Pozytywne strony pesymizmu
Mogłoby się wydawać, że osoby, które ciągle narzekają i zawsze widzą szklankę do połowy pustą mają trudniej w życiu, niewiele rzeczy ich cieszy, a nawet jeśli przytrafia im się coś dobrego, to nie potrafią tego zobaczyć w kolorowych barwach. Okazuje się jednak, że bycie pesymistą może mieć swoje dobre strony.
07.10.2010 | aktual.: 11.10.2010 11:24
Mogłoby się wydawać, że osoby, które ciągle narzekają i zawsze widzą szklankę do połowy pustą mają trudniej w życiu, niewiele rzeczy ich cieszy, a nawet jeśli przytrafia im się coś dobrego, to nie potrafią tego zobaczyć w kolorowych barwach. Okazuje się jednak, że bycie pesymistą może mieć swoje dobre strony.
Nikt nie lubi ciągle zrzędzących ludzi, którzy nawet w słoneczny dzień potrafią zobaczyć gradowe chmury. Wydaje nam się, że nic pozytywnego ich nie spotyka. Tymczasem niejednokrotnie pesymizm ma korzystny wpływ na życie. Ci, którzy na świat nie patrzą przed różowe okulary, są większymi realistami i lepiej przewidują zagrożenia, a co za tym idzie przygotowują się na nie. Nie narażają się na takie ryzyko, jak optymiści, bo oni nie mają wiary w to, że wszystko musi być dobrze, a wręcz przeciwnie są przekonani, że z pewnością zdarzy się coś złego. Dlatego zawsze mają w zanadrzu plan awaryjny. Zakochany optymista wierzy, że miłość pokona wszelkie przeszkody. Pesymista zastanowi się, jakie ten związek ma szanse na przetrwanie, czy warto w niego brnąć i co zrobić, żeby się rozwijał.
Poza tym pesymiści bywają bardzo dobrymi pracownikami, bo realnie patrzą na życie. Nie biorą na siebie więcej obowiązków, niż są w stanie unieść. Zanim podejmą decyzją, kilka razy przemyślą, przewidzą wszystkie za i przeciw. Ta cecha sprawdza się w pracy, szczególnie na kierowniczych stanowiskach, które wymagają bardzo odpowiedzialnych decyzji.
Marudy pod lupą naukowców
Wpływem negatywnego nastroju na życie zajęli się naukowcy. Psycholog Joseph Forgas z University of New South Wales w Sydney, od ponad 10 lat bada oddziaływaniem złego i dobrego nastoju. Zauważył, że na humor ma wpływ pogoda. Żeby stwierdzić, jak zachowuje się człowiek w codziennych sytuacjach stanął przy drzwiach sklepu i zapytał 73 osoby o samopoczucie. Kiedy świeciło słońce, ludzie byli lepiej nastawieni do życia, niż w pochmurny dzień. To jednak nic nowego, potwierdziło jedynie to, co wszyscy wiemy.
Forgas poszedł krok dalej postanowił sprawdzić jaki wpływ na pamięć na dobry, albo zły nastrój. Poprosił badanych , aby po wyjściu ze sklepu przypomnieli sobie 10 przedmiotów, które widzieli przy kasie. Okazało się, że kiedy ludzie byli w gorszym nastroju przypominali sobie przeciętnie o 2 rzeczy więcej, niż jak mieli wesołe usposobienie. Niepoprawni optymiści często nie potrafili przypomnieć sobie ani jednej rzeczy. Jak to tłumaczy naukowiec? Otóż doszedł do wniosku, że zły nastrój pobudza pamięć. Klienci podczas ładnej pogody, że pamiętali, ale częściej mieli fałszywe wspomnienia, wymieniali towary, których przy kasie nie było. Były to raczej ich fantazje, niż rzeczywiste wspomnienia.
Pesymiści odporni na wpływy
Lepsza pamięć to nie jedyna zaleta pesymizmu jaką zaobserwował Forgas. Inna to mniejsza odporność na wpływy, niż w przypadku optymistów. Innym zadaniem uczestników eksperymentu było opisanie tego, co widzą na ekranie telewizora (prezentował im m.in. obraz z wypadku samochodowego). Ankieta, którą mieli wypełnić posasała informacje, które miały zmylić uczestników badania. Ci, którzy mieli dobry nastrój częściej dawali wprowadzić się w błąd, niż osoby smutne. Wniosek z tego taki, że pesymiści są większymi realistami, optymiści mają większą skłonność do łatwowierności.
Do jakichkolwiek by wniosków nie doszli naukowcy jedno nie pozostawia wątpliwości, optymistom żyje się zwyczajnie przyjemniej. Nawet jeśli nie zapamiętują zbyt wielu szczegółów i dają się wprowadzić w błąd, zwyczajnie się tym nie przejmują. Idealną sytuacją jest jednak znalezienia złotego środka między niepoprawnym optymizmem, a skrajnym pesymizmem.