Uroda na wysokościach. Jak o skórę dbają stewardessy?
Piękno w przestworzach - gdyby zrealizować dokument o takim właśnie tytule, okazałoby się, że rutynowa pielęgnacja stewardess wygląda zgoła inaczej niż przeciętnej kobiety. Pracując poniekąd na wysokościach, spełnienie niektórych potrzeb skóry jest wyjątkowo trudne. Suche powietrze, promieniowanie, ograniczenia w ilości kosmetyków - jak z tymi utrudnieniami radzą sobie stewardessy? Felicia Rohan, Jessica Martin oraz pracująca jako pilot Anne Schroeder spędzają łącznie ponad 200 godzin miesięcznie w powietrzu. Serwisowi PopSugar.com zdradziły, jak dbają o swoją skórę.
Piękno w przestworzach – gdyby zrealizować dokument o takim właśnie tytule, okazałoby się, że rutynowa pielęgnacja stewardess wygląda zgoła inaczej niż przeciętnej kobiety. Pracując poniekąd na wysokościach, spełnienie niektórych potrzeb skóry jest wyjątkowo trudne. Suche powietrze, promieniowanie, ograniczenia w ilości kosmetyków – jak z tymi utrudnieniami radzą sobie stewardessy? Felicia Rohan, Jessica Martin oraz pracująca jako pilot Anne Schroeder spędzają łącznie ponad 200 godzin miesięcznie w powietrzu. Serwisowi PopSugar.com zdradziły, jak dbają o swoją skórę.
Woda - produkt pierwszej potrzeby
Małe kubeczki wody, które stewardessy przynoszą pasażerom, to w rzeczywistości zdecydowanie zbyt mało. Powietrze w samolocie jest bardzo suche. Każdy oddycha tlenem i uwalnia dwutlenek węgla, a by umożliwić pasażerom oddychanie świeże powietrze pompuje się przede wszystkim do kabiny pasażerskiej. Dla organizmu niestety nie jest to takie obojętne. Stewardessy w pierwszej kolejności usiłują więc zapobiec odwodnieniu. - Staram się pić co najmniej litr wody na każde sześć godzin lotu - zdradza Felicia Rohan. - Podczas lotu do Europy zazwyczaj wypijam jej dwa litry - dodaje. Anne Schroeder, która jest pilotem amerykańskich linii lotniczych Delta Air Lines, w zasięgu ręki ma zawsze wypełnioną wodą butelkę z filtrem.