GwiazdySykut drugą Lewandowską? "W Polsce ciąża nadal jest traktowana jak choroba"

Sykut drugą Lewandowską? "W Polsce ciąża nadal jest traktowana jak choroba"

Sykut drugą Lewandowską? "W Polsce ciąża nadal jest traktowana jak choroba"
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Karolina Błaszkiewicz
13.07.2017 16:14, aktualizacja: 13.07.2017 22:34

Prezenterka Polsatu jest mamą kilkumiesięcznej Róży. W ciąży spotkała się z mniejszym zainteresowaniem, niż Anna Lewandowska, ale teraz wyraźnie to nadrabia. W ostatnim wywiadzie broni się przed nagonką, która już spotkała znaną trenerkę, prywatnie będącą jej dobrą koleżanką.

- Byłam bardzo dobrze przygotowana do ciąży. Byłam w dobrej formie fizycznej, bo miałam za sobą ładnych parę lat zdrowego, sportowego życia. Regularnych treningów i właściwej diety. Starałam się po prostu zachować swój tryb życia - mówi magazynowi "Shape" Paulina Sykut-Jeżyna. To wyznanie nie jest bez znaczenia w kontekście ataków na Annę Lewandowską. Łatwo przecież odnieść wrażenie, że jej płaski brzuch chwilę po porodzie jest tematem nr 1 - w mediach i domach.

Sykut wspomina Lewandowską, gdy pada pytanie o ciążowe zachcianki, których, jak się dowiadujemy, mama Róży nie miała. - Ania powiedziała mi, że to świadczy o prawidłowo zbilansowanej diecie i świetnym przygotowaniu organizmu - przyznaje. A dalej stwierdza, że na kilka tygodni przed rozwiązaniem wciąż pracowała nad sylwetką. Z treningów zrezygnowała pod koniec 8 miesiąca ciąży. Chciała odpocząć, spokoju nie dawały jej media. - Jechano po bandzie. Jeden z portali zamieścił moje zdjęcie w 5. miesiącu ciąży, z komentarzem, że to już 8. miesiąc, a nic nie widać. To dało powód do komentarzy czytelników, że to jakaś ściema, że wcale nie jestem w ciąży i dziecko urodzi surogatka lub je adoptujemy. Było mi bardzo przykro - opowiada.

W dalszej części wywiadu Sykut uderza w mit "matki-Polki". - W Polsce ciąża nadal jest traktowana jak choroba: wręcz nie wypada w niej dbać o siebie, dobrze wyglądać, pracować zawodowo, występować publicznie… - zaczyna. - To często budzi krytykę i niechęć. I najczęściej taki pogląd demonstrują kobiety - stwierdza prezenterka.