Blisko ludziUciekła z więzienia. Złapali ją po 37 latach!

Uciekła z więzienia. Złapali ją po 37 latach!

Judy Lynn Hayman w 1977 roku została skazana na 16 miesięcy więzienia za próbę kradzieży. Udało jej się jednak zbiec z zakładu karnego. Szukano jej w całych Stanach Zjednoczonych, wysłano nawet list gończy.

05.02.2014 | aktual.: 05.02.2014 16:26

Judy Lynn Hayman w 1977 roku została skazana na 16 miesięcy więzienia za próbę kradzieży. Udało jej się jednak zbiec z zakładu karnego. Szukano jej w całych Stanach Zjednoczonych, wysłano nawet list gończy. Na próżno, kobieta zapadła się jak kamień w wodę. W końcu jednak organy śledcze dopięły swego. Hayman odnaleziono po… prawie 37 latach. Jej 32-letni syn nie miał pojęcia o jej kryminalnej przeszłości.

Policja dorwała 60-latkę we wtorek w jej domu w San Diego. Przez 37 lat kobieta kilka razy zmieniała tożsamość. Udało jej się nawet ukryć swoja kryminalną przeszłość przed synem.

Wszystko zaczęło się w 1976 roku, kiedy trafiła do więzienia w stanie Michigan. Spędziła tam 10 miesięcy, jednak w kwietniu 1977 roku udało jej się uciec. Miała wtedy 23 lata.

Kiedy policja złapała ją w ten wtorek, twierdziła, że tak naprawdę nazywa się Jamie Lewis. Miała dokumenty, które to potwierdzały. Policjanci na początku uwierzyli kobiecie, jednak kiedy zaczęli ją przesłuchiwać, coś nie pasowało im w jej zeznaniach. Dodatkowo „Jamie” była bardzo podobna do kobiety z listu gończego.

- Zdradziły ją oczy – wspomina porucznik Kevin Mayer, który uczestniczył w zatrzymaniu. – Były takie same jak u kobiety na zdjęciu.

Oficerowie zawieźli podejrzaną na posterunek. Tam potwierdziła się jej prawdziwa tożsamość.

Przez lata Haymann ukrywała się pod wieloma fałszywymi nazwiskami, np. Brenda Bushmer, Judy Kayman czy Judy Singleton. Nie wiadomo, jak długo mieszkała w San Diego. Sąsiedzi zeznali, że była wzorowym członkiem społeczności przez co najmniej kilka lat.

Hayman czeka teraz na ekstradycję do stanu Michigan. Nie wiadomo, co naprowadziło policjantów z tego stanu na jej trop po tylu latach. – Połączyłem ze sobą parę punktów – mówi enigmatycznie porucznik Mayer.

Tekst: na podst. Dailymail.co.uk/(sr/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)