Płacę mu za to, żeby mnie kochał
Płatny seks przestaje być domeną mężczyzn - coraz częściej korzystają z niego kobiety. Są wykształcone, majętne i samotne. Kupują czułość i seks, bo nie chcą wchodzić w stałe związki, bo mają złe doświadczenia z poprzednich, bo na miłość zwyczajnie brakuje czasu… Czasami tylko chcą mieć kogoś, z kim mogłyby obudzić się u boku.
19.01.2011 | aktual.: 03.03.2011 11:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Płatny seks przestaje być domeną mężczyzn - coraz częściej korzystają z niego kobiety. Są wykształcone, majętne i samotne. Polki stać na żigolaka. Aż 35 procent z nich deklaruje chęć skorzystania z usług pana do towarzystwa, czytamy w raporcie Seks nietypowy Zbigniewa Lwa-Starowicza. Natomiast z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego i Agnieszki Konarkowskiej-Lecyk wynika, że już 25 proc. klientów agencji towarzyskich stanowią kobiety. Kupują czułość i seks, bo nie chcą wchodzić w stałe związki, bo mają złe doświadczenia z poprzednich, bo na miłość zwyczajnie brakuje czasu… Czasami tylko chcą mieć kogoś, z kim mogłyby obudzić się u boku.
Maria swojego kochanka znalazła w sieci, gdzie łatwo trafić na ogłoszenie w stylu: „młody, zdrowy, atrakcyjny mężczyzna z dużymi możliwościami...”. Pomyślała, że już od prawie 3 lat nie miała seksu… Biurowe romanse nie wchodziły w grę, bo jest szefową, życia towarzyskiego nie prowadziła, więc nawet nie miała szansy, by poznać mężczyznę. Obiecała sobie, że to tylko na jedną noc, nikt się przecież nie dowie. Układ trwa jednak już prawie rok.
- Spotykamy się średnio dwa razy w miesiącu. Moja nastoletnia córka co drugi weekend zostaje u swojego ojca. A my najpierw idziemy do kina albo na kolację. On za wszystko płaci, a potem jedziemy do mnie, zachowujemy pozory normalnego związku. Spędzamy miło czas. To inteligentny i przystojny mężczyzna. Nie pytam go, dlaczego wybrał taki sposób na życie, nie jestem od tego, by kogoś moralizować. Źle czułabym się dając mu pieniądze do ręki, płacę przelewem, zrobiłam stałe zlecenie. Dość dużo, ale wliczam w to koszty kolacji i kina. I tak niewiele wydaję na rozrywki. Córka nic nie wie, chociaż kiedyś zapytała mnie, czy z kimś się spotykam. Zaprzeczyłam. Do tematu nie wracamy. I niech tak zostanie – mówi Maria.
Jolce kochanka poleciła przyjaciółka. Tak jak ona, samotna. Tyle, że bardziej otwarta na nowe doświadczenia i bezpruderyjna. A Jolka zastanawiała się, czy to przystoi kobiecie w średnim wieku, matce dwóch synów? Pierwszy mąż Joli zginął w wypadku, drugi odszedł od niej do młodszej. Czasami myślała, że jeszcze chciałaby kogoś poznać, ale nikogo odpowiedniego nie spotkała. Dziś chwali swój układ z kochankiem: - Nie muszę koło nikogo chodzić, prać, sprzątać i usługiwać. Mam czas dla siebie i dzieci. Niedługo urodzi mi się pierwszy wnuk, syn i synowa jeszcze studiują, potrzebują pomocy. A z drugiej strony mam swoje potrzeby – opowiada Jola.
Bezpruderyjne
Kiedy koleżanka pierwszy raz umówiła Jolę z facetem do wynajęcia, ta była zwyczajnie onieśmielona sytuacją. I zażenowana jego wiekiem – jest niewiele starszy od jej syna. Ale on zachował się jak zawodowiec, zaprosił ją na kolację, a potem do hotelu. Wypiła dość dużo alkoholu. - To jest tak, że najpierw myślisz sobie: „ja czegoś takiego nie zrobię”, ale kiedy przełamiesz opory, idzie już z górki. W końcu staje się to częścią twojego życia, przyzwyczajasz się – mówi Jola.
Kobiety stają się coraz bardziej bezpruderyjne. Jak wynika z badań ”Seks nietypowy” Zbigniewa Lwa-Starowicza, co piąta Polka traktuje seks bez zobowiązań jako coś zupełnie naturalnego. Aż połowa Polek godzi się na legalizację agencji towarzyskich (i trzy czwarte mężczyzn). Niespełna jeden procent pań przyznało się, że korzysta z usług panów do wynajęcia. Oczekiwania kobiet są różne, jedne chcą przede wszystkim seksu, a inne również rozmowy, wysłuchania, czułości, wspólnie spędzonego czasu. Zawsze to jednak ona stawia warunki i kontroluje sytuację. Zdaniem Radosława Jerzego Utnika, psychologa i seksuologa z Kliniki „Nasze Zdrowie” w Warszawie, kobieta płaci za seks z podobnych powodów co mężczyzna. Decyduje się na takie rozwiązanie, kiedy nie chce wchodzić w stały związek, bo np. ma przykre doświadczenia z przeszłości. Jednocześnie ma niezaspokojone potrzeby bliskości i seksu. Płacąc za seks kobiety dostają to, czego potrzebują, jednocześnie nie angażując emocji, co kojarzy się z bólem. To duże łatwiejsze niż
próba pokonania lęków, dogadywanie się ze stałym partnerem. Układ jest jasny – płacę, wymagam, ale związku z tego nie będzie.
Maria ma 44 lata, kierownicze stanowisko i nastoletnią córkę, przy której wygląda jak starsza koleżanka: zadbana, nienaganne ubrana. Kobieta, za którą na ulicy obejrzy się niejeden facet. Tylko, że jej już na tym nie zależy. Nie szuka miłości, bo jak twierdzi, to ma już za sobą. Świadomie zdecydowała się na samotność. - Nie potrzebuję opierać się na męskim ramieniu, bo to jest jakiś mit. To kobiety zazwyczaj mają wszystko na głowie i muszą pokierować facetem. Nie marzę o wielkiej, romantycznej miłości, bo w nią nie wierzę. Miałam już w życiu wszystko: i wielką miłość, i wielki z tego powodu ból – mówi Maria.
Za mąż wyszła na drugim roku studiów, kiedy okazało się, że jest w ciąży. Jak sama mówi, jej mąż był dobrym człowiekiem, ale niezaradnym. Poczuła się zmęczona i znudzona po kilku latach małżeństwa i wychowywaniu dwójki dzieci: córki i męża. A Rafał, który pojawił się na horyzoncie, był szarmancki, z fantazją. Rozwiodła się. Szybko się okazało, że jej ukochany nie zamierza zmieniać trybu życia, bo przecież jego artystyczna dusza wyrywa się do świata. Pił, wracał nad ranem, czasami po kilku dniach. Na początku, kiedy nie było go w domu do północy, szukała go po knajpach, bała się, że coś się stanie.
– Zmarnowałam kilka lat życia. Kiedy po 8 latach toksycznego związku, zostałam sama w swoim mieszkaniu, doceniłam ciszę i spokój. Pomyślałam, że już więcej nie dam jej sobie zakłócić. Nie potrafiłabym się zakochać jeszcze raz, coś we mnie umarło, zablokowało się – mówi Maria.
Mogłoby się wydawać, że płatny seks to wyjście idealne. Nic bardziej błędnego, bowiem niesie ze sobą określone konsekwencje. Radosław Jerzy Utnik zauważa, że takie podejście może spełniać swoją funkcję na krótką metę. Kobieta, która latami zaspokaja swoje potrzeby płacąc za seks, nie pracuje nad pokonaniem lęków i traum. Tym samym nie daje sobie szansy na zbudowanie partnerskiego związku. Przyzwyczaja się też do tego, że to ona stawia warunki, a mężczyzna jest od ich spełniania, co również nie sprzyja partnerstwu.
mos/poh