Piwo, knedle i reszta
Na śniadanie pokrojone w kostkę i podsmażone knedliczki w jajecznicy, na obiad gulasz z knedlem, na deser knedle ze słodkimi owocami – a wszystko obowiązkowo podlane co najmniej kilkoma kuflami lekkiego piwa. Tak karmiony Czech na pewno nie będzie skakał kucharzowi do oczu, a i turysta wywiezie z pięknego kraju Madziarów pyszne wspomnienia.
26.02.2008 | aktual.: 28.06.2010 15:36
Na śniadanie pokrojone w kostkę i podsmażone knedliczki w jajecznicy, na obiad gulasz z knedlem, na deser knedle ze słodkimi owocami – a wszystko obowiązkowo podlane co najmniej kilkoma kuflami lekkiego piwa. Tak karmiony Czech na pewno nie będzie skakał kucharzowi do oczu, a i turysta wywiezie z pięknego kraju Madziarów pyszne wspomnienia.
Właśnie knedle i piwo są kulinarnym produktem eksportowym Czechów. Choć kuchnia naszych południowych sąsiadów znana jest przede wszystkim ze złocistego trunku i knedlików, szanujący się smakosz obowiązkowo powinien spróbować także ołomunieckich twarożków smażonych (a jakże) w cieście piwnym, kołaczy i golonki, poprawiając smak ciastkiem „trumienką”.
Pyszności do sprawdzenia na własnych kubkach smakowych jest o wiele więcej, choć nie spodziewajmy się mnogości wyszukanych dań, które żal zjeść, bo wydają się raczej ozdobą ustawioną na talerzu niż propozycją obiadu. Pamiętajmy, że czeska sztuka kulinarna uwodzi przede wszystkim prostotą, a jej największym atutem jest przygotowanie bodaj każdego dania tak, by znakomicie komponowało się ze słynnym narodowym napojem.
Zupa do najedzenia
Piwo w kraju nad Wełtawą pije się do każdego posiłku i o każdej porze dnia. Nalewanie złocistego trunku do kufla urasta do rangi celebry, a stylowi picia znakomitego chmielowego napoju podporządkowane są wszystkie towarzyskie spotkania oraz – na szczęście dla milionów podniebień – całe menu.
Trudno więc o śniadanie, do jakiego przywykliśmy. Zamiast płatków i jogurtu czy kanapki z twarożkiem na stół już o dziesiątej wjeżdża pieczeń pływająca w zawiesistym sosie albo wspomniane już pokrojone, podmażone na patelni knedle, które zalewa się jajkami. Z bardziej tradycyjnych dań porannych możemy wybrać m.in. jajecznicę z cebulką i gotowane parówki, ale dla prawdziwego Czecha mają one poważną wadę, którą tylko przy śniadaniu można wybaczyć: nie bardzo pasują do piwa…
Polecamy przepisy:
Knedle serowe Ze względu na nieodzowną konieczność spożycia chmielowego napoju po południu można zatem zapomnieć o lekkich przekąskach. Suty obiad powali na ziemię (lub przykuje do stołu na długie godziny) niemal każdego. Sama zupa może nasycić, zwłaszcza jeśli jest to obficie zaprawiona mąką kartoflanka, kapuśniak bądź zupa gulaszowa, które treścią przypomina sam gulasz. Także wywary, gotowane głównie na wołowinie, ale także na drobiu czy rybach, dają pole do kulinarnego popisu. Przyrządza się na nich polewki o niemal dowolnym smaku, a chyba najbardziej powszechna jest zupełnie u nas nieznana zupa czosnkowa, czyli _česnečka, podawana na przykład z grzankami, rozbełtanym jajkiem, kostkami szynki, kawałkami ciągnącego się sera oraz każdym dodatkiem, jaki przyjdzie do głowy mistrzowi kuchni. Chętnie jada się także zupę cebulową, czysty esencjonalny wywar rosołowy, zupę soczewicową, rybną czy pomidorową, choć ta ostatnia jest zupełnie
inna niż wersja znana po naszej stronie granicy.
Wszędzie pasuje
Jeśli po zupie mamy jeszcze choć trochę miejsca w żołądku, pora na główne danie. Jeśli nie – powoli wysączmy kufel czy dwa lekkiego piwa i zaczekajmy, aż miejsce się znajdzie, bo obiad nie może się obyć bez flagowego produktu czeskiej kuchni.
Knedle mogą być ciężkie i zbite, zrobione na bazie gotowanych ziemniaków (bramborový knedlík) lub lżejsze i puchate, z bułki (houskový knedlík). Ich smak zależy jednak przede wszystkim od dania, któremu będą towarzyszyły, a więc przede wszystkim mięsa pływającego w gęstym, aromatycznym sosie.
Do wyboru mamy gulasz, wołowa polędwica z sosem śmietanowym, różne pieczenie w sosach grzybowych, koperkowych czy paprykowych, sarninę, udko bażanta lub kuropatwy, rzecz jasna obficie polane sosem… W restauracji można też zamówić panierowane kotlety ze schabu lub kurczaka, ale do nich wypada zjeść raczej ziemniaki lub frytki, chwilowo rezygnując z knedli.
Zwłaszcza że te ostatnie można zjeść nawet na deser – podane z owocami i bitą śmietaną świetnie smakują także na słodko. Jeszcze tylko spróbujemy rakvičky se šlehačkou, czyli ciasteczka o kształcie trumienki ozdobione bitą śmietaną, i znów można w spokoju oddać się degustacji velkopopovickiego kozla lub innego piwa kuszącego delikatną goryczką. Ku radości konsumentów względnie słaby trunek można pić właściwie przez cały dzień, delektując się wybornym smakiem, w niewielkich lokalnych browarach takim samym jak przed pięcioma czy sześcioma wiekami.
Serowa metamorfoza
Przy takich ilościach chmielowego napoju prędzej czy później nabieramy rzecz jasna ochoty na przekąskę. Także w przegryzkach specjalizują się czescy kucharze, którzy opracowali coś „pod piwko” dla każdego, nawet najbardziej wybrednego konsumenta.
Wielką popularnością cieszą się smażone panierowane sery: żółte oraz pleśniowe. Gorących zwolenników i zażartych przeciwników mają olomoucke tvaruzky. Te okrągłe, niezwykle intensywnie pachnące serki znakomicie komponują się z piwem zarówno na zimno, jak i zapieczone w cieście. Wśród serowych przekąsek warto wymienić jeszcze pivni syr, czyli kawałek miękkiego sera o wyrazistym smaku okraszony siekaną cebulką, słodką papryką i musztardą, oraz nakladany hermelin – odpowiednik camembert marynowany w oleju z czosnkiem, tymiankiem, rozmarynem, ostrą czerwoną papryką i ziarnami jałowca.
Do narodowych specjalności należą także inne marynowane zakąski, przede wszystkim grube serdelki w octowej zalewie, zwane utopencami. Świetnie smakują na przykład z kromką żytniego chleba o treściwym miąższu, najlepiej natarta ząbkiem świeżego czosnku. Zarówno pieczywo, jak i wiele potraw wyróżnia się aromatem kminku, przyprawy tak charakterystycznej dla czeskiej sztuki kulinarnej.