Blisko ludziTylko dla kobiet. Politechnika w Holandii nie zatrudnia mężczyzn

Tylko dla kobiet. Politechnika w Holandii nie zatrudnia mężczyzn

Tylko dla kobiet. Politechnika w Holandii nie zatrudnia mężczyzn
Źródło zdjęć: © Istock
Aleksandra Kisiel
16.06.2020 09:11, aktualizacja: 17.06.2020 10:20

Uniwersytet Technologiczny w Eindhoven w Holandii zmagał się z tym samym problemem, co większość politechnik na świecie. Zaledwie 15 proc. kadry stanowiły kobiety. Dlatego Holendrzy zdecydowali się na radykalne kroki, które już przynoszą skutki.

Środowisko STEM (nauka, technologia, inżynieria i matematyka) to męski świat. Studentek na politechnikach i kierunkach ścisłych na uniwersytetach nie brakuje. Mimo to zaledwie 15 proc. wykładowców na kierunkach STEM stanowią kobiety (dane Komisji Europejskiej).

Praca tylko dla kobiet

Problem znikających kobiet w nauce pojawia się nie tylko na polskich uczelniach. Równie trudna sytuacja panuje na politechnice w Eindhoven, w Holandii. Jednak Holendrzy, zamiast czekać, aż zaczną działać długofalowe programy mające na celu zasypanie płciowej przepaści, postawili na radykalne kroki. Po pierwsze, Uniwersytet Techniczny w Eindhoven zobowiązał się zatrudniać wyłącznie kobiety, dopóki nie będą one stanowiły 30 proc. całej kadry. W momencie gdy zmiany w rekrutacji weszły w życie, zaledwie 15 proc. pracowników naukowych placówki stanowiły kobiety.

Zmiany zakładają, że wszystkie wakaty są dostępne wyłącznie dla kobiet przez pierwsze pół roku. Jeśli po tym czasie, wśród kandydatek nie znajdzie się naukowczyni spełniająca wszystkie kryteria, uniwersytet może zatrudnić mężczyzn.

Program wystartował w 2019 roku i zaledwie w ciągu roku udało się podnieść odsetek kobiet zatrudnionych na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven, z 15 proc. do 25 proc. w 2020 roku. Robert-Jan Smits, rektor uczelni, przyznał, że program jest kontrowersyjny. Ale bez niego równowaga płci na uczelni zostałaby osiągnięta dopiero w 2042 roku. "Nie chcieliśmy czekać tak długo", powiedział w rozmowie z "The Guardian".

Takie praktyki to dyskryminacja?

Założenia planu rekrutacji mówiły o terminie pięciu lat na osiągnięcie 30 proc. kobiet wśród pracowników naukowych. Wydaje się, że cel może zostać osiągnięty szybciej. Chyba, że Holenderski Instytut Praw Człowieka, który zainteresował się praktykami wprowadzonymi przez uniwersytet w Eindhoven, zdecyduje, że naruszają one zasady równości i dyskryminują mężczyzn. Wówczas władze uniwersytetu będą musiały znaleźć inny sposób na przyciągnięcie kobiet do laboratoriów i sal wykładowych.

Źródło artykułu:WP Kobieta