Blisko ludziPanna młoda zorganizowała ślub w 6 tygodni. Chciała, aby wśród gości był jej umierający ojciec

Panna młoda zorganizowała ślub w 6 tygodni. Chciała, aby wśród gości był jej umierający ojciec

Panna młoda zorganizowała ślub w 6 tygodni. Chciała, aby wśród gości był jej umierający ojciec
Źródło zdjęć: © iStock + Instagram.com/bailsjess
14.01.2020 11:45, aktualizacja: 15.01.2020 08:03

Panna młoda marzyła, aby ojciec poprowadził ją do ołtarza. Postanowiła zorganizować ślub w zaledwie 6 tygodni, aby uroczystości dożył jej chory na raka ojciec.

Przyszłej pannie młodej w chwili zaręczyn towarzyszyły zarówno radość, jak i smutek. Jake Smith poprosił swoją ukochaną o rękę w okresie, w którym ojciec jego wybranki zmagał się z chorobą.

Panna młoda zorganizowała ślub w 6 tygodni

25-letnia pielęgniarka Abbie Bailey była zdruzgotana na wieść o ciężkim stanie swojego ojca. Stewart cierpiał na raka mózgu i zostało mu zaledwie kilka miesięcy życia. Kobieta wiedziała, że jeżeli ojciec ma ją poprowadzić do ołtarza, musi działać szybko. Wraz z partnerem niezwłocznie zabrali się za planowanie wesela i postanowili zorganizować całą uroczystość w zaledwie 6 tygodni.

Marzenie panny młodej spełniło się i ojciec był obecny na weselu. Niestety, mężczyzna zmarł zaledwie pięć dni później.

"Przygotowywania do ślubu były prawdziwym wichrem emocji" – wspomina Abbie w rozmowie z The Sun. "Czułam podniecenie, ale również presję, aby wszystko zorganizować na czas. Niestety, pięć dni po radosnej ceremonii ogarnął mnie wielki smutek" – opowiada.

25-latka pocieszała się świadomością, że jej ojciec spędził swoje ostatnie dni w otoczeniu rodziny i przyjaciół.

"Najszczęśliwsze jest to, że ojciec był przy mnie, gdy wychodziłam za mąż" – przyznaje Abbie.

Zaplanowanie ślubu w ciągu 6 tygodni przy tak ograniczonym budżecie nie było łatwym zadaniem. Abbie przedłużyła urlop, aby zająć się przygotowywaniem do wielkiego dnia i spędzaniem każdej wolnej chwili z ojcem. Pielęgniarka przyznaje, że nie miała pojęcia, ile dokładnie będzie żył Stewart, ale zdaniem lekarzy nie miał szans na przeżycie kolejnego roku.

Panna młoda zorganizowała ślub na świeżym powietrzu, a salę weselną zastąpił jej duży, rozkładany namiot. Mimo że młoda para bardzo późno ogłosiła gościom datę uroczystości, znajomi byli świadomi, przez co przechodzi Abbie i wszystkie 150 osób potwierdziło swoją obecność. Zamiast typowej sukni z salonu przyszła panna młoda kupiła złotą kreację w butiku, a lokalna firma przygotowała dla niej wiązankę dzikich kwiatów.

"W dniu mojego ślubu tata był już bardzo słaby, ale ucieszyłam się, widząc go w garniturze. On również był wzruszony, gdy zobaczył mnie w sukni ślubnej" – wspomina 25-latka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl