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego Collegium Medicum Uniwersytet Jagiellońskiego podkreśla, że u osób z nadciśnieniem tętniczym krwi oraz cierpiących na schorzenia kardiologiczne nadal obowiązuje ograniczenie spożycia soli.
„Wątpliwości budzi jednak do jakiej wartości należy zalecać ograniczenie spożycia soli. Nie ma nawet pewności czy jest to w ogóle potrzebne w przypadku osób zdrowych” – powiedziała specjalistka podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie.
Niezależna organizacji Cochrane w 2011 r. opublikowała metaanalizę badań, którymi objęto prawie 6,3 tys. osób. Potwierdziły one, że wzrost spożycia soli zwiększa ryzyko nadciśnienia tętniczego. Jest ono tym większe, im więcej solimy i spożywamy przetworzonych potraw zawierających na ogół duże ilości soli.
Nie zauważono jednak, żeby wprost proporcjonalnie, wraz ze wzrostem spożyciem soli, zwiększało się ryzyko chorób sercowo naczyniowych. W tym przypadku zależność jest w kształcie litery „J”. Czyli groźba tych schorzeń rośnie, gdy dziennie spożycie soli jest mniejsze - poniżej 5 g, dopiero gdy jest wyższe - powyżej 5 g - ryzyko to zaczyna wzrastać.
Z innych badań przytoczonych przez dr Stolarz-Skrzypek wynika, że wnioski są z różnych wieloletnich obserwacji są sprzeczne. O ile jedne badania wskazują na wyższe ryzyko chorób sercowo-naczyniowych przy większym spożyciu soli, to inne sugerują, że jest odwrotnie – mniejsze spożycie soli zwiększy narażenie na te schorzenia.
Przykładowo w USA przez 8 lat obserwowano 3,6 tys. osób. Okazało się, że niższe spożycie soli o 56 proc. zwiększało ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo- naczyniowych.
„Niektóre badania zaprzeczają nawet temu, że niskie spożycie soli chroni wszystkie osoby przed nadciśnieniem tętniczym” – twierdzi dr Stolarz-Skrzypek. Powołuje się na badania jakie jej klinika prowadziła w ramach międzynarodowego projektu europejskiego, opublikowane w 2011 r. na łamach “Journal of American Medical Association” (JAMA). Wykazały one, że u ludzi zdrowych obniżenie spożycia soli nie jest konieczne.
Specjalistka przyznaje, że konsumpcję soli powinny ograniczyć osoby cierpiące na nadciśnienie tętnicze oraz choroby sercowo-naczyniowe, które są najbardziej zagrożone zawałem serca. Pozwala to zmniejszyć ryzyko zgonu. „Każde zmniejszenie spożycia soli ułatwia leczenie nadciśnienia tętniczego” - podkreśla.
Dodaje, że dobre efekty w obniżaniu ciśnienia tętniczego daje dieta DASH. Polega ona zmniejszeniu spożycia czerwonego mięsa i tłuszczów pochodzenia zwierzęcego oraz napojów słodzonych. Jednocześnie zaleca się spożywanie jedynie chudego mleka, większej ilości warzyw, owoców i płatków zbożowych.
Osoby chore powinny przede wszystkim zmniejszyć solenie potraw. Z badań opublikowanych w 2008 r. wynika, że w Polsce 63 proc. jej spożycia przypada na solenie, a 37 proc. – na produkty przetworzone. W jednej kromce chleba jest 0,5 g soli kuchennej.
(PAP/mtr), kobieta.wp.pl