UrodaTEST REDAKCJI: Roślinne nowości od Eveline Cosmetics. Dzięki nim uratowałam paznokcie, a latem założę szorty!

TEST REDAKCJI: Roślinne nowości od Eveline Cosmetics. Dzięki nim uratowałam paznokcie, a latem założę szorty!

TEST REDAKCJI: Roślinne nowości od Eveline Cosmetics. Dzięki nim uratowałam paznokcie, a latem założę szorty!
Źródło zdjęć: © Eveline Cosmetics
Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska
27.05.2020 12:03, aktualizacja: 27.05.2020 15:54

Przetestowaliśmy dla was kosmetyki od marki Eveline Cosmetics. Wśród nich znalazły się produkty z naturalnymi składnikami, takie jak żel aloesowy 99 proc. oraz odżywka do paznokci z ekstraktami superfoods. Wiemy też, co będzie hitem sezonu i które kosmetyki kupimy w rewelacyjnej promocji.

Materiał powstał przy współpracy z Eveline Cosmetics

Nasze włosy, skóra i paznokcie wymagają wielu produktów, ale nie zawsze mamy czas, by zadbać o siebie kompleksowo. W takiej sytuacji idealną opcją jest domowe SPA. To nie tylko uczta dla ciała, ale i dla zmysłów – zwłaszcza, gdy w grę wchodzą przyjemnie pachnące kosmetyki z naturalnym składem. Tym razem bierzemy "pod lupę" nowości Eveline Cosmetics, które możecie kupić w popularnych drogeriach. Wśród nich znalazły się m.in:

• Multifunkcyjny żel 99% NATURAL ALOE VERA do ciała i twarzy
• Wyszczuplająca Bio-liposukcja Slim Extreme 4D VEGE BOOSTER
• Antycellulitowa Kuracja Slim Extreme 4D VEGE BOOSTER
• Węglowy rytuał rozświetlający CHARCOAL illuminating ritual
• Aloesowa ampułka kojąca ALOE VERA soothing ampoule
• Krem-ratunek do twarzy, ciała i włosów EGYPTIAN MIRACLE
• Głęboko regenerująca odżywka-ratunek dla paznokci BIO POWER

Uwaga! Do 31 maja br. w sklepie online www.eveline.pl trwa wielka promocja do -50% na cały asortyment. Dodatkowo darmowa dostawa dla zakupów powyżej 120 zł oraz gratis płyn antybakteryjny za 1 gr.

A w sklepie stacjonarnym Rossmann i na stronie www.rossmann.pl trwa akcja obniżek cen do -55%, w której bierze udział marka Eveline Cosmetics. Rabat obowiązuje na wszystkie kosmetyki kolorowe w dniach 16.05-31.05 włącznie. Nie jest wymagana karta klubowicza, nie ma minimalnej, ani maksymalnej ilości kupowanych produktów.

Chłodzący żel aloesowy – natychmiastowa ulga dla skóry

Od lat borykam się z suchą, zaczerwienioną skórą, zwłaszcza w okolicy policzków i nosa. Dlatego, gdy trafił do mnie żel aloesowy od Eveline Cosmetics, nie mogłam doczekać się, kiedy go wypróbuję. Zgodnie z obietnicą producenta żel ma błyskawicznie poprawić poziom nawodnienia skóry, redukując przesuszenia i objawy podrażnień. Kosmetyk zawiera 99 proc. naturalnego aloesu, a także witaminy A, C i E oraz aminokwasy mające poprawić elastyczność. Jaki był efekt po zastosowaniu?

Żel błyskawicznie nawilżył skórę i zlikwidował szorstkość, a do tego ją wygładził i ujędrnił. Po kilkukrotnej aplikacji kosmetyku zauważyłam, że łagodzi zmiany skórne na mojej twarzy, a wręcz zaczyna "rozbijać" niewielkie naczynka krwionośne, będące u mnie przyczyną różowych policzków. Skóra stała się nie tylko gładka i nawilżona, ale też nieco jaśniejsza. Mój "beauty trick" to włożenie żelu na kilka minut do lodówki – to ratunek dla moich okolic oczu po całym dniu spędzonym przed komputerem i prawdziwe ukojenie.

Obraz
© Archiwum prywatne

Multifunkcyjny żel 99% NATURAL ALOE VERA do ciała i twarzy ma przyjemny, świeży zapach oraz lekką formułę – nie jest zbyt lepki, szybko się wchłania i nie roluje. Można go stosować zamiast balsamu do ciała, a także jako kojącą maskę, łagodzące serum do twarzy lub środek łagodzący podrażnienia po depilacji. Na uwagę zasługują również: wydajne opakowanie, praktyczne informacje na etykiecie oraz to, że produkt jest odpowiedni dla wegan. Ta zielona tubka z pewnością zagości na stałe w mojej łazience.

Roślinne formuły wyszczuplająco-antycellulitowe

Od kiedy mam w pełni siedzącą pracę (wszyscy wiemy, z jakich względów przebywamy obecnie w domu), zauważyłam na swoich udach bardziej widoczny cellulit. Pomimo tego, że należę do osób, które lubią zdrowe jedzenie i aktywność fizyczną, niechciany tłuszczyk i skórka pomarańczowa wciąż mi towarzyszą. Bardzo trudno pozbyć się tego problemu samą dietą i ćwiczeniami, dlatego sięgnęłam po wegańskie kosmetyki wyszczuplająco-antycellulitowe.

Postanowiłam działać dwuetapowo. W dzień korzystałam z Antycellulitowej Kuracji Slim Extreme 4D VEGE BOOSTER. To wielofunkcyjne serum 8 w 1 zawiera m.in.: pro-sveltyl (ekstrakt z kwiatu lotosu o działaniu zmniejszającym obwód brzucha czy ud), zieloną herbatę wspierającą spalanie tkanki tłuszczowej, spirulinę hamującą powstawanie podskórnych tkanek tłuszczowych oraz chlorellę, która pobudza mikrokrążenie i oczyszcza skórę z toksyn.

Obraz
© Archiwum prywatne

Serum aplikowałam zawsze 15 minut przed domowymi ćwiczeniami. Po każdym treningu czułam, że moja skóra jest jeszcze bardziej napięta, niż kiedy ćwiczyłam bez wsparcia kosmetyków. Po tygodniu zauważyłam lekką poprawkę sylwetki i mniej widoczny cellulit. Przyjemna formuła chłodząca okazała się idealnym wsparciem dla moich domowych treningów. Zaletą tego serum jest to, że zawiera aż 96 proc. składników pochodzenia naturalnego, ma wygodne opakowanie i delikatny, lekko mentolowy zapach.

Wieczorem przed pójściem spać dla odmiany stosowałam Wyszczuplającą BIO-liposukcję z 20 proc. kompleksem z kofeiną. To drugi kosmetyk z serii VEGE BOOSTER, tyle że o działaniu rozgrzewającym. W jej składzie znalazłam imbir i pieprz chili, a także zieloną kawę, yerba mate, bio-kompleks z alg czerwonych oraz wspomnianą wcześniej kofeinę – to niezwykłe połączenie składników stanowi silną drużynę, która wspólne pracuje nad spalaniem tkanki tłuszczowej. Prawdę mówiąc, nie trzeba specjalnie zachwalać tego serum – jego działanie broni się samo, a efekty "czuć" już kilka minut po nałożeniu. Dla wzmocnienia efektu ćwiczeń VEGE BOOSTER można stosować również przed treningiem, w połączeniu z warstwą neopreonu – efekt "sauny" w okolicy talii i bioder gwarantowany!

Koreańskie maski na tkaninie: ekspresowe odświeżenie

Uwielbiam maseczki w płacie – w przeciwieństwie do peel-off nie trzeba ich zmywać. To spora wygoda zwłaszcza, gdy brakuje czasu na dłuższą pielęgnację. Pod tajemniczą nazwą ampułki aloesowej od Eveline Cosmetics kryje się łagodząco-odświeżająca koreańska maska na tkaninie, nasączona kojącym serum bogatym w wyciągi z aloesu, ogórka, lukrecji, zielonej herbaty, orchidei, rumianku, betainy i alantoiny. Tak wiele składników aktywnych prosto od matki natury w jednym produkcie! Już w trakcie stosowania maseczki miałam poczucie, że to, co najlepsze wnika w głąb mojej skóry. Końcowy rezultat był taki, że cera wydawała się znacznie bardziej gładka i zrelaksowana, niż przed zabiegiem. Zauważyłam znaczną poprawę jędrności i elastyczności.

Obraz
© Archiwum prywatne

Równie korzystnie wypadł w mojej ocenie węglowy rytuał rozświetlający, czyli głęboko oczyszczająca maska na tkaninie, nasączona detoksykującym serum bogatym w aktywny węgiel, pył wulkaniczny, kawior, ekstrakt z czarnej porzeczki, czarną soję, algi, czarny ryż i sezam. Maska dobrze oczyściła moją cerę, zredukowała zaskórniki i dała lekki efekt rozświetlenia. Sądzę, że ten rodzaj maseczki idealnie nadaje się, jako kuracja przed nałożeniem makijażu – skóra jest perfekcyjnie oczyszczona i pełna naturalnego blasku, a jednocześnie odpowiednio zmatowiona, dzięki regulacji wydzielania sebum.

Podsumowując, zarówno maska z aloesem (biała), jak i maska z węglem aktywnym (czarna) były mocno nasączone składnikami aktywnymi, które nie spowodowały żadnych podrażnień, za to odżywiły, oczyściły i ujędrniły skórę w potrzebie. Co więcej, dawno nie miałam na sobie maseczek, które tak dobrze przylegałyby do twarzy i dopasowywały się do jej kształtów. To zdecydowanie duży plus.

Ten multifunkcyjny krem egipski to prawdziwy cud-miód!

Szukając nowości zwykle zwracam uwagę na kosmetyki wegańskie, organiczne i z naturalnym składem. Jednak moją miłością są również produkty z kategorii orientalnych, tzn. wszelkie olejki (np. arganowy), produkty zawierające złoto i miody w składzie, a także kosmetyki o intensywnym, nieco cięższym zapachu. I tym razem firma Eveline Cosmetics mnie zaskoczyła, proponując krem-opatrunek do twarzy, ciała i włosów EGYPTIAN MIRACLE. W jego skład wchodzi 100 proc. naturalnych komponentów: miód, propolis, wosk pszczeli, mleczko pszczele, oliwa z oliwek, pyłek pszczeli i olej słonecznikowy. Krem łączy w sobie działanie aż 7 różnych kosmetyków. Można stosować go jako:

• odżywczy krem do twarzy,
• nawilżający krem pod oczy,
• wygładzającą maseczkę do twarzy,
• nawilżający balsam do ust,
• regenerujący krem do rąk,
• silną naprawczą odżywkę do włosów,
• profesjonalną kurację na blizny i rozstępy.

Obraz

Zaczęłam od położenia kremu na włosy – główny nacisk położyłam na naprawę rozdwojonych końcówek. Od dawna mam z nimi problem i choć odrosty pokazują, że włosy rosną, w rzeczywistości wciąż są tej samej długości. Krem EGYPTIAN MIRACLE przypomina jeden z miodowych balsamów, jakie stosujemy na spierzchnięte usta czy suchą skórę na łokciach. Po rozgrzaniu w dłoni zamienia się w gotowy do użycia olejek. Jedyna uwaga – ma dość specyficzny, cierpki zapach przypominający żywiczną nutę. Po tygodniowej kuracji egipskim kremem zauważyłam znaczną poprawę wyglądu moich włosów. Stały się gładsze i sprężyste – mniej ich zostawało na szczotce.

Produkt stosowałam również na dolne powieki – w moim przypadku, po 35 roku życia należy kłaść nacisk na miejsca, w których pojawiają się pierwsze zmarszczki. Krem nawilżył i natłuścił suchy obszar wokół oczu, a skóra nie była już tak ściągnięta jak przedtem. Co do blizn i rozstępów, sądzę że krem będzie dobrym wyborem dla osób, które borykają się z problemem na wczesnym etapie. Wyobrażacie sobie tak cudowny produkt, który jest w stanie zadbać o całe wasze ciało?

Ratunek dla zniszczonej płytki paznokciowej

Każda dziewczyna, która stosuje hybrydę zna zarówno wady, jak i zalety tego zabiegu. Plusem jest to, że nie trzeba co chwila malować paznokci i nie ma obawy, że lakier odpryśnie w najmniej oczekiwanym momencie. Dzięki tej metodzie nasze paznokcie szybciej rosną, stają się twardsze i wyglądają po prostu pięknie. Niestety, im częściej robimy manicure hybrydowy, tym bardziej płytka narażona jest na zniszczenie. I tu z pomocą przychodzi głęboko regenerująca odżywka Bio Power – idealna w przerwie od hybrydy!

Obraz

Byłam bardzo ciekawa tego, jak zadziała odżywka do paznokci BIO Power. Zwłaszcza, że w jej skład wchodzą takie rzeczy, które… najchętniej bym zjadła! Produkt zawiera bowiem całe bogactwo biologicznie aktywnych składników naturalnych, m.in. ekstrakty z superfoods (jarmuż, brokuł), skrzyp polny czy pochodzące z upraw ekologicznych olejki (bio-monoi, bio-kokos, bio-konopie). Ale czy w parze z naturalnymi składnikami idzie również skuteczność działania?

Naturalny utwardzacz BIO Power od Eveline Cosmetics okazał się prawdziwą terapią naprawczą dla mojej zniszczonej płytki paznokciowej. Paznokcie wyglądają tak, jakby zostały pięknie wypolerowane w salonie kosmetycznym. Ta głęboko regenerująca odżywka do paznokci wzmocniła i utwardziła kruchą płytkę paznokciową. Co mnie cieszy, jest to produkt wegański, co oznacza, że w trakcie produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę. I po raz kolejny zaletą okazała się oszczędność czasu. Odżywkę stosujemy dokładnie tak, jak tradycyjny lakier do paznokci. Po kilku sekundach uzyskujemy efekt "czystych" paznokci, które wyglądają jak pomalowane bezbarwnym lakierem. Nie wiem, jak wy, ale ja kupuję ten produkt!

Materiał powstał przy współpracy z Eveline Cosmetics