Przeboje Horodyńskiej
Założę się, że niejeden mężczyzna zazdrości kobietom. Zazdrości oczywiście możliwości, jakie daje im moda. Kobiety mogą się stroić, przebierać, zmieniać jak kameleon. Nam pozostają jedynie spodnie, koszula, sweter i marynarka. Oczywiście tak z grubsza. Niestety nie wszystkie kobiety wykorzystują te możliwości. Niektóre wręcz przesadzają...
Założę się, że niejeden mężczyzna zazdrości kobietom. Zazdrości oczywiście możliwości, jakie daje im moda. Kobiety mogą się stroić, przebierać, zmieniać jak kameleon. Nam pozostają jedynie spodnie, koszula, sweter i marynarka. Oczywiście tak z grubsza. Niestety nie wszystkie kobiety wykorzystują te możliwości. Niektóre wręcz przesadzają...
Katarzyna Zielińska zalicza się do tych drugich. Aktorka z pewnością jest miłą, sympatyczną, dającą się lubić kobietą o pogodnym usposobieniu. Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie te cechy można wyczytać ze strojów, jakie aktorka nosi. Niby wszystko pięknie gra, ale gdzieś w oddali słychać, że strasznie fałszuje.
Czarna sukienka z czerwono-pomarańczową bordiurą na dole jest całkiem ładna. Ale niekoniecznie ładnie wygląda w towarzystwie czarnych legginsów z połyskiem. Takie legginsy dają wrażenie, że właścicielka, czyli osoba nosząca, ma ciężkie, masywne nogi. Zdecydowanie lepiej wyglądałaby w czarnych matowych rajstopach. Legginsy pasują jedynie wysokim dziewczynom w rozmiarze S. W innym razie wyglądają topornie i skracają sylwetkę.
Poza tym jest w tej stylizacji jeszcze jeden mankament. Dodatki. Kolorowe buty, w których za dużo się dzieje. Zbyt dużo podziałów i zbyt wiele kolorów. Tego typu buty pasują do prostych i raczej monochromatycznych zestawów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PANI WYGODNICKA Jak widać Kasia Zielińska lubi przerost formy nad treścią. Jej stroje zawsze cechuje chaos, czy to w formie, czy kolorze. Tak jest i tym razem. Wrzosowa sukienka nie prezentuje się najlepiej. Po pierwsze materiał, z jakiego jest wykonana - tafta. Tafta ma to do siebie, że jest sztywna i każde załamanie materiału tworzy rzeźbiarskie przestrzenne formy, które nie każdemu pasują. Dodatkowo konstrukcja sukienki, a szczególnie jej dół, znacznie poszerza biodra aktorki. Ta część kreacji wygląda niechlujnie i mało atrakcyjnie.
Po drugie, koronka pod spodem wyglądająca jak oddzielna spódnica nadaje całości lekko tandetny charakter. Po trzecie, poprzeczne marszczenia w talii powodują, że Kasia wygląda jakby tej talii w ogóle nie miała. Po czwarte miseczki na biuście deformują piersi aktorki. Są za blisko siebie i uwypuklają je w niewłaściwy sposób. Efekt? Zgrabna figura przerobiona na figurę w kształcie klasycznej gruszki. Czy o to właśnie chodziło?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PANI WYGODNICKA Chodziło z pewnością o to, żeby dobrze wyglądać. A w tym najlepsza jest Joanna Horodyńska. Zawsze nienagannie ubrana, z najlepszymi dodatkami. Wszystko najlepszych światowych marek. Właściwie mogłoby się wydawać, że korzystając z ciuchów od światowych projektantów nie można popsuć efektu końcowego. Nic bardziej mylnego.
Największym gwiazdom zdarzają się czasem efektowne wejścia na czerwony dywan, choć ta efektowność niekoniecznie jest wynikiem oszałamiającej kreacji. Wręcz odwrotnie. W przypadku Joanny nie ma miejsca na błędy w stylizacji. Doskonale wie, jaki efekt chce uzyskać.
Czarna, koronkowa sukienka mini od Stelli McCartney robi piorunujące wrażenie. Nie jestem pewien czy właśnie dlatego, że jest to sukienka Stelli. Po prostu, sukienka jest świetna i Joanna wygląda w niej fantastycznie. Doskonałe proporcje i idealnie dobrane dodatki. Czarne, matowe rajstopy, lakierowane pantofle i duża lakierowana kopertówka. Wizerunek, mrocznej, zmysłowej i modnej kobiety najwyraźniej zawsze się sprawdza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PANI WYGODNICKA Ale nie chodzi o to, by wciąż wyglądać tak samo. Właśnie dlatego wspomniałem o tym na początku mojego tekstu. Kobiety mają lepiej. Mogą się zmieniać, kiedy tylko zechcą. Joanna wie to najlepiej. Swoją drogą to fascynujące, że nie brakuje jej inwencji twórczej. Ale właśnie w tym sęk. Jeśli ktoś kocha modę, ona nigdy nie może się znudzić. Wciąż możemy eksperymentować, szukać, bawić się nią.
W przypadku Joanny Horodyńskiej ta zabawa została dopracowana do perfekcji. Każdy szczegół garderoby, stylizacji ma swoje znaczenie. Czarna szyfonowa bluzka z nadrukowanymi kolorowymi wzorami komponuje się w sam raz z etniczną wełnianą kamizelką. Tak na marginesie - z fantastyczną kamizelką. Bardzo dobre wyczucie proporcji łączy się optymalnie z podziałami kolorystycznymi, które są niebywale ze sobą połączone.
Bardzo podoba mi się to, że reszta stroju jest tłem dla kolorowej dzianiny. W tej stylizacji role są bardzo dobrze obsadzone. Rola pierwszoplanowa dla dzianinowej kamizelki, a potem już reszta obsady. Gratuluję doskonałego wyczucia stylu.
Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie...