Blisko ludziSurogatka walczy o dziecko w sądzie

Surogatka walczy o dziecko w sądzie

Surogatka walczy o dziecko w sądzie
Źródło zdjęć: © sxc.hu
31.07.2009 10:19, aktualizacja: 31.05.2010 10:08

Kobieta, która za 30 tys. zł wypożyczyła swój brzuch i urodziła
dziecko obcych ludzi, zamierza przed sądem walczyć o prawo do opieki nad chłopcem. To pierwszy taki
przypadek w Polsce.

- Kobieta, która za pieniądze wypożyczyła swój brzuch i urodziła dziecko obcych ludzi, zamierza przed sądem walczyć o prawo do opieki nad chłopcem. To pierwszy taki przypadek w Polsce, informuje "Dziennik".

32-letnia mieszkanka Łodzi rok temu podpisała umowę z bezdzietną parą z Warszawy. Poznała małżeństwo przez agencję, która pośredniczy w kojarzeniu matek zastępczych z ludźmi pragnącymi dziecka. Za 30 tys. zł zgodziła się wynająć swój brzuch i urodzić dziecko.

Małżeństwo poznała przez agencję pośredniczącą w kojarzeniu matek zastępczych z osobami, które marzą o własnym dziecku, a z jakichś powodów nie mogą go mieć. Wszystko wydawało się proste, jednak w trakcie ciąży łodzianka pokochała dziecko. I chociaż zaraz po porodzie je oddała, teraz mówi z przekonaniem: "Ono jest moje", "Poruszę niebo i ziemię, żeby odzyskać syna".

Nie jest wykluczone, że sąd zdecyduje o powrocie dziecka do surogatki, bo według polskiego prawa matką jest kobieta, która urodziła dziecko. Do dramatu - a taki niewątpliwie przeżyje wychowujące malucha małżeństwo - nie doszłoby, gdyby macierzyństwo zastępcze regulowane było prawem. Ale w Polsce ciągle nie ma na to zgody, pisze "Dziennik".

Jarosław Gowin, poseł PO, autor projektu ustawy bioetycznej, jest przeciwny macierzyństwu zastępczemu, powiedział "Dziennikowi": "Ta historia to dowód, jak pilna jest potrzeba uregulowania tych kwestii". Uważa, że sąd powinien przyznać rację biologicznej matce dziecka.

Z tym poglądem nie zgadza się prof. Jacek Hołówka, filozof i etyk. "Jeżeli ktoś zawiera umowę, podpisuje dokument, że nie będzie chciał zatrzymać dziecka, a tylko urodzi je i odda, to powinien tego przestrzegać - komentuje na łamach "Dziennika". "Polskie prawo jest przestarzałe. Należy je zmienić. Wiem, że są osoby temu bardzo przeciwne. Ale nawet one muszą przyznać, że zaistniała nowa sytuacja, do której w sensie biologicznym i medycznym nie mogłoby dojść 30 lat temu" - dodaje Hołówka. Uważa, że "wynajmowanie brzucha" powinno być dopuszczalne, pod warunkiem, że odbywa się pod kontrolą.

W podobnych przypadkach orzekały już sądy w innych krajach. Amerykański wymiar sprawiedliwości w 1985 r. uznał ważność kontraktu zawartego z surogatką i nie pozwolił zatrzymać jej dziecka. Kanadyjski sąd w styczniu br., rozpatrując podobny przypadek, uznał, że jedynym prawowitym rodzicem dziecka jest biologiczny ojciec.

Źródło artykułu:WP Kobieta