Blisko ludziWychować optymistę

Wychować optymistę

Życzliwość dla ludzi, optymistyczny stosunek do świata i wiara w swoje możliwości, to nie tylko kwestia wrodzonych cech charakteru, ale przede wszystkim wychowania.

Wychować optymistę
Źródło zdjęć: © sxc.hu

30.12.2009 | aktual.: 14.06.2010 12:33

Życzliwość dla ludzi, optymistyczny stosunek do świata i wiara w swoje możliwości, to nie tylko kwestia wrodzonych cech charakteru, ale przede wszystkim wychowania. Optymistom żyje się nie tylko łatwiej, ale też przyjemniej.

Charakter naszych dzieci zależy od genów. W jeszcze większym stopniu od wychowania i obserwacji świata, w tym rodziców. Oni najczęściej chcą nauczyć dziecko dobrych manier i dopilnować, żeby było wykształcone. Nie zdają sobie sprawy, że można je nauczyć też, jak być szczęśliwym człowiekiem.

Wiara w siebie, lepsze jutro i to, że świat jest bezpiecznym, dobrym miejscem, jest najlepszym przygotowaniem dziecka do dorosłości. To nie oznacza, że ominą je problemy, ale będzie umiało sobie z nimi lepiej radzić. Ważna jest też umiejętność cieszenia się z drobiazgów i patrzenia na siebie i swoje problemy z dystansem. A ludzie, którzy wierzą w swoje możliwości, mogą zawojować świat.

Daj dziecku dobry przykład, bo pogodni rodzice wychowują optymistyczne dzieci. W końcu są dla malucha najważniejszym wzorem do naśladowania. Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele zależy od usposobienia rodziców i osób, które mają częsty kontakt z dzieckiem. Oni nieświadomie programują swoje dzieci codziennymi zachorowaniami i wyrażanymi sądami na temat świata.

Uśmiechnijcie się do dziecka, a szybko przekonacie się, że uśmiech jest zaraźliwy. Ważne jest też to, w jaki sposób traktują siebie rodzice. Przytulajcie się, bądźcie dla siebie dobrzy. Pokażcie, że patrzycie z ufnością w przyszłość. Kiedy problemy przytłaczają, to nie zawsze jest łatwe. A nie chodzi przecież o to, żeby częstować dziecko sztucznym uśmiechem, ono wyczuje fałsz. Lepiej powiedz mu, że czasami rodzice mają problemy, ale trzeba je rozwiązać i znowu będzie dobrze.

Rozbaw niemowlaka. Przytulaj dziecko, kołysz, nuć mu piosenki, uśmiechaj się, możesz je delikatnie połaskotać, pogłaskać po brzuszku. Dzieci, które mają bliski kontakt z rodzicami już od pierwszych dni życia, są bardziej radosne. Przytulane i pielęgnowane z czułością maleństwo lepiej się rozwija. Możesz też czule mówić do dziecka. Nawet jeśli ono nie rozumie jeszcze znaczenia słów, to kojąco działa na nie ton głosu rodzica. Budowanie wokół dziecka atmosfery radości i akceptacji, sprawia, że malec rośnie w przekonaniu, że świat jest przyjazny. Codzienne drobne radości. Życie składa się z drobiazgów. Znajdźcie chwilę na drobne przyjemności z dzieckiem, pobawcie się z nim, poczytajcie książeczkę, pograjcie na instrumentach, powygłupiajcie się wspólnie, poróbcie śmieszne psikusy i urządźcie sobie teatrzyk. Oglądajcie wspólnie zabawne filmy - Kubusia Puchatka, czy Shreka. Pamiętajcie jednak, że co innego bawi dzieci, a co innego dorosłych.

Nie obarczaj malucha problemami dla niego nie do udźwignięcia. Kłopoty dorosłych nie mogą stawać się dylematami dzieci, bo one zwyczajnie nie są w stanie sobie jeszcze z nimi poradzić. Nie kłóćcie się przy dziecku, bo malec traci wtedy poczucie bezpieczeństwa. On nie umie jeszcze ocenić, na ile poważne są konsekwencje konfliktu. Dla niego zawsze poważne. Uważaj na słowa, nie mów: „Adasiu, tata od nas odszedł, bo przestał nas kochać”, „Nie mamy za co żyć, ale sobie poradzimy”, „Mama straciła pracę i nie mamy za co opłacić czynszu”. W oczach dziecka te problemy mogą stać się końcem świata.

One mają prawo do beztroskiego, szczęśliwego dzieciństwa. Kiedy coś złego dzieje się w życiu naszego dziecka, nie sposób ukryć, że jesteśmy smutni, mama ma zaczerwienione oczy, a tata milczy. Powiedzmy dziecku, co się dzieje, ale zróbmy to w odpowiedni sposób, inaczej będzie snuło domysły. Powiedz: „Mama ma problemy w pracy, ale poszuka nowej, lepszej. Dorośli często zmieniają pracę.” Chwal dziecko nawet za drobne sukcesy. To zbuduje jego wysokie poczucie własnej wartości, a trudno być radosnym człowiekiem, jeśli ma się dużo kompleksów, które podcinają skrzydła.

Nie czekaj z pochwałami, aż odkryje nową planetę, ale kiedy nauczy się sznurowania bucików, samo umyje rączki przed jedzeniem, albo ułoży wieżę z klocków. Nie zawsze jednak możemy tylko chwalić dziecko, bo ono również popełnia błędy i trzeba dziecku o tym powiedzieć. Ważne jest jednak, jak to zrobimy. Kajamy dziecko za konkretne przewinienie, a nie za to jaki jest. Nie mów: „Jesteś złym chłopcem, bo popchnąłeś kolegę”, ale: „Źle postąpiłeś, nie wolno bić kolegów. Jest mi przykro”. Kiedy posługujemy się ogólnikami, nieświadomie wmawiamy dziecku, że jest do niczego.

Pokaż dziecku, że każdy problem jest do rozwiązania. Nie lekceważ problemów dziecka. To, co dla Ciebie wydaje się błahe, dla malucha staje się tragedią. Pomóż mu rozwiązać jego dylematy. Żeby dowiedzieć się, jakie ma problemy, musisz uważnie słuchać, a ono powinno mieć do Ciebie zaufanie, wiedzieć, że może na Ciebie liczyć. Pokaż dziecku, że wszystkie problemy są do rozwiązania. Konflikt kolegą, kłopoty z matematyką, brak akceptacji grupy, to wszystko jest przejściowe.

Nigdy nie zostawiajmy dziecka samego z problemami. Poszukajcie też ich przyczyn. Niech wie, że nie dzieją się one same, że jest kowalem swojego losu i może brać życie w swoje ręce. Pozwólmy dzieciom na samodzielność. A będą przekonane, że zawsze można odwrócić zły los. Naucz dziecko być dobrym człowiekiem. Pokaż mu, że dobro jest zaraźliwe. Jeśli będzie się uśmiechało do ludzi, to oni ten uśmiech odwzajemnią. Nie oznacza to, że ma oczekiwać natychmiastowego rewanżu. Czynienie doba jest przyjemne, bo babcia Zosia cieszy się z laurki, a sąsiadka, kiedy pomożesz jej przynieść zakupy, poczęstuje Cię swoim ciastem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)