Blisko ludziTata odchodzi – co zrobić?

Tata odchodzi – co zrobić?

Kiedy mężczyzna odchodzi, zakłada nową rodzinę i przestaje interesować się dziećmi z poprzedniego małżeństwa, kobieta staje przed wyzwaniem samotnego macierzyństwa. To bardzo trudna sytuacja. Bo dzieci tęsknią, dopytują co dzieje się z ich tatą. A ona zastanawia się, jak zastąpić im ojca? Czy bronić go mówiąc, że tata je kocha, tylko dziś nie przyjdzie, bo jest zajęty? A może prawda jest lepsza?

Tata odchodzi – co zrobić?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

14.02.2011 | aktual.: 07.03.2011 12:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy mężczyzna odchodzi, zakłada nową rodzinę i przestaje interesować się dziećmi z poprzedniego małżeństwa, kobieta staje przed wyzwaniem samotnego macierzyństwa. To bardzo trudna sytuacja. Bo dzieci tęsknią, dopytują co dzieje się z ich tatą. A ona zastanawia się, jak zastąpić im ojca? Czy bronić go mówiąc, że tata je kocha, tylko dziś nie przyjdzie, bo jest zajęty? A może prawda jest lepsza?

Bardzo ważne jest, żeby po rozstaniu rodziców ojciec spędzał z dzieckiem możliwie dużo czasu. To gwarantuje maluchowi, że nie cały jego świat wywróci się do góry nogami. Do prawidłowego rozwoju dziecka potrzebne jest bycie zarówno z matką jak i z ojcem, ponieważ obydwoje zaspokajają nieco różne potrzeby dzieci. Przede wszystkim chłopcy powinni mieć wzór roli mężczyzny, bo dzieci uczą się poprzez obserwowanie i naśladowanie. Natomiast dziewczynki w takich kontaktach obserwują typowo męskie zachowania, które umożliwiają im w przyszłości lepiej zrozumieć swoich partnerów i synów. Poza tym, mężczyzna ma nie tylko prawo, ale i obowiązek opieki nad potomkami. Bo chociaż przestał być mężem, to nadal jest ojcem.

Raz mama, raz tata

W niektórych krajach, np. Danii i USA, popularny jest naprzemienny model opieki nad dzieckiem po rozwodzie rodziców. Polega na tym, że opiekunowie w równym stopniu mogą zajmować się maluchem, wychowywać go i decydować o ważnych dla niego sprawach. W praktyce polega to na tym, że dziecko mieszka i u mamy, i u taty, np. dwa tygodnie w jednym domu i dwa tygodnie w drugim. Zwolennicy takiego modelu przekonują, że dzieci rodziców, którzy wspólnie się nimi opiekują, mają mniej problemów emocjonalnych, wyższe poczucie własnej wartości i lepsze relacje z innymi ludźmi. Zwracają jednak uwagę, że dobrze jeśli opiekunowie mieszkają niedaleko siebie, żeby dziecko nie traciło kontaktu z kolegami, nie było wyrywane ze swojego środowiska. Minusem opieki naprzemiennej są częste zmiany miejsca zamieszkania i, co za tym idzie, brak stałości, który może zaburzyć poczucie bezpieczeństwa dziecka.

Taki model wymaga przede wszystkim współpracy między rodzicami. Najczęściej jest to bardzo trudne do osiągnięcia, szczególnie zaraz po rozwodzie, kiedy rany nie są zabliźnione i wciąż istnieje dużo frustracji i wzajemnych żali. Polskie prawodawstwo nie przewiduje jednak takiej formy wychowania jak opieka naprzemienna. Zgodnie z prawem na sprawie rozwodowej sąd musi zdecydować, z którym z rodziców dziecko będzie mieszkać. W zdecydowanej większości przypadków zostaje ono z matką, a ojciec ma obowiązek je odwiedzać. Dobrze, jeśli chce to robić, zdarza się bowiem, że nowa rodzina pochłania go tak bardzo, że zapomina, iż ma dzieci z poprzedniego związku.

Gdzie jest tata?

Matki zastanawiają się, jak zapewnić spokojne i szczęśliwe dzieciństwo i jak powiedzieć dzieciom o tym, co się stało. Na ile wtajemniczyć dzieci w szczegóły, a przecież pytają. Przede wszystkim, nie należy ukrywać przed nimi rozstania, nie oszukiwać, że tata wyjechał na chwilę i zaraz wróci. One potrzebują jasnej sytuacji, w przeciwnym wypadku gubią się w domysłach, bo widzą, że coś złego się dzieje. Lecz ponieważ nie wiedzą co, mają nadzieję, że za chwilę tata znowu z nimi zamieszka. Żyją w zawieszeniu, a to wcale nie poprawia ich sytuacji.

Przede wszystkim, należy ustalić wspólną wersję, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której mama mówi co innego niż tata. Należy wyjaśnić dziecku, że to sprawa dorosłych, a ono nie jest niczemu winne. Uświadomić je, że tata nie będzie już mieszkał z nimi, ale nadal je kocha i będą się widywać. Na taką rozmowę powinien zdobyć się też ojciec, to on powinien zapewnić dziecko, że nadal jest dla niego ważne. Warto też uprzedzić, jak często będzie widywało się z tatą. Dzieci lubią uporządkowany świat.

Kontakt jest często utrudniony, kiedy rodzice prowadzą ze sobą ostrą wojnę. Narasta wtedy niechęć do dalszego widywania się ze sobą, co może się przenosić na dzieci. Bo on, żeby spotkać się z nimi, musi też zobaczyć się z byłą żoną. Ona najchętniej zapomniałaby, że kiedykolwiek miała męża, ale on wciąż się pojawia przy okazji wizyt u dzieci. W tej sytuacji warto mimo wszystko dojść do porozumienia na takim poziomie, żeby możliwe były kontakty ojca z dziećmi.

Ojciec znika

Sytuacja staje się trudniejsza, jeśli mężczyzna nie interesuje się dziećmi, nie zależy mu na kontaktach z nimi, nie dotrzymuje słowa. Jeśli rezygnuje ze stałych spotkań sporadycznie, można go kryć, mówiąc dziecku: „Tatuś nie może się z tobą zobaczyć, ale bardzo Cię kocha i za tydzień przyjdzie.” Kiedy jednak wiesz, że jest duże ryzyko, że tak się nie stanie, nie okłamuj dziecka. Ono przecież widzi, że tata je nie odwiedza, a wtedy czuje, że wszyscy je okłamują. Lepiej powiedz: „Nie wiem, dlaczego tata cię nie odwiedza, jesteś takim super dzieckiem, że ja bym nigdy nie zrezygnowała ze spotkań z Tobą”. Ono wtedy wie, że chociaż jeden z rodziców je zawodzi, to ma jednak na kogo liczyć.

Jeśli ojciec nie interesuje się dzieckiem, można skierować sprawę do sądu o pozbawienie go praw rodzicielskich. Można też starać się wzbudzić w nim potrzebę kontaktu z maluchem. Jeśli pomimo wszystko wart jest tego, aby być jakąś częścią życia malucha, wysyłaj zdjęcia dziecka, pisz o jego osiągnięciach. Wtedy pojawi się szansa, że zmieni zdanie i zacznie aktywniej uczestniczyć w życiu potomka. Męski wzorzec jest ważny w życiu każdego dziecka. Najlepiej jeśli jest to opiekuńczy, mądry ojciec, lecz może być to również dziadek lub drugi mąż, który zaakceptuje i pokocha dziecko.

mos/sr

rozstanierozwóddziecko
Komentarze (3)